W to będziesz płakać po zawaleniu targetu. Nowa Skoda Octavia przyłapana
Nowa, a właściwie odświeżona Skoda Octavia nadjeżdża i właśnie pokazała się na drogach w delikatnym maskowaniu. Niestety największa widoczna na zdjęciach zmiana to jedynie element... właśnie kamuflażu.
Chodzi oczywiście o pas maskowania, który - na zdjęciach opublikowanych przez serwis Motor1 - dzieli wizualnie klosze reflektorów na dwie części. Podobnie jak miało to miejsce przy okazji liftingu poprzedniej generacji:
Biorąc jednak pod uwagę wcześniejsze zdjęcia szpiegowskie tego modelu oraz obecny język stylistyczny czeskiej marki - nie ma o tym mowy. Finezyjnie zdobiony pasek maskujący prawdopodobnie skrywa po prostu LED-owy pasek, podobny do tego, który znamy z obecnej wersji. Można się najwyżej zastanawiać, czy kreska będzie pod trochę innym kątem, niż do tej pory, czy po prostu tak się nakleiło.
Ok, to co się w takim razie faktycznie zmieni?
Skoda Octavia - co przyniesie facelifting?
Patrząc na zdjęcia szpiegowskie, możemy być pewni, że sylwetka samochodu jako całość niespecjalnie się zmieni - nie próbowano jej nawet kamuflować. Mocno natomiast zamaskowana jest duża część maski oraz pas przedni, włączając w to grill, na którym prawdopodobnie możemy się spodziewać większych pionowych belek.
Niemal całkowicie zaklejony jest też tył odświeżonego modelu, aczkolwiek tutaj też trudno spodziewać się rewolucji. Uwagę - przynajmniej na razie, przy tym maskowaniu - zwraca niemal całkowite zaklejenie tylnych świateł, co może sugerować, że coś w tym zakresie wyraźnie się zmieni.
Nie wygląda natomiast na to, żeby poważnie miało się zmienić wnętrze samochodu, zresztą tak jak miało to miejsce w przypadku niedawnego liftingu Skody Kamiq i Scali. Możemy się spodziewać w najlepszym przypadku odświeżenia multimediów, m.in. w postaci większych ekranów i pewnie pojedynczych dodatkowych opcji, takich jak np. nowe tapicerki.
Bez zmian pozostanie też raczej oferta silnikowa, która obecnie startuje od 1.0 TSI z manualną przekładnią, by - przez 1.5 TSI, 2.0 TDI i 2.0 TSI - wspiąć się aż do wersji RS o mocy 245 KM. Inna sprawa, że gama silnikowa Octavii wygląda dziś dość niedzisiejszo, jeśli chodzi o liczbę opcji do wyboru. Podczas gdy niektórzy producenci oferują po 2-4 kombinacje, w przypadku kompaktowej Skody mamy aż 11 wersji, a i to bez liczenia RS-ów. Prędzej czy później takie bogactwo pewnie się skończy.
Przed Octavią zresztą trudne wyzwanie.
Niedługo w końcu zadebiutuje nowa Skoda Superb i będzie... droższa od swojego poprzednika (a ten już kosztuje minimum 142 250 zł), bo teraz wszystko jest droższe od poprzednich wcieleń. To z kolei oznacza, że część z osób, które do tej pory planowało kupić większą Skodę, skieruje swoje kroki i pieniądze w stronę Octavii - jeśli nie zrobili tego do tej pory.
Może więc mniejsza ze Skód dostanie przy okazji liftingu coś ekstra. A może nie będzie to do niczego potrzebne, bo takich samochodów jest już na rynku coraz mniej.
Czytaj również: