Kia Picanto dostała zero gwiazdek w Latin NCAP. Ale i tak może być z siebie zadowolona
Latin NCAP przetestował właśnie tamtejszą wersję Kii Picanto. Wynik? Równe zero gwiazdek. Choć przyglądając się szczegółowo wynikom i historii, potencjalni kupujący i tak mogą się cieszyć.
Chociażby dlatego, że jeszcze kilka lat temu tanie i małe auta w regionie Ameryki Południowej w taki efektowny sposób przechodziły testy zderzeniowe realizowane przez Latin NCAP:
Polecam obejrzeć to wideo i zwrócić uwagę na to, przy jakiej prędkości realizowane są testy. Jeśli ktoś nie ma czasu oglądać nagrania, to streszczam: przy zderzeniu czołowym i prędkości 64 km/h, czyli pewnie i tak niższej niż ta, z którą podróżuje na co dzień wiele osób, nawet w ruchu miejskim, szanse na przeżycie kierowcy i pasażera są prawie żadne. Łamie się nie tylko słupek A, ale i B, konstrukcja nie wytrzymuje, kabina jest praktycznie w całości zgniatana, więc nawet to, że testowana była wersja bez poduszek powietrznych nie zmienia tutaj niczego - bo i te poduszki w niczym by nie pomogły przy takich uszkodzeniach.
I to jest faktycznie zerogwiazdkowy samochód. Wsiadasz na własną odpowiedzialność. A najlepiej nie wsiadaj w ogóle.
Kia Picanto też dostała zero gwiazdek
Na co zwrócił uwagę m.in. serwis Motor1. Ale przyjrzyjmy się temu, jak gigantyczna różnica zaszła przez 7 lat (test Tsuru jest z 2013 r.):
Malutka Kia rozbija się tutaj - cytując Tymona - jak normalny samochód. Kabina (we fragmentach widocznych na wideo) pozostaje właściwie nietknięta, deska rozdzielcza nie pęka na pół, kierowca i pasażerowie nie są miażdżeni. Trochę ten opis nie klei się z zerem gwiazdek dla Tsuru, które faktycznie było potencjalnie śmiertelną pułapką.
W przypadku Tsuru nie udostępniono wprawdzie nagrania idealnie z wewnątrz, ale można do niego zerknąć przez szybę. Tak wygląda w momencie kolizji:
A tak wygląda w Picanto:
Trudno ukryć, że to zdecydowanie nie są dwa takie same przypadki i po raz kolejny okazuje się, że wyniki podawane przez NCAP - choć oczywiście testy są jak najbardziej wartościowe - należy traktować z dystansem i nie kierować się samą liczbą gwiazdek.
To za co Kia Picanto dostała 0 gwiazdek, skoro jest w porządku?
Głównie za słabą ochronę klatki piersiowej pasażera i kierowcy, co sprowadziło końcową ocenę auta do zera. Picanto na rynek Ameryki Południowej nie imponuje też listą wyposażenia z zakresu bezpieczeństwa (tylko przypomnienie o zapięciu pasa), więc i w tej kategorii zdobyła tylko pojedyncze punkty. Nie pomógł też brak mocowań na foteliki w standardzie. Z kolei jeśli chodzi o bezpieczeństwo pieszych to było już całkiem nieźle - udało się zebrać 51 proc. możliwych do zdobycia punktów.
Niewiele to jednak zmieniło. Natomiast uzupełnienie wyposażenia auta o m.in. dodatkowe poduszki powietrzne (jest tylko jedna) pewnie pozwoliłoby poprawić wynik.
A jak jest z naszą Kią Picanto?
Jeśli chodzi o liczbę gwiazdek - nieporównywalnie lepiej. Euro NCAP rozbijało w 2017 r. model bazowy i model z pakietem systemów bezpieczeństwa - pierwszy uzyskał 3 gwiazdki, natomiast drugi aż cztery.
Pytanie tylko, ile uzyskałyby dzisiaj - w końcu taki Fiat Punto też przeszedł kiedyś drogę od auta wysokogwiazdkowego do zerogwiazdkowego. Nie zmieniając się przy tym ani trochę.