REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Toyota Corolla strącona z piedestału. Polacy w maju pokochali inne auto. Ale wyniki mogą mylić

Najlepiej sprzedającym się samochodem w maju była po latach przerwy Skoda Octavia, która wyprzedziła Toyotę Corollę. Zaskakuje wysokie miejsce Mazdy CX-5. Jednak uwaga: wyniki mówią o rejestracjach, a nie o faktycznej sprzedaży.

11.06.2024
19:24
Corolla strącona z piedestału. Polacy w maju pokochali inne auto. Ale wyniki mogą mylić
REKLAMA

Kiedy przejrzałem listę polskich bestsellerów w maju, coś mnie zakłuło. Jak to możliwe, że Mazda CX-5 nagle wskakuje na siódme miejsce? Naprawdę sprzedało się więcej CX-5 niż Yarisów? Na wszelki wypadek zadałem więc to pytanie polskiemu przedstawicielstwu Mazdy, które głosem swojego PR Managera Szymona Sołtysika wyjaśniło mi, że tabelka, którą wklejam poniżej, dotyczy rejestracji samochodów a nie ich sprzedaży. Nie tylko Mazda wykonała więc manewr hurtowych rejestracji dealerskich samochodów z przebiegiem 0 km, gotowych do odbioru od ręki, choć akurat w przypadku Mazdy jest on szczególnie widoczny. Ciekawe ile z zarejestrowanych Octavii to rejestracje dealerskie...

REKLAMA

Ale lista za maj i tak ma ciekawe momenty

Pomińmy na chwilę siódme miejsce Mazdy CX-5 i skupmy się na całej pierwszej dwudziestce. Jest w niej pięć Skód, ale tylko dwa Volkswageny – T-Roc i Tiguan. I jedna Cupra, czyli Formentor, który nie przestaje zaskakiwać popularnością. W Top 20 mamy też pięć Toyot i jednego Lexusa oraz cztery modele Kii i Hyundaia. To daje nam w sumie siedemnaście samochodów z trzech koncernów: VW, Toyota i Hyundai-Kia. Te trzy grupy producenckie podzieliły między siebie polski rynek i za bardzo nikogo więcej nie dopuszczą.

Stellantis? Nie słyszałem

W pierwszej pięćdziesiątce modeli rejestrowanych w maju nie pojawia się ani jeden samochód grupy Stellantis. Żadnej marki tego koncernu nie ma też w pierwszej dwudziestce najpopularniejszych marek. Oznacza to, że Opel, Peugeot, Citroen, Fiat czy Jeep praktycznie w Polsce nie istnieją. Nie wiem za bardzo z czego wynika aż tak dramatyczny wynik, wygląda to trochę jakby Stellantis w ogóle nie raportował sprzedaży w maju. Trudno mi uwierzyć, że sprzedało się więcej sztuk MG HS (miejsce 27.) niż Opla Corsy. Inna rzecz, że ceny samochodów Stellantis są absurdalnie wysokie i naprawdę nie wytrzymują starcia z konkurencją. W całej tabelce uwzględniono jeden samochód Stellantis: Citroena C3, który znalazł się poza Top 50.

citroen e-c3

Ford? Nie słyszałem

Fordowi chyba dobrze idzie skupianie się na zyskowności, bo jedynym modelem, który osiągnął cokolwiek w maju jest schodzący już do lamusa Focus. Przy czym jedynie osiem aut różni rejestracje Focusa od rejestracji MG HS. Równie wspaniale radzi sobie grupa Renault – tylko Dacia Duster jakoś się broni w maju, reszta leży i kwiczy. Z aut marki Renault w pierwszej pięćdziesiątce znalazły się Clio i Captur.

W zestawieniu nie uwzględniono Tesli, a sprzedaż samochodów elektrycznych zdaje się być homeopatyczna

Żaden z 50 najczęściej rejestrowanych samochodów nie jest typowym modelem elektrycznym. Są oczywiście modele takie jak Hyundai Kona, gdzie w ofercie jest i wóz na prąd, i na spaliny, ale to wielka rzadkość, poza tym nie wiadomo jaki odsetek nowych Kon może pochwalić się bezemisyjnym napędem. Ale nie o tym chciałem powiedzieć, tylko przejść do podsumowania.

Podsumowanie maja, ale i trendów na polskim rynku

58,3 proc. polskiego rynku to VW, Toyota i Hyundai-Kia. Kiedyś rynek był znacznie mocniej zdefragmentowany i podzielony, producenci realnie walczyli o wysokie miejsca – teraz coraz bardziej widać, że żadne Stellantisy ani Nissan-Renaulty, ani nawet BMW czy Mercedes nie mają szans z oligopolem, który się wytworzył. Jeśli nie jesteś Toyotą, Volkswagenem albo Kią-Hyundaiem, to szkoda nawet tracić czas na Polskę.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA