REKLAMA

Oto, czego oczekuję od nowego Audi Q5. Wiem, co mówię, bo dobrze znam poprzednika

Od półtora roku regularnie jeżdżę Audi Q5 drugiej, schodzącej generacji. To oznacza, że premiera nowej odmiany tego modelu budzi u mnie spore oczekiwania i nadzieje. Wypisałem, jakie powinno być Q5 numer trzy i wkrótce sprawdzę, czy w Ingolstadt pomyśleli podobnie.

audi q5 2025
REKLAMA

Audi Q5 w gamie marki jest jak pizza. Praktycznie każdemu smakuje, jest dostępna w wielu odmianach i doskonale się sprzedaje. Ten SUV średniej wielkości jest od lat najchętniej kupowanym wozem z czterema pierścieniami na masce i ma swoich fanów od Los Angeles po Pekin. Skąd tak duża popularność Q5? Kombinacja rozsądnej wielkości, szerokiej gamy wersji, całkiem atrakcyjnego wyglądu i nieprzesadzonych cen (zwłaszcza że Audi słynie z dobrych rabatów, co widać było szczególnie teraz, pod koniec kariery drugiej generacji) przyciąga. Poza tym - ten segment jest po prostu kochany przez klientów.

REKLAMA

Dobrze znam Audi Q5 II

Mam do czynienia z pewnym egzemplarzem od ponad półtora roku. To diesel 2.0 TDI o mocy 204 KM z napędem na cztery koła, z pakietem S-Line i z kilkoma przyjemnymi dodatkami (choć oczywiście lista opcjonalnego wyposażenia jest długa jak dawna książka telefoniczna i gdyby chciało się zaznaczyć wszystko, cena przypominałaby… właśnie numer telefonu). Często jeżdżę tym autem i zwiedziłem nim trochę Polski i Europy, więc wiem, co w nim lubię, a za czym nie przepadam. To nie jest egzemplarz widoczny na zdjęciach.

Piszę ten tekst lecąc na prezentację nowego Audi Q5

Przepraszam gościa, który siedzi obok mnie w samolocie za to, że ciągle trącam go łokciem podczas wciskania klawiszy. Chyba jest Niemcem, więc choć zagląda mi przez ramię to nie zrozumie tego, co teraz napiszę - ale ma okropną fryzurę.

Czego spodziewam się od nowego Q5? Przede wszystkim tego, że nie będzie gorsze od poprzednika i że konstruktorzy poprawią wady starszej generacji. Problem w tym, że nie ma ich zbyt wielu. Można zarzucić Q5, że jest nudne, ale szczerze mówiąc, to bardzo równy i po prostu dobry samochód. Co nie znaczy, że idealny.

Co lubię w Audi Q5 II?

Jakość wykonania, fotele (w konfiguratorze nazywają się „sportowe”), reflektory Matrix LED, wyciszenie przy wyższych prędkościach, prowadzenie (nie jest szczególnie angażujące, ale przyjemnie neutralne - to w końcu rodzinny SUV) i wygląd. Podoba mi się też funkcjonalność wnętrza i łatwość obsługi różnych funkcji.

audi q5 2025

Wiem, co nie powinno się zmieniać, ale się zmieni

Jednym z ważnych argumentów przemawiających za wyborem Q5 był… zaawansowany wiek tej konstrukcji. Ponieważ nie mówimy o rynkowym świeżaku, we wnętrzu generacji numer dwa można spotkać fizyczne przyciski (np. do wyłączania systemu start stop albo włączania podgrzewania foteli) i pokrętła do obsługi klimatyzacji, a na kierownicy są prawdziwe guziki i pokrętła, a nie dziwaczne „gładziki”. To stąd wspomniana intuicyjna obsługa.

Uważam, że wozy z tego pokolenia - czyli te, które zadebiutowały jakieś 6-9 lat temu - stanowią perfekcyjny kompromis między nowoczesnością (bo mają już zaawansowane LED-y, bezprzewodowy CarPlay i tyle systemów bezpieczeństwa, ile potrzeba), a odrobiną staroświeckiego ducha (bo nie mają jeszcze systemów, które bez przerwy monitorują, gdzie patrzy kierowca i mają trochę przycisków).

