Oto nowa Skoda Scala i Kamiq. Tę pierwszą trudno poznać
Oto i one - nowa Skoda Kamiq i nowa Skoda Scala, odświeżone tak, żeby klienci popędzili do salonów. Co się zmieniło i czy lifting wyszedł na dobre?
Zacznijmy może od Scali, bo w jej przypadku zmieniło się najwięcej. Właściwie to patrząc na przód auta, trudno będzie poznać, że to Scala:
W przypadku tego modelu zmienił się grill, zderzak i wloty powietrza, a także reflektory i ich grafika. Zmiana w porównaniu do pierwowzoru jest naprawdę spora:
Reflektory w każdej wersji Scali są od teraz LED-owe, a do tego - opcjonalnie - można zamówić reflektory w wydaniu Top LED. Wyjątkiem będzie odmiana Sportline, w której ten świetny dodatek oferowany będzie standardowo.
Z tyłu zdecydowano się na mniej radykalne zmiany, wprowadzając nowy dyfuzor, inną grafikę świateł i napis Skoda zapisany nowym krojem:
LED-owe światła z tyłu będą przy tym oferowane w dwóch wersjach. Ta lepsza zaoferuje m.in. dynamiczne kierunkowskazy.
Dodatkowo, jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, w ofercie pojawią się nowe felgi o średnicy 17 i 18 cali, a do wyboru będzie 9 lakierów w tym premierowy Steel Gray ze zdjęć prasowych.
Nowa Skoda Scala Monte Carlo dorzuci do tego pakiet czarnych wstawek i 17-calowe felgi aluminiowe.
Z boku auto nie zmieniło się przesadnie, ale o tym już raczej wiedzieliśmy:
A jak wygląda nowa Skoda Kamiq?
Tak:
W jej przypadku zmiany są trochę bardziej subtelne, ale trudno się dziwić - zdecydowanie lepiej się sprzedaje. Mimo to zdecydowano, że nowa Skoda Kamiq będzie miała nowy, bardziej pionowy grill, węższy pas LED-ów, nowy zderzak i również będzie można do niej zamówić reflektory w wydaniu Top LED.
Trochę łatwiej będzie natomiast poznać nowy model z tyłu - głównie za sprawą przeprojektowanych świateł przecimgłowych i zdecydowanie przeprojektowanego dyfuzora. Chociaż nadal trzeba przyznać, że zmiany są raczej kosmetyczne.
Oczywiście w przypadku Skody Kamiq również pojawi się odmiana Monte Carlo:
Nowa Skoda Kamiq i Scala - nowości w środku, ale bez paniki
Wnętrze w jednym i drugim przypadku będzie po liftingu wyglądać tak:
Jakby coś, to to jest Kamiq, natomiast to jest Scala:
Co się zmieniło? Nowe są m.in. materiały wykończeniowe oraz... panel klimatyzacji. Nie ma jednak powodów do obaw - dalej jest wyposażony w fizyczne przyciski i pokrętła. Skoda podaje też, że zmienił się podział wersji wyposażenia - teraz będzie to Essence, Selection i Monte Carlo, które mają zaoferować w sumie 6 wariantów wnętrz. Dodatkowo zmienione mają zostać pakiety wyposażenia, a na liście opcji znajdzie się m.in. Wirtualny Pedał, czyli opcja otwierania klapy bagażnika poprzez gest wykonywany nogą pod tylnym zderzakiem.
Scala i Kamiq doczekają się też innych nowości znanych z pozostałych modeli Skody - m.in. schowka na smartfony w drugim rzędzie czy wyjmowanego schowka w środkowym tunelu. 8-calowy ekran cyfrowych zegarów i 8,25-calowy ekran sytemu multimedialnego będą od teraz z kolei standardem.
Oba modele będzie można też zamówić z zawieszeniem na gorsze drogi (15 mm prześwitu więcej) albo ze sportowym zawieszeniem z dwoma opcjami pracy amortyzatorów - w przypadku Scali zawieszenie sportowe będzie obniżone o 15 mm, natomiast w przypadku Kamiqa o 10 mm.
Nowa Skoda Kamiq i Scala - co pod maską?
TSI w jednym z trzech smaków. 1.0 o mocy 95 KM z manualną, 5-stopniową przekładnią (który mamy rok?), 1.0 TSI o mocy 115 KM z 6-stopniową przekładnią manualną albo 7-stopniowym DSG, a także 150-konne 1.5 TSI.
Zostaje nam więc teraz tylko czekać na cenniki.