Hummer H1 zbudowany na bazie rosyjskiej ciężarówