REKLAMA

Uciekł z piekła, teraz jest na sprzedaż. Możesz w Polsce kupić samochód IKCO Samand

Na pewno są wśród nas miłośnicy motoryzacji irańskiej. Saipa, Bahman, Zamyad i oczywiście Iran-Khodro to marki, które trzęsą tym egzotycznym rynkiem. W Polsce można kupić używanego Iran-Khodro Samanda, który zapewne ma za sobą traumatyczną historię.

ikco samand
REKLAMA
REKLAMA

Zacznę od tego, że auto przybyło do Polski z Mariupola. Nie będę Wam streszczał historii Mariupola, bo o tym napisano już wszystko, pozostaje tylko się cieszyć że komuś faktycznie udało się stamtąd uciec. Za każdym razem jak ktoś Wam powie, że „obie strony powinny usiąść do rozmów pokojowych”, to możecie odpowiedzieć „Mariupol” i zamknąć temat. Przejdźmy do rzeczy.

Do sprzedania jest IKCO Samand, i to z instalacją gazową

Charakterystycznym punktem samochodów, które przyjechały z Ukrainy, są czarne jak noc szyby, więc bez zdarcia folii przynajmniej z przednich nie ma co nawet jechać na badanie techniczne. Z ciekawości postanowiłem jednak sprawdzić, czy w ogóle zarejestrowanie samochodu z ukraińskimi tablicami jest w Polsce możliwe – owszem jest, poza umową zakupu, dowodem rejestracyjnym, tablicami i polskim badaniem technicznym, trzeba jeszcze przejść odprawę celną. Można to zrobić tylko korzystając z usług agencji celnej, bo jak przyznała pani z urzędu celnego „sam to pan tych kwitów nie wypełni”. Oczywiście oznacza to konieczność zapłaty akcyzy, cła i jeszcze prowizji dla agencji. Czy wspominałem już o konieczności przysięgłego tłumaczenia wszystkich dokumentów w języku ukraińskim na polski? No, to wspominam. Można w tym celu wynająć firmę, która zrobi to za nas w całości i przywiezie nam gotowe tablice. Pytanie, czy jest to opłacalna zabawa przy samochodzie za niecałe 13 tys. zł.

Zdjęcie z ogłoszenia, fot. Ed

Sam IKCO Samand wizualnie nie jest ciekawy

To generyczny sedan, wyglądający jak cokolwiek innego. Nikt się za nim na ulicy nie obejrzy, poza pięcioma świrami,  których znam osobiście od lat, i oni wtedy powiedzą „ooo! Samand!” i na tym się skończy. Ciekawe w nim jest to, że Peugeotowi udało się skutecznie unieśmiertelnić model 405 dla rynków bliskowschodnich. Znalazłem informację, że w 2022 r. w Iranie po 21 latach zaprzestano produkcji Samanda, bazującego w całości na Peugeocie 405 i teraz ostatnie wcielenie 405-tki jest produkowane już tylko w Azerbejdżanie. Jeszcze ciekawsze jest to, że ten Samand może pochodzić z białoruskiej montowni w Mińsku, ponieważ IKCO skutecznie prowadziło politykę ekspansji na kraje „drugiego świata”. Samanda składano też w Syrii i Azerbejdżanie. Ciekawe, czy instalacja LPG w tym wozie jest fabryczna – trudno stwierdzić, chociaż znalazłem informację, że Samandy na irański rynek wewnętrzny dostawały instalację gazu ziemnego.

Zdjęcie z ogłoszenia, fot. Ed

Dochodzimy tu do takiego problemu

Z Ukrainy przyjechało do Polski sporo ciekawych samochodów, a ten IKCO Samand jak najbardziej mieści się w tej grupie. Choć wizualnie jest nudny, spełnia kryterium „ciekawego samochodu dla pasjonata”, bo ile osób w Polsce jeździ samochodem irańskim? Trzeba być wybitnym koneserem dziwnej motoryzacji, żeby zdecydować się na coś takiego. Problemem jest bardzo skomplikowana procedura rejestracji, którą da się przejść, ale jakim kosztem?

REKLAMA
Zdjęcie z ogłoszenia, fot. Ed

I tym sposobem oferty wiszą bardzo długo, nawet jeśli mają względnie atrakcyjne ceny (tu akurat z taką sytuacją nie mamy do czynienia). Jeśli auto z Ukrainy nie jest idealnie zachowaną Ładą lub Wołgą z dużym pierwiastkiem nostalgii, to znalezienie na nie klienta może okazać się trudniejsze niż ucieczka ze strefy wojny. Nic nie sugeruję, ale gdyby tak Polska trochę złagodziła na jakiś czas te przepisy, to pewnie paru obywateli Ukrainy ucieszyłoby się z możliwości pozbycia się swoich aut. Ja chętnie przygarnę IKCO Samanda z gazem, ale nie przy tych formalnościach...

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA