Spalinowy Fiat 500 znikqua z oferty, bo klienci wolą electrique. C'est la vie
We Francji nie zamówisz już nowego, spalinowego Fiata 500. Po rozsprzedaniu pozostałych zapasów, w ofercie pozostanie tylko wariant elektryczny, który nie sprzedaje się tak dobrze, jak planowano.
Żaden nowy samochód oferowany w Europie, poza patologiami w rodzaju Łady Nivy, nie ma za sobą 16-letniego stażu rynkowego. Fiat 500 to istny dinozaur rynkowy, który nie zniknął mimo pojawienia się następcy, w pełni elektrycznego Fiata 500e. Zmieniono mu nazwę na Hybrid, dorzucono nowy 3-cylindrowy silnik 1.0 i sprzedawano dalej. Co więcej, ten pojazd wciąż nieźle się sprzedaje i wciąż można go kupić w większości krajów Europy. Dostępny jest w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Szwecji. Ale nie we Francji. Dlaczego?
Francuscy klienci wydają się tracić zainteresowanie tym modelem
W tym roku sprzedało się ok. 6000 sztuk spalinowej pięćsetki i aż 17 450 egzemplarzy modelu elektrycznego. Ktoś powie: ale ten elektryczny jest ponad dwa razy droższy – i będzie miał rację. Ale Francuzom to niespecjalnie przeszkadza, ponieważ po pierwsze ich stać, po drugie – można na elektryczną 500-tkę otrzymać dopłatę ponad 5000 euro i nagle cena staje się nieco mniej szalona. Wprawdzie Fiat sam ukręcił sobie bat, bo homologował nowe 500 na 4 osoby (poprzednie też, ale to nieistotne), w związku z czym po zmianach na rok 2024 może się już nie załapać na dopłaty, ale póki co wszystko jakoś gra.
Chociaż nie gra tak dobrze, jak Fiat by chciał
W 2021 r. sprzedało się 45 tys. egzemplarzy elektrycznego Fiata 500, a w 2022 r. – 60 tys. Problem w tym, że ten rok miał cel sprzedażowy na poziomie 100 tys. pojazdów, ale na to większych szans nie ma. Po ośmiu miesiącach roku 2023, Fiat sprzedał 40 tys. 500-tek na prąd. Wygląda na to, że rynek europejski łapie zadyszkę, jeśli chodzi o dynamikę sprzedaży samochodów elektrycznych. Wczesnokupowacze, czyli early adopters, już sobie pojazd elektryczny nabyli, a inni – nieprzekonani do technologicznych nowinek – będą ten moment odwlekać ile tylko się da.
O wycofaniu spalinowej pięćsetki słyszałem już wiele razy
Jest to tak samo nieuniknione jak śmierć i podatki. Jednak Fiat łatwo się nie poddaje – póki wóz cieszy się popytem, to jest oferowany. Z niektórych rynków europejskich ma ponoć zniknąć w pierwszej połowie roku 2024, na innych jeszcze chwilę zostanie. Moim zdaniem głównym powodem jego przygasającej popularności wcale nie jest wiek, tylko brak automatycznej skrzyni biegów. Nawet w autach miejskich mało kto chce dziś zmieniać biegi własną ręką. Dilerzy chcą same „automaty”, a tego w spalinowej pięćsetce brak.
Sprawdziłem jednak dane na Car Sales Base i wygląda na to, że popyt na spalinowego Fiata 500 w Europie ma się dobrze – nawet mimo spadku zainteresowania we Francji. Przynajmniej jeśli mowa o roku 2022, bo nic świeższego nie podają. Miesięcznie sprzedaje się cały czas ok. 15 tys. aut, czasem nawet więcej, co tylko potwierdza, że 16-letni okres produkcji w żaden sposób nie odstrasza klientów, jeśli towar nadal jest atrakcyjny. A Francuzi po prostu się nie znają. Ich to trzeba widelcem uczyć jeść.
Czytaj również: