REKLAMA

Sprawdziłem, czy nowe Audi Q5 poprawiło się tak, jak tego chciałem. Oczekiwania kontra rzeczywistość

Niedawno wypisałem, co nie podoba mi się w Audi Q5 drugiej generacji, które dobrze znam i często nim jeżdżę. Teraz pojechałem pojeździć generacją numer trzy. Byłem pełen oczekiwań i nadziei. Z jakimi uczuciami wracam?

audi q5 pierwsza jazda
REKLAMA

Znowu piszę ten tekst, siedząc w samolocie i znowu trącam kogoś łokciem. Prezentacja nowego Audi Q5 skończyła się kilka godzin temu, a ja szybko wszystko spisuję, by o niczym nie zapomnieć. Pojechałem tam przede wszystkim, by sprawdzić, czy nowa generacja nie ma już wad, które zanotowałem przez półtora roku regularnego jeżdżenia poprzednikiem, czyli Q5 z 2023 roku (po liftingu, 2.0 TDI 204 KM Quattro, S-Line). Poza tym chciałem zobaczyć, czy Q5 numer trzy nie stało się przypadkiem gorsze od starszej wersji. No to sprawdziłem i zobaczyłem. Zapraszam.

REKLAMA
audi q5 pierwsza jazda

Przypomnę moją listę uwag do poprzedniego Audi Q5

To bardzo udany samochód, ale chciałbym, by nieco szybciej reagował na gaz, trochę mniej palił i miał więcej miejsca z tyłu. Nie zaszkodziłaby też poprawa komfortu resorowania na krótkich, poprzecznych nierównościach. Z drugiej strony, w Q5 2023 uwielbiam wnętrze, w którym nie brakuje fizycznych przycisków. Obawiałem się, że kokpit nowszej odmiany będzie znacznie gorszy w obsłudze.

Tak rzeczywiście jest

Zacznę artykuł od narzekania, bo podobno lepiej już mieć za sobą trudne rozmowy, a potem skupić się na przyjemniejszych sprawach. Dlatego wolę knajpy, w których najpierw się płaci, a potem je.

audi q5 pierwsza jazda

Nie zapiszę się do fanklubu kokpitu nowego Q5. Owszem - nie da się uciec od postępu i rozumiem, że Audi musiało dołożyć większe ekrany, dodać wyświetlacz przed pasażerem (ale do dziś nie bardzo wiem, czy ktoś w ogóle będzie go używać) i pochwalić się, że do systemu multimedialnego można pogadać, a odpowiedź będzie przygotowana przez sztuczną inteligencję. Inaczej niektórzy mogliby narzekać, że wnętrze Q5 wygląda „staro”, „przestarzale” albo - uwaga, przypomnę słowo, które pamiętam z prasy motoryzacyjnej z lat 90. - „anachronicznie”.

audi q5 pierwsza jazda

Tyle że wolałbym właśnie, by tak było. Przyciski dotykowe na kierownicy są niewygodne, a logika obsługi systemu nie zawsze wypada… logicznie. Czasami nie mogę znaleźć przycisku „wstecz”, a czasem w ogóle nie mogę tam odszukać niczego. Są jednak i jasne strony - na szczęście zostało kilka przycisków fizycznych, mamy normalne pokrętło do głośności, a wyłączanie systemu ISA odbywa się sprawnie (dwa kliknięcia - jeden przycisk i raz w ekran). Polubiłem też nową funkcję kamery cofania. Auto wyświetla, ile centymetrów zostało nam do przeszkody. Przydatne i ciekawe, choć w poprzedniku obraz działał chyba bardziej płynnie.

Pisząc o wnętrzu, trzeba zwrócić uwagę jeszcze na jedną kwestię

Jakość plastików użytych do wykończenia kokpitu nie jest oszałamiająco wspaniała. Szczerze mówiąc, nie jest nawet „świetna”. Jaka w takim razie? Może „przyzwoita”. Ale w poprzedniku tworzywa robiły lepsze wrażenie. Audi kojarzyło się z solidnym zmontowaniem, a dziś można mieć w tej kwestii pewne wątpliwości - zwłaszcza gdy trąca się kolanem rączkę w drzwiach i słyszy trzeszczenie.

audi q5 pierwsza jazda

Co z przestronnością Audi Q5?

W kwestii przestrzeni we wnętrzu Q5 nie stało się nagle samochodowym odpowiednikiem hali targowej. Miejsca z tyłu jest mniej więcej tyle, co w poprzedniku - czyli wystarczająco dla większości nabywców, bo SUV-a tej wielkości raczej nie kupuje się po to, by podwozić koszykarzy na mecze. Wysoki człowiek za drugim wysokim się zmieści, tyle że będzie dotykać kolanami oparcia. Tylną kanapę można teraz zarówno przesuwać, jak i regulować jej oparcie - i w dodatku nie trzeba za to dopłacać.

audi q5 pierwsza jazda

Jak z ilością miejsca nad głową? W „zwykłym” SUV-ie jest go mnóstwo, a w Sportbacku dopiero osoby o wzroście ok. 190 cm będą narzekać. Bagażnik ma 520 litrów. Wystarczająco.

audi q5 pierwsza jazda

Czas na jazdę. Czy nowe Audi Q5 lepiej reaguje na gaz?

Podczas gdy wielu dziennikarzy ustawiło się w kolejce do emocjonującego i szybkiego SQ5, ja pobiegłem po diesla. W końcu skoro od półtora roku mam do czynienia z Q5 40 TDI, czas zobaczyć, czy nowa wersja jest lepsza.

audi q5 pierwsza jazda

Odpowiedź brzmi: wygląda na to, że jest. Dzięki zastosowaniu układu miękkiej hybrydy z relatywnie dużą baterią (1,7 kW) i chwilowym zastrzykiem dającym aż 24 KM, poprawiono zarówno reakcję auta na gaz, jak i (zapewne) obniżono spalanie. Co do tej drugiej kwestii, nie jest pewien, bo odcinek testowy nie był odpowiednim miejscem na wykonywanie pomiarów (koledzy, którzy pojechali nieco inną drogą, wskazywali na okolice siedmiu litrów w trasie). Ale Q5 TDI powinno mniej palić, bo silnik spalinowy często nie ma w nim nic do roboty. Dokładniej, układ o nazwie MHEV plus sprawia, że podczas manewrów czy jazdy w korku auto jedzie, wykorzystując tylko prąd (efektywnie odzyskiwany podczas hamowania). To musi wpłynąć na zużycie paliwa, choć głównie w mieście.

audi q5 pierwsza jazda

W kwestii jazdy: diesel jest dynamiczny i szybszy od poprzednika (setka w bardzo przyzwoite 7,4 s). Słychać, że delikatnie klekocze, ale trudno uznać to za wadę. Napisałbym, że w segmencie budżetowym jest idealnym źródłem napędu dla Q5 (nie licząc sześciocylindrowego i świetnie brzmiącego SQ5, naprawdę szybkiego, doskonale skręcającego, a przy tym wygodnego, którym chwilę jeździłem). Ale potem wsiadłem do TFSI MHEV plus.

audi q5 pierwsza jazda

To silnik benzynowy 2.0

Też ma 204 KM, zupełnie jak diesel. Zapewnia niemal identyczne osiągi, co wersja wysokoprężna. W wersji Quattro osiąga setkę w 7,2 s i warto dopłacić do napędu na cztery koła: bez niego Q5 snuje się aż przez 8,6 s, zresztą po co mieć SUV-a FWD?

Takim Q5 też jeździ się przyjemnie. Układ miękkiej hybrydy pozwala na manewry w ciszy i jeśli rzeczywiście skutecznie zmniejsza spalanie, powinien dodać sporo sensu do zestawu „SUV plus motor benzynowy”. Wcześniej, w poprzedniku, 204-konne TFSI było bez sensu, bo jechało gorzej od diesla, a paliło znacznie więcej. Muszę umówić się na dłuższy test, by sprawdzić, jak to wygląda obecnie. Oczywiście, jeśli ktoś często jeździ w trasy, motor wysokoprężny wciąż powinien sprawdzić mu się lepiej, ale benzyniak może być w tej generacji naprawdę często wybierany.

audi q5 pierwsza jazda

Każde nowe Audi Q5 jest komfortowe i dobrze się prowadzi

Układ kierowniczy jest wciągająco bezpośredni. Może kojarzyć się nawet z BMW. Co prawda gdyby to było X3, trzymałbym grubszą kierownicę - ta z Q5 jest nieco za cienka, ale wiem, że takie też mają swoich zwolenników. Samochód chętnie skręca (w SQ5 po raz pierwszy zastosowano także skrętną tylną oś - pomaga i na parkingu, i na górskich serpentynach) i jak na SUV-a prowadzi się naprawdę bardzo dobrze. Audi nie kojarzyło się nigdy z ekscytującymi wrażeniami na łukach, ale Q5 stanowi krok w bardzo dobrą stronę.

audi q5 pierwsza jazda

Jednocześnie, zawieszenie jest komfortowe, ale samochód się nie buja, więc mamy przyjemny kompromis. SUV-y często bywają bezsensownie usztywnione, ale Q5 do takich nie należy. Na poprzecznych nierównościach jest nieco lepiej niż w poprzedniku. Wersje z pneumatyką (prześwit da się regulować) są już naprawdę wygodne niczym wozy o klasę droższe - ale to nie będzie popularny dodatek, bo za dużo kosztuje.

Co jeszcze warto powiedzieć o nowym Q5?

Nie jest to model, za którym będą oglądać się przechodnie, ale wygląda zauważalnie nowocześniej od poprzednika. Niby podobnie, niby w tym samym stylu - ale jednak lepiej, niczym wasz kolega, który poszedł na zakupy do modnego sklepu i zainwestował w parę lepiej dopasowanych ciuchów. Zwłaszcza Sportback wyładniał i nabrał proporcji, na które wreszcie można patrzeć bez bólu. Audi podkreśla też pojawienie się w tym wozie nowych błyskotek (sygnatury świetlne i inne rzeczy dla gadżeciarzy) i nowych systemów wspomagania kierowcy.

audi q5 pierwsza jazda class="wp-image-640158"

Czy Audi Q5 jest lepsze od poprzednika?

Z jednej strony mamy mniej ergonomiczne i nieco gorzej wykonane wnętrze. Z drugiej, auto lepiej jeździ i prawdopodobnie trochę mniej pali. Nie jest bardziej przestronne, ale za to może mieć na pokładzie parę ciekawych gadżetów w rodzaju nowych kamer parkowania.

audi q5 pierwsza jazda

Nowe Q5 nie przekonało mnie do natychmiastowej wymiany egzemplarza, który znam. Nie jest aż o tyle lepsze, by zmotywować mnie do wykonywania nagłych ruchów i dopłacania (skoro jesteśmy przy cenach: Q5 startuje od 224 000 zł za benzynę z napędem na przód i od 241 500 zł za Sportbacka). Jednocześnie, skoro poprzednik skutecznie kusił klientów - na tyle, że był najlepiej sprzedającym się Audi i w Polsce i na świecie - generacja numer trzy też nie powinna w tej kwestii zawodzić. Ta historia sukcesu będzie trwać i w przeciwieństwie do samolotu, którym leciałem, Audi nie powinno zaliczyć twardego lądowania.

REKLAMA

A ja poczekam na lifting i zobaczę, jak wykonane będzie wtedy wnętrze. Przecież już nawet przedstawiciele Audi przyznają, że jakość się pogorszyła, ale wkrótce ma się poprawić.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-20T11:52:36+01:00
Aktualizacja: 2025-03-19T18:23:44+01:00
Aktualizacja: 2025-03-18T17:50:35+01:00
Aktualizacja: 2025-03-18T14:56:47+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T20:03:29+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T15:09:16+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T13:41:29+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA