Nowa Omoda nadjeżdża i ma gigantyczną moc. Rywale nie mają podejścia
Omoda 9 wkrótce uzupełni - dotychczas skromną - gamę marki w Europie, a więc i w Polsce. Ten SUV zaskoczy mocą. Ceną zapewne też.

4,77 metra długości, 1,92 metra szerokości i wysokość na poziomie 1,62 metra. Oto wymiary Omody 9. Podaję je na początku, żebyście mogli wyobrazić sobie, o jakim samochodzie mówimy. Podobnie dużo miejsca na parkingu zajmują takie auta, jak BMW X3 (Omoda ma niemal identyczną wielkość), Audi Q5 czy Volkswagen Tayron, a Nissan X-Trail jest nieco krótszy.

Ale tamte wozy nie mogą mieć aż tyle mocy
Topowe X3 w wersji hybrydowej plug-in osiąga 299 KM, a w odmianie benzynowej: 398 KM. Najmocniejsze Q5 (wtedy nazywa się SQ5) osiąga 367 KM. Tayron i X-Trail raczej nie zaskakują mocą. Omoda 9 każdego z tych rywali w kwestii wielkości stadka koni wciąga lewym reflektorem. Przynajmniej na papierze.

„Dziewiątka”, która uzupełni gamę Omody (dziś składającą się tylko z mniejszego SUV-a z piątką w nazwie) to hybryda plug-in. Nie ma, jak na razie, wersji całkowicie elektrycznej, nie ma także takiej, która byłaby pozbawiona jakiegokolwiek motoru elektrycznego.
Omoda 9 rozwija 449 KM

Większość zapewniają motory elektryczne. Ten spalinowy rozwija tylko 141 KM, a trzy silniki na prąd mają odpowiednio: 220, 220 i 235 KM. Moc łączna to kosmiczne 596 KM, a systemowa - czyli w uproszczeniu taka, z której można korzystać - to właśnie 449 KM. Jak szybka jest taka Omoda? Setka ma pojawić się na liczniku tego wozu w 4,9 s od startu. Trakcji zabraknąć nie powinno, bo mówimy tu o układzie AWD.

Chiński SUV ma też imponować w kwestii zasięgu w trybie elektrycznym. Jego akumulator (a przypomnijmy, że mowa o hybrydzie) ma niemal taką pojemność, jak bateria całkowicie elektrycznej Mazdy MX-30. To 34 kWh. Zasięg w trybie EV wynosi ponad 150 km. To rekordowy rezultat. Połączenie benzyny z 70-litrowego baku i energii elektrycznej może sprawić, że Omoda 9 przejedzie 1100 km bez uzupełniania jednego ani drugiego.
Poza tym - to całkiem miły dla oka SUV

Nie wygląda szczególnie oryginalnie i nie szokuje, ale w tym segmencie (można go określić słowem „wolumenowy” - czyli takich wozów bardzo dużo się sprzedaje) ryzyko nie zawsze się opłaca.
W środku zobaczymy wielki ekran, nagłośnienie Sony (akurat bardziej usłyszymy), kamery 540, wentylowane fotele i szklany dach większy niż wasza toaleta w bloku (powierzchnia: 1,3 metra kwadratowego).

Ile kosztuje Omoda 9?
Polskich cen jeszcze nie ma, ale w Wielkiej Brytanii taki wóz kosztuje od równowartości ok. 225 tysięcy złotych. Wymienieni wyżej rywale są albo dużo drożsi, albo dużo słabi - a najczęściej jedno i drugie. Gdyby Omoda 9 faktycznie kosztowała tak mało, mogłaby walczyć też np. z Teslą Model Y i przekonać tych, którzy wahają się co do sensu przejścia na auta całkowicie elektryczne i raczej wygrywa opcja „nie”.

Omoda 9 oficjalnie zadebiutuje w Polsce jeszcze w tym miesiącu. Pewnie zobaczę ją wtedy na żywo i dam znać, jak mi się podobało. Gamę Omody wkrótce uzupełnią też inne cyferki, czyli 3 i 7.