W nowym Q5 to wszystko się zmieni. Nic na to nie poradzimy. Przejdźmy do tego, co Audi mogłoby poprawić.

Chciałbym, żeby nowe Audi Q5 było trochę bardziej przestronne z tyłu


Nowa generacja trochę urosła i zamiast 4682 mm mierzy 4717 mm. Dobrze, że nie rozrosła się za mocno, bo auta lubią się dziś stawać zbyt wielkie (nowe BMW serii 5 jest dłuższe od niedawnej serii 7).

Rozstaw osi jednak właściwie się nie zmienił - i tego trochę żałuję. W drugiej generacji to 2819 mm, a następca ma między osiami 2820 mm. Q5 II nie jest ciasne, ale trudno je też nazwać klasowym liderem w tej kwestii. W następcy mogliby wyczarować jeszcze trochę przestrzeni, ale patrząc po danych technicznych, może to nie być łatwe. Jak na czary przystało.

Mogłoby też trochę mniej palić

2.0 TDI o mocy 204 KM z układem miękkiej hybrydy przeszło także do generacji numer trzy. Q5, które dobrze znam, nie pali bardzo dużo, ale - powtórzę zwrot z akapitu wyżej - „trudno je też nazwać klasowym liderem w tej kwestii”. W trasie podczas jazdy z prędkością 140 km/h zużycie oleju napędowego to ok. 8 litrów. Niby bez tragedii, jak na SUV-a na 19-calowych felgach (jeżdżę jeszcze sedanem z dieslem o podobnej mocy i pali mniej o 1,5-2 litry), ale gdyby nowa generacja np. za sprawą poprawionej aerodynamiki i różnych sprytnych zabiegów zużywała mniej o litr, nie obraziłbym się.

204-konny motor mógłby też nieco żwawiej reagować na gaz. Nie jest teraz tak źle, jak np. w 3.0 TDI sprzed kilku lat, gdzie między wciśnięciem prawego pedału a przyspieszaniem mijały trzy zdrowaśki. Ale jest gorzej niż np. w BMW. Osiągi w nowej odsłonie na papierze odrobinę się poprawiły - zamiast 7,6 s, przyspieszenie do setki zajmuje 7,4 s. Zobaczymy, czy to czuć.

Pozostałe kwestie to drobiazgi

Komfort resorowania na krótkich, poprzecznych nierównościach mógłby być nieco lepszy, ale obawiam się, że testowe egzemplarze będą wyposażone w pneumatykę (egzemplarz, który znam, ma standardowe zawieszenie) i trudno mi będzie ocenić, czy coś się zmieniło.

Jeśli chodzi o wygląd, styliści poszli w dobrym kierunku. Nowe Q5 bardzo dobrze wygląda na zdjęciach, a Sportback wreszcie ma naprawdę spójną i strawną linię tyłu. Zobaczymy, jak całość będzie prezentować się na żywo.

REKLAMA

Jest jeszcze jedna kwestia, której akurat podczas pierwszych jazd nie sprawdzę. Silnik 2.0 TDI 204 KM ma tendencję do pożerania oleju. U mnie sytuacja nie jest zła (jakieś 0,5 litra na 10 000 km), ale sam fakt konieczności dolewek w praktycznie nowym aucie (przebieg: 22 000 km) irytuje. Po lekturze grup i forów dla posiadaczy modelu (i innych aut z tym motorem) wiem, że mam szczęście. Pechowcy muszą wozić baniak oleju w bagażniku na każdą podróż, a marka tłumaczy, że wszystko i tak mieści się w założonych przez producenta ramach.

PS Ten gość jednak zrozumiał to, co pisałem o jego fryzurze. Atmosfera gęstnieje. Na szczęście zaraz lądujemy, a ja wsiadam do Q5. Wkrótce napiszę, czy nowa generacja spełniła moje oczekiwania.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-20T11:52:36+01:00
Aktualizacja: 2025-03-19T18:23:44+01:00
Aktualizacja: 2025-03-18T17:50:35+01:00
Aktualizacja: 2025-03-18T14:56:47+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T20:03:29+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T15:09:16+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T13:41:29+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA