Alfa Romeo idzie na czołowe z rzeczywistością. Zbuduje niszowy model na bazie auta, które się nie sprzedaje
Włosi nie mają zamiaru przestać kierować się sercem – i wygląda na to, że plotki o sportowej Alfie Romeo mogą się w końcu zmaterializować. Słysząc o planach marki dotyczących nowego sportowego auta, trudno oprzeć się wrażeniu, że przyziemne kwestie, takie jak wyniki sprzedaży, nie są najwyższym priorytetem zarządu.

Spekuluje się, że model może powstać na bazie platformy STLA Large, co postawiłoby go w jednym rzędzie z takimi rywalami jak BMW M4 (Giulia już próbowała). To dobra wiadomość dla fanów włoskiej marki, którzy marzą o emocjonujących maszynach. Gorsza dla zarządu Stellantis, bo na takich projektach nie da się zbudować silnej mainstreamowej marki. Szybkie wersje obecnych modeli są nadal świetne, 4C też była fascynująca – ale co z tego, skoro rynek na takie auta jest ograniczony? Nie wiem, czy firmie, która ma problem niskiej sprzedaży jest to w ogóle potrzebne…
Sportowa Alfa Romeo istnieje i ma się świetnie
O sportowy image można dbać projektami takimi jak 33 Stradale – limitowany do 33 egzemplarzy, budowany przez Carrozzeria Touring Superleggera i podobno kosztujący około miliona dolarów. Większość pewnie trafi do kolekcjonerów i rzadko wyjedzie na drogi. Co ciekawe, udało się go stworzyć tylko dlatego, że był to projekt realizowany po godzinach, bez wpływu na inne działania marki. Gdyby wiązał się z ryzykiem dla reszty oferty, pewnie usłyszeliby od przełożonych stanowcze "nie". I moim zdaniem właśnie tak powinny wyglądać sportowe Alfy – ekskluzywne, ale nie obciążające głównej strategii. W międzyczasie zwykłym klientom można sprzedawać auta z segmentów masowych. Prawda? Tak czy inaczej, plany są – i oto, co wiemy o nowej sportowej Alfie.
Alfa może wykorzystać platformę STLA Large, która posłużyła też nowemu Dodge’owi Chargerowi – a więc prawdopodobnie dostaniemy duże coupe lub nawet 4-drzwiowe auto.
Czy będzie elektryczna? Deklarowane ponad 600 KM z e-boost, napęd na wszystkie koła i idealny rozkład masy między osiami mocno sugerują, że tak. Ale jest iskra nadziei dla fanów spalinówek – Dodge zapowiada też wersje z tradycyjnymi silnikami. Może Alfa pójdzie tą samą drogą? Współpraca z Dodge’em oznacza jednak, że włoska marka zbuduje auto na bazie modelu, który już od premiery ma słabe wyniki sprzedaży… Cóż, czas pokaże, co z tego wyjdzie.
Sportowa Alfa Romeo
W rozmowie z Car Magazine szef Alfy Romeo, Cristiano Fiorio, przyznał, że każdy w zespole marzy o przystępniejszym sportowym aucie. Jednak podkreślił, że najpierw trzeba postawić solidne fundamenty:
"Jesteśmy stosunkowo małą marką i nie mamy takich zasobów jak Audi, Mercedes czy Porsche. Dlatego teraz priorytetem jest udowodnienie, że Alfa potrafi skutecznie konkurować w segmencie mainstreamowym, zanim sięgniemy po bardziej emocjonujące, ale ryzykowne projekty."
Kluczowe będzie udane wprowadzenie nowej Giulii i Stelvio. Dopiero gdy te modele odniosą sukces, można będzie myśleć o sportowych fantazjach. "Najpierw musimy pokazać, że potrafimy działać skutecznie i osiągać zyski" – dodał Fiorio.
I tak trzymać. Junior pokazuje, że może być fajnie, oraz że jest o co walczyć.