REKLAMA

Mercedes GLB: kolejny SUV, kompaktowy, ale dla 7 pasażerów

SUV-ów nigdy dość – w Szanghaju debiutuje ósmy podwyższony model z Benz w nazwie.

Mercedes GLB
REKLAMA
REKLAMA

I w sumie nie ma co się dziwić. To najchętniej wybierane modele Mercedesa – w ubiegłym roku kupiło je 820 tys. klientów Mercedesa. Licząc od GLA, kończąc na Klasie G (tak, wiemy, że to terenówka, ale nawet sam Mercedes zalicza ją do SUV-ów), niemiecka marka ma ich w ofercie już 7, a z EQC – nawet 8. Nie przeszkodziło to jednak Niemcom we wstawieniu do gamy kolejnego modelu – GLB.

W kwietniu 2013 r. w Szanghaju debiutował GLA, po sześciu latach przyszedł czas na GLB

Samochód pokazany w Chinach wciąż jest modelem koncepcyjnym, ale Achim Badstübner, projektant nadwozia tego modelu, podczas prezentacji przyznał, że karoseria auta będzie wyglądać tak samo, produkcyjna wersja będzie pewnie odrobinę grzeczniejsza – bez agresywnych poszerzeń i terenowych opon.

Mercedes GLB

Znikną też pewnie elementy oświetlenia z dachu i fikuśny bagażnik

Ten ostatni to sprytny sposób na uniknięcie pytań o wysokość auta – z informacji prasowej można wyczytać, że licząc z nim samochód jest wysoki ma 1,9 m. Do tego ma 4,63 m długości, co sprawia, że jest o prawie 22 cm dłuższy od GLA i 3 cm krótszy od GLC – dwóch najmniejszych, sprzedawanych jako kompaktowe, SUV-ów w gamie marki.

Mercedes GLB

Na stronie internetowej przedstawiającej GLB Britta Seeger, członek rady nadzorczej Daimlera odpowiedzialny za sprzedaż przyznaje, że zastanawiano się w firmie, czy między GLA i GLC jest jeszcze przestrzeń na dodatkowy model. Okazało się, że jest, a GLB jest „wytrzymałym i praktycznym SUV-em o kompaktowych wymiarach”. Ciekawe, których z tych cech brakowało dwóm poprzednim. 

Mercedes GLB

Miejsce dla siedmiorga

Dłuższy o 3 cm GLC dostępny jest wyłącznie w pięciomiejscowej wersji, za to do GLB zmieści się nawet 7 osób. Projektanci przyznają, że na fotelach w trzecim rzędzie mogą usiąść osoby co najwyżej średniego wzrostu i są to „siedzenia awaryjne”. Tak czy inaczej – dla wielu klientów może to być spora zaleta. 

Mercedes GLB

Do listy zalet można pewnie dodać też wnętrze urządzone jak w modelu klasy A, z inteligentnym systemem multimedialnym MBUX. Egzemplarz z Szanghaju wykończono skórą nappa i nubukiem, ale podczas prezentacji pojawiła się informacja, że to wnętrze „ma bardziej luksusowy charakter” niż wnętrza egzemplarzy produkcyjnych. Za to można oczekiwać, ze układ poszczególnych elementów i ich kształt powinien już odzwierciedlać to, co zobaczymy w salonowych egzemplarzach.

Mercedes GLB

Debiut na rynku

Na to przyjdzie nam jeszcze poczekać – podobno pierwsze samochody trafią do salonów zaraz po premierze finalnej wersji, którą powinniśmy zobaczyć najpóźniej jesienią, podczas frankfurckich targów IAA. Po 2021 r. do gamy dołączy elektryczna odmiana tego modelu – wprowadzona pod nazwą EQB.

Mercedes GLB

Na dziś niewiele wiadomo o jednostkach napędowych, jakie będą napędzać GLB

W egzemplarzu z Szanghaju pod maską siedzi benzynowe 2.0 o mocy 221 KM, z ośmiobiegową skrzynią dwusprzęgłową. Producent nie podaje osiągów, zapowiada, że auto będzie dostępne z napędem na cztery koła i trzema trybami jazdy przenoszącymi moment obrotowy między kołami obu osi w zależności od stylu jazdy i warunków na drodze. 

Mercedes GLB

Czy będzie się sprzedawał?

REKLAMA

No jasne! GLC wygląda elegancko, GLC coupe – sportowawo, bo sportowo to za wiele powiedziane, GLA to przy GLB maluch. GLB natomiast ma w sobie trochę terenowej zadziorności i to może przyciągnąć nowych klientów, którym brakuje takich cech w Volvo XC40, BMW X1, czy Audi Q3. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA