REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Ciekawostki

Wichury i padające drzewa zagrażają samochodom, ale nie parkujcie na klatce schodowej

Jak ochronić auto przed burzą lub wichurą? Na pewno nie tak jak ten mieszkaniec (lub mieszkanka) województwa zachodniopomorskiego...

10.02.2020
11:18
jak ochronić samochód przed burzą
REKLAMA
REKLAMA

To chyba nie jest żart.

Na profilu „Zachodniopomorscy Łowcy Burz” można znaleźć zdjęcie samochodu – jest to Audi A1 – którym ktoś wjechał na klatkę schodową budynku mieszkalnego. Tu widać lepiej

Ktoś zadał sobie sporo trudu, żeby schować samochód w ten sposób. Musiał otworzyć szeroko drzwi do korytarza, niezwykle precyzyjnie ustawić pojazd (dobrze że dał radę wysiąść, bo mógłby w środku zejść z odwodnienia) no i zostawić jeszcze parę centymetrów do przechodzenia dla mieszkańców, którzy nie byli aż tak sprytni. Haha, pewnie im wiatr porwie samochody, a ja przemyślnie schowałem/am swoje cacko – pomyślał ten wybitny człowiek.

Ja wiem, że nie jest łatwo, ale nie czyńcie tak

W razie konieczności ewakuacji i akcji ratunkowej samochód będzie stanowił barierę nie do pokonania dla strażaków. Nie chodzi wcale o płytki podłogowej, które (wbrew temu co piszą w internecie) bez problemu wytrzymują nacisk pojazdu – gdyby tak nie było, to warsztaty samochodowe musiałyby wymieniać podłogę co tydzień. Nie chodzi nawet o tę bezczelność w zastawianiu swoją prywatną własnością publicznie dostępnego korytarza, choć może to budzić słuszny gniew, a o najzwyklejszy zdrowy rozsądek, który każe się zastanowić co jest ważniejsze – dach od samochodu czy życie i zdrowie ludzi. Jeśli uznajesz, że dach do samochodu, to pozostaje ci wciągnąć twój samochód do windy, albo po schodach na czwarte piętro i wpakować go pod łóżko. Tam będzie bezpieczny. Ja zawsze tak robię, dlatego mam Cinquecento.

Faktycznie wiatr miejscami może być bardzo silny

REKLAMA

Wydano ostrzeżenia przed wichurami o prędkości przekraczającej 140 km/h. Rzeczywiście parkowanie pod drzewem może być słabszym pomysłem niż normalnie. Jeśli nie macie garażu, najprostszą radą jest pojechać na publicznie dostępny parking pod supermarketem i tam przetrzymać samochód przez jedną noc. W dużych miastach da się też opłacić jedną noc na parkingu podziemnym, przeważnie jest to znośna opłata w rodzaju 40-50 zł – na pewno taniej niż kosztowałby remont samochodu po zgnieceniu przez drzewo (o ile w ogóle byłby możliwy).

No ale wtedy samochód jest gdzieś daleko od nas, a niektórzy czują się z tym bardzo niekomfortowo i muszą go mieć stale blisko siebie. Wtedy pozostaje tylko klatka schodowa. Ale nie zapomnijcie najpierw wysiedlić pozostałych mieszkańców domu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA