REKLAMA

Zdałem egzamin na prawo jazdy kategorii C+E. Teraz mogę sobie jechać tirem do teatru

To wzruszające, że pozyskanie tych uprawnień – trudne, czasochłonne i drogie – nie uprawnia mnie do zarobkowego prowadzenia ciężarówki. Halo, Rafał Brzoska? Tu jest branża do deregulacji.

Zdałem egzamin na prawo jazdy kategorii C+E. Teraz mogę sobie jechać tirem do teatru
REKLAMA

„Czy ma pan już kwalifikację zrobioną?” – to było pierwsze pytanie jakie zadał mi egzaminator po skończonym egzaminie na C+E. Odpowiedziałem że nie, bo na razie jej nie potrzebuję. Wystąpił moment lekkiego zdziwienia, ale taka jest prawda: teraz mając kategorię C+E mogę sobie jechać ciężarówką do teatru albo tirem na wakacje nad morze.

Sam egzamin na kategorię C+E jest trudny, nie ma co ukrywać

REKLAMA

Stresujące jest już samo sprzęganie zestawu wymagające zapamiętania i wykonania czynności, które mogą się udać, a mogą też się nie udać. Czasem sworzeń mocujący przyczepę opadnie i zablokuje się w pozycji zamkniętej, a czasem za żadne skarby nie chce się to udać i trzeba kombinować ze „sprzęganiem awaryjnym” i podłączaniem najpierw pneumatyki hamulców od przyczepy. Wszystko to jest do wyćwiczenia, ale w warunkach stresu egzaminacyjnego niekoniecznie musi się udać. Same manewry na placu są zupełnie wykonalne (jednak posiadanie kategorii B+E od 15 lat znacząco pomogło), ale podczas jazdy miejskiej łatwo o wymuszenie pierwszeństwa ze względu na długość zestawu, który może nie zmieścić się na jakimś skrzyżowaniu albo źle ocenimy wielkość miejsca na zmianę pasa.

Jeszcze dziwniejsze jest to, że czym innym zdajesz, czym innym jeździsz

Przed egzaminem wszedłem sobie na forum o prawie jazdy i tam dominuje opinia, że zupełnie inaczej jeździ się tzw. tandemem, czyli samochód ciężarowy + przyczepa, a inaczej – zestawem w postaci ciągnika siodłowy z naczepą. Inna jest technika cofania z uwagi na znaczne przesunięcie osi łamania zestawu do przodu. Nigdy nie próbowałem jeździć takim pojazdem poza krótką przejażdżką na wprost po prywatnym terenie bazy transportowej, ale o dziwo, właśnie uzyskałem na niego uprawnienia. Choć to nadal tylko teoria, bo przecież nie mam świadectwa kwalifikacji.

Teraz jeszcze muszę przejść szkolenie zawodowe, aby móc pracować jako kierowca

Jest to tzw. kod 95 w prawie jazdy – trzeba do tego założyć osobny Profil Kierowcy Zawodowego (PKZ) i przejść kolejny kurs – kwalifikacji zawodowej. Obejmuje on 130 godzin zajęć teoretycznych, czyli naprawdę dużo, i do tego część praktyczną z jazdy i obsługi ciągnika siodłowego z naczepą. Dopiero na kursie nauczymy się obsługi tachografu cyfrowego czy odpowiedniego planowania czasu pracy. Będą też zajęcia w ruchu drogowym, a nawet na płycie poślizgowej. Mam nadzieję, że uczą wcofywania zestawem na prom, bo to dość kluczowa umiejętność dla kierowcy zawodowego. Kurs kwalifikacji zawodowej kończy się również egzaminem państwowym w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, który ma jednak postać wyłącznie teoretyczną i kosztuje zaledwie 50 zł. Podobno trudno go nie zdać. Uprawnienia w zakresie PKZ trzeba odnawiać co 5 lat.

Wszystko więc stoi trochę na głowie

REKLAMA

Mogę jeździć ciężarówką o dowolnym tonażu, również ciągnikiem siodłowym z naczepą, ale nie zarobkowo, tylko tak dla siebie, prywatnie. Uzyskałem państwowe uprawnienia, jednak z punktu widzenia zawodowego (a głównie po to się je robi) niewiele mi to dało, lub dało jedynie częściowo. Nasuwa się pytanie o zasadność rozdzielenia tych dwóch rzeczy, to jest kategorii C+E i „kodu 95” czyli kursu kwalifikacji zawodowej. Przecież na kursie na C+E, w części teoretycznej już teraz mamy pytania o czas pracy i odpoczynku czy o sposób mocowania ładunku. Gdyby połączyć wszystko w jedność, to kierowca przechodzący pełny kurs C+E miałby od razu uprawnienia kierowcy zawodowego. Może kurs by wtedy podrożał, na pewno byłoby więcej obowiązkowych zajęć teoretycznych, może wreszcie egzaminy zaczęłyby się odbywać na ciągnikach siodłowych z naczepą (tak na razie jest tylko w nielicznych WORD-ach), ale wtedy wszystko razem zyskałoby jakiś realny sens, a może przy okazji odrobinę zmniejszyłaby się biurokracja.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-01T17:24:50+02:00
Aktualizacja: 2025-03-31T13:51:48+02:00
Aktualizacja: 2025-03-31T08:01:02+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA