Musisz to wiedzieć o tej Omodzie 9. 35 tys. zł drożej niż piątka i spory haczyk
Omoda to jedna z marek chińskiego koncernu Chery. W Polsce jej oficjalna oferta składa się póki co z jednego modelu o nazwie 5, ale w internecie już pojawiają się ogłoszenia dotyczące innych produktów tej marki. Zamieszanie wywołał anons dotyczący większego i mocniejszego modelu Omoda 9.

Używany, ale niemal nowy egzemplarz został wystawiony za 150 tys. zł. Ta oferta wzbudziła niemałe zainteresowanie, dlatego sugeruję pohamować entuzjazm. Już wyjaśniam.
Omoda ma w salonach póki co tylko jeden kompaktowy crossover oznaczony jako model 5. Testowałem to auto – cały materiał możecie przeczytać tutaj. Dla osób, które chciałyby czegoś więcej, te same salony oferują jeszcze Jaecoo J7. A jeśli ktoś chce coś jeszcze większego? Polskie salony handlujące produktami Chery nie mają nic więcej do zaoferowania. To jednak nie znaczy, że chiński koncern nie ma większych samochodów – wręcz przeciwnie. Jednym z takich pojazdów jest Omoda 9. Chcielibyście takie auto? Jeden egzemplarz jest do kupienia nad Wisłą i kosztuje 150 tys. zł. Ogłoszenie z nim znajdziecie tutaj.
Ten egzemplarz to nie jest Omoda 9
Jeśli zdziwiło was, że napisy na oferowanym samochodzie nie przypominają słowa „Omoda”, śpieszę z wyjaśnieniem. Ten egzemplarz to nie jest Omoda 9. To auto jest bliźniakiem oferowanym pod inną nazwą. Konkretnie jest to Exeed Yaoguang z rynku chińskiego. O taki:


Auto występuje również jako Omoda C9 w RPA oraz Exeed RX na Bliskim Wschodzie. To ostatnie oznaczenie modelowe z pewnością tylko przypadkowo odnosi się do SUV-a Lexusa. Szczególnie, że ten przypadek ma miejsce na rynku, gdzie produkty Toyoty i Lexusa są doskonale znane. Nie dajcie się jednak zwieść, bo Omoda 9 to bardziej konkurent dla Skody Kodiaq, Toyoty RAV4 czy Nissana X-Trail.
A jaka jest Omoda 9, czy też Exeed Yaoguang?
Po zapoznaniu się zimą z mniejszą Omodą 5, zauważam wiele podobieństw. Te same przyciski, takie same ekrany, ten sam dostawca sprzętu audio (Sony). Jednak Omoda 9 to auto zdecydowanie większe, o długości 4,77 metra, szerokości 1,92 metra i wysokości 1,67 metra. Poza tym oferowany w internecie egzemplarz to wersja spalinowa z silnikiem 2.0 o mocy 261 KM i napędem na obie osie. Nie wiadomo, czy taki pojazd w ogóle trafi do naszego kraju.
Wyobraźnię rodaków rozpala odmiana hybrydowa typu plug-in, oferująca aż 596 KM, które ma turbodoładowany silnik spalinowy 1.5 o mocy 141 KM, współpracujący aż z trzema silnikami elektrycznymi. Dwa z nich, zintegrowane z przednią osią, dostarczają łącznie 220 KM. Trzeci silnik elektryczny, umieszczony na tylnej osi, generuje dodatkowe 235 KM. SUV przyspiesza od 0 do 100 km/h w zaledwie 4,9 sekundy, a akumulator o pojemności 34,46 kWh w połączeniu z 70-litrowym zbiornikiem paliwa daje łączny zasięg przekraczający 1100 km.



Oficjalnie Omoda 9 trafi do wielu europejskich krajów już w kwietniu tego roku, a premiera w Polsce jest tylko kwestią czasu. Dlatego nie wiem, czy ma sens interesowanie się tym ogłoszeniem. Cena za prawie nowe auto wydaje się atrakcyjna (mniejsze Jaecoo J7 kosztuje w salonie minimum 140 tys. zł), ale tego samochodu nie ma fizycznie w Polsce. To „oferta sprowadzenia”, więc nie ma się czym ekscytować. Ja też mógłbym wrzucić ogłoszenie Lunar Rovera i napisać, że jest do sprowadzenia z Księżyca. Sugeruję poczekać na oficjalną premierę w europejskiej specyfikacji. Ja bym poczekał na europejską wersję z układem hybrydowym i z gwarancją.


