Pełna elektryfikacja to mrzonka. Mam na to dowody zbierane przez ponad 80 lat
Chciałbym przemówić do was pewną statystyką liczbową. Dzięki niej zrozumiecie, że całkowita elektryfikacja w motoryzacji będzie bardzo, ale to bardzo trudna do osiągnięcia.

Dziś przeglądałem internet w poszukiwaniu ciekawych tematów i natrafiłem na wpis nr 44321 pt. „Interpelacja w sprawie planów elektryfikacji linii zarządzanych przez PKP PL”. Jej treść nie jest jeszcze dostępna, ale sam tytuł dał mi do myślenia: zaraz, zaraz… Czyli koleje, czyli transport utożsamiany z zasilaniem elektrycznym, nie są w pełni zelektryfikowane? Jak więc ma wyglądać elektryfikacja motoryzacji, skoro nawet nad torami kolejowymi musimy jeszcze popracować?
Wyobraźcie sobie, że pierwsza lokomotywa elektryczna trafiła do naszego kraju w 1936 roku
Konkretnie były to dwa egzemplarze English Electric EL.100 wyprodukowane dla Polski w Manchesterze. Wszystko zaczęło się 2 sierpnia 1933 roku w Londynie, gdzie PKP podpisały z brytyjskimi przedsiębiorstwami English Electric i Metropolitan-Vickers umowę na elektryfikację linii średnicowej i tras podmiejskich Warszawskiego Węzła Kolejowego (WWK) oraz budowę lokomotyw do obsługi zelektryfikowanych odcinków. Tak więc pierwsze „elektryczne koleje” mieliśmy w Polsce jeszcze przed II wojną światową. Jeśli chodzi o lokomotywy rodzimej produkcji to dopiero w 1953 r. wrocławski „Pafawag” zbudował pierwszą lokomotywę BoBo serii EP02 przeznaczoną do obsługi ruchu pasażerskiego. Do 1954 r. powstało w sumie siedem lokomotyw.
A teraz pytanie: jak myślicie, jaki jest obecnie procent zelektryfikowania linii kolejowych w Polsce? 100%? 90%? Błąd – po ponad 80 latach rozwoju poziom elektryfikacji wynosi… 62,5% linii eksploatowanych. To dane Urzędu Transportu Kolejowego za 2023 rok. Wspomniane linie mają łącznie długość 12 236 km. Żeby było śmieszniej to jesteśmy w Europie średniakami - to wcale nie jest zły wynik.
A kiedy w Polsce pojawiły się pierwsze publiczne ładowarki do samochodów?
Nie jest łatwo znaleźć konkretne informacje, ale miało to miejsce około 15 lat temu. Oznacza to, że elektryfikacja motoryzacji trwa w naszym kraju o jakieś 70 lat krócej niż elektryfikacja kolei. Jak myślicie, kiedy będzie można powiedzieć, że polska motoryzacja – zarówno tabor, jak i infrastruktura – jest zelektryfikowana w większym stopniu niż transport kolejowy? Podpowiem wam - nie nastąpi to szybko. Nie spodziewałbym się tego w najbliższych latach... Oczywiście, tak, wiem – tempo rozwoju jest dziś szybsze niż kiedyś. Ale nie wróżę ani Polsce, ani innym krajom, że osiągną pełną elektryfikację w ciągu najbliższych dekad. Ten proces będzie trwał i trwał.
Może to i dobrze, bo to oznacza, że będziemy mieli o co się spierać na łamach Autobloga.