Kto ma pierwszeństwo na rondzie? Komentujący podzielili się na dwa obozy
Niektóre sytuacje na drodze okazują się na tyle skomplikowane, że trzeba sięgnąć po ludowe mądrości. Jedna z nich dotyczy tego, kto ma pierwszeństwo przy zjeździe z ronda o ruchu okrężnym.
Brzmi ona - z jakiegoś powodu - tak: zjeżdżający z ronda ma pierwszeństwo. I zaskakująco sporo osób zastosowało tę zasadę do pozornie prostej sytuacji z tego wideo:
Na takie stwierdzenie, szczególnie w tej sytuacji, można odpowiedzieć na dwa sposoby: „co” oraz „dlaczego”.
Czy faktycznie zjeżdżający z ronda o ruchu okrężnym ma pierwszeństwo?
Nie, przynajmniej jeśli chodzi o bezpośrednie brzmienie któregokolwiek przepisu, który można obecnie znaleźć w ustawie Prawo o Ruchu Drogowym. Mało tego - pod wieloma względami przepisy, które obowiązują na rondach, są takie same, jak w przypadku wszystkich innych skrzyżowań. Nawet nie próbujmy sobie wyobrazić, co by było, gdyby ktoś uznał, że zjeżdżający z ronda ma zawsze pierwszeństwo przed wszystkimi innymi uczestnikami ruchu.
Inna sprawa, że na to akurat chyba nikt nigdy nie wpadł, więc dlaczego takie stwierdzenie pojawia się w przypadku rond - trudno stwierdzić.
Kto miał pierwszeństwo w tej sytuacji?
Dla szybkiego nakreślenia sytuacji dla tych, którym nie chce się oglądać krótkiego nagrania:
- nagrywający wjeżdża na skrzyżowanie o ruchu okrężnym (znak C-12) z ustalonym znakami pierwszeństwem (A-7);
- skrzyżowanie ma dwa pasy bez narzuconych kierunków „zjazdu”;
- wewnętrznym pasem ronda porusza się inny samochód;
- kierowca samochodu znajdującego się na wewnętrznym pasie ruchu zmienia nagle pas na zewnętrzny, żeby zjechać z ronda, tym samym zajeżdżając drogę kierowcy z kamerką.
W tym momencie robi się zamieszanie, a internauci oglądający film dzielą się na dwa obozy w kwestii tego, kto miał pierwszeństwo.
Zacznijmy może… od podstaw.
Znak A-7 jest tutaj o tyle istotny, że przy jego braku mamy do czynienia ze zwykłym skrzyżowaniem z obowiązującą „zasadą prawej ręki”, gdzie kierowcy znajdujący się na skrzyżowaniu musieliby ustąpić tym, którzy na to skrzyżowanie wjeżdżają i są po ich prawej stronie. Tutaj oczywiście takiej sytuacji nie ma, ale warto o tym pamiętać, dojeżdżając do takich miejsc.
A-7 jednak jest i informuje kierowcę nagrywającego o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem przejazdu oraz o konieczności ustąpienia pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu, którzy się na niej znajdują. Zgodnie z ustawą PoRD, ustąpienie pierwsza to:
„powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, pieszego – do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku, a osobę poruszającą się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch – do zatrzymania się, zmiany kierunku albo istotnej zmiany prędkości”
Co oznacza, że w sytuacji, kiedy samochód porusza się wewnętrznym pasem ronda z dwoma pasami i nic nie sugeruje tego, że mogłoby się to zmienić, przepisy w żaden sposób nie zabraniają nam wjazdu na pas zewnętrzny. Nie zmuszamy kierującego z pierwszeństwem do zmiany kierunku, zmiany pasa ani do zmiany jego prędkości w żaden sposób.
Zmiana pasa ruchu na rondzie
I tutaj sytuacja mogłaby się zakończyć, gdyby nie fakt, że kierujący pojazdem znajdującym się na pasie wewnętrznym postanowił ten pas zmienić, żeby opuścić rondo, robiąc to tuż przed maską nagrywającego, który - jak można przyjąć - zakończył już włączanie się do ruchu i znalazł się na rondzie. Jednocześnie na nagraniu nie widać, żeby nagrywany samochód zaczął swój manewr wykonywać wcześniej - mając wtedy pierwszeństwo. Trudno też, przez jakość nagrania, ocenić, czy nagrywany miał wcześniej włączony kierunkowskaz - obstawiam, że nie, ale może okłamuje mnie mój monitor. A skoro przyjąć, że nie było ani sygnalizacji, ani wyraźnego początku zmiany pasa ruchu, można zastosować spokojnie artykuł 4 z ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, czyli zasadę ograniczonego zaufania - nagrywający miał pełne prawo założyć, że pozostali uczestnicy ruchu przestrzegają przepisów, bo nie ma okoliczności wskazujących na możliwość odmiennego ich zachowania.
Teraz można zadać szereg pytań, zaczynając od dość absurdalnych.
Jedno rondo, a pytań wiele
Po pierwsze - czy nagrywający mógł wyprzedzić na skrzyżowaniu - co co do zasady jest zabronione - poruszającego się drugim pasem kierowcę? Otóż mógł, bo PoRD wyłącza skrzyżowania o ruchu okrężnym z tego zakazu:
Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:
1) przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
2) na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;
3) na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym
ruch jest kierowany.
Czyli manewr wjazdu na skrzyżowanie na wolny pas ruchu i wyprzedzenie samochodu znajdującego się na pasie wewnętrznym, jest jak najbardziej dopuszczalne.
Po drugie - czy można zjechać z ronda z pasa wewnętrznego? Teoretycznie mamy artykuł 22 ustawy PoRD, który nakazuje kierowcy zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni, jeśli zamierza skręcić w prawo. To z kolei oznaczałoby - w dość bezpośrednim odczytywaniu tych zapisów - że należy skręcać w prawo wyłącznie w sytuacji, kiedy jesteśmy na skrajnym prawym pasie, ale... czy zawsze tak jest? Z jednej strony - policja twierdzi, że tak i że wynika to z ... obowiązku jazdy prawostronnej. Co jest o tyle ciekawe, że wynikałoby z tego, że - przy dosłownym rozumieniu obowiązku jazdy prawostronnej - z wewnętrznego pasa na rondzie właściwie w ogóle nie można korzystać, chyba że do wyprzedzania, po którym należałoby natychmiast zjechać na pas zewnętrzny. Żeby było jeszcze śmieszniej, ta sama policja, w tym samym materiale, przy wyborze pasa ruchu nie odnosi się już do ruchu prawostronnego, a jedynie zaleca, że jeśli jedziemy prosto lub skręcamy w prawo, to żebyśmy zajęli prawy pas - bo tak jest najbezpieczniej i najwygodniej.
Z drugiej strony - pojawiają się interpretacje, że zjazd z ronda o ruchu okrężnym z wewnętrznego pasa nie jest zabroniony, że w sumie na końcu i tak zbliżamy się przeważnie do prawej krawędzi jezdni albo że przy braku narzuconych kierunków ruchu na rondzie można skręcić z każdego pasa w dowolny zjazd. Zresztą deklaracje dotyczące zmian w przepisach też potwierdzały fakt, że taki manewr niekoniecznie jest zakazany (chociaż może trochę jest), skoro trzeba to doprecyzować na papierze.
Wszystko to jednak nie zmienia tego, jaki manewr wykonał kierowca nagrywany.
A została tutaj wykonana zmiana pasa ruchu, więc niezależnie od tego, czy twierdzimy, że można czy nie można zjeżdżać z wewnętrznego pasa, oznacza to - za ustawą PoRD - że:
Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
Oraz:
Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać
I ten ustawowy obowiązek nie został przez nagrywanego dochowany, biorąc pod uwagę, że jego zachowanie zdecydowanie zmusiło nagrywanego do istotnej zmiany prędkości, więc pierwszeństwo nie zostało tu ustąpione.
A co by powiedziała policja, która pojawiłaby się na miejscu? Wolę nie zgadywać. Za to byłoby miło, gdyby organizator ruchu - na tak małym rondzie - zaplanował taką organizację, która nie prowadziłaby do takich sytuacji. Tym bardziej, że ta z nagrania pewnie nie była ani pierwsza, ani ostatnia.
I nie, nie "wystarczy być miłym i uważnym", nie na tym polega organizacja ruchu.