REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Ciekawostki

Jak uwięzić samochód autonomiczny? Dokładnie tak jak demona - w kręgu soli

Jak uwięzić samochód autonomiczny? Zamykając go w kręgu niczym demona. Tak głupie, że aż śmieszne.

27.07.2022
11:00
jak uwięzić samochód autonomiczny
REKLAMA
REKLAMA

Sprzedawcy marzeń wabią nas wizją ulic opanowanych przez samochody autonomiczne, które przemierzają je dzień w dzień, a kierowca jest zupełnie zbędny. Niedawno Elon Musk obiecywał, że Tesle będą autonomicznymi taksówkami, które będą zarabiały pieniądze, gdy ich właściciele będą smacznie spali. Już za chwilę, za momencik oszalejemy na punkcie takich samochodów. Po drodze zdarzyło się jednak parę wpadek, parę wypadków, co najmniej jedna śmierć i o samochodach autonomicznych zrobiło się trochę ciszej. Ale ciągle gdzieś są i tylko czekają, żeby przejąć władzę nad ulicami. Są niczym demony i jak głoszą internetowe serwisy — trzeba walczyć z nimi jak z demonami.

Jak uwięzić samochód autonomiczny?

Furorę w internecie robi ten sposób:

Samochód autonomiczny zamknięto w kręgu soli, niczym demona. Zapytacie się skąd ten pomysł? A myśleliście, że kto kieruje takim samochodem? Komputer? Wolne żarty. Podobnie myślał ten, który postanowił uwięzić samochód autonomiczny w kręgu z soli. Gdybyśmy go wyprostowali, to okazałoby się, że jest to linia ciągła, którą dobrze znamy z dróg. Demon komputer miałby się zawiesić, bo nie jest zaprogramowany do przekraczania tej linii. Spędziłby wieczność, a w końcu umarłby z przepalenia układów scalonych. Genialne. Sól od zawsze była bronią przeciwko demonom, miała sprawiać im ból. Dlatego nie mogły opuścić kręgu z soli. Wszystko wzięło się z tego, że sól chroniła przed zepsuciem, więc jednocześnie musiała ranić zepsute istoty. Na tym zdjęciu technologia spotyka się z ludowymi wierzeniami.

Szkoda, że to nieprawda

Czujniki w samochodzie autonomicznym nie są takie głupie jakby mogło się wydawać i żeby zostały oszukane przez człowieka, to ten musi się bardziej postarać. Były takie przypadki, ale wymagały odpowiedniego podejścia. Np. zanim Chińczycy wpadli na to, że namalowanie pod odpowiednim kątem plamki są w stanie oszukać Teslę, to musieli spędzić długie godziny na analizie tego jak działa. Tymczasem ten sposób przedstawiony na zdjęciu nic nie da, to bujda. A skąd w ogóle pochodzi to zdjęcie? Okazuje się, że jest to artystyczny perfomance.

REKLAMA

Artysta chciał nam coś przekazać, powiedzieć o granicach autonomizacji (nie wiem co, nie znam się na sztuce nowoczesnej) i do tego celu użył zupełnie nieautonomicznego Seata. To on nim kierował i udawał, że nie może wyjechać z miejsca. Niektórzy ludzie to podchwycili i mamy kolejny mit na temat samochodów autonomicznych. Dlatego jeżeli chcecie walczyć z demonami, to nie szukajcie ich w samochodzie.

Zdjęcie tytułowe: James Briddle

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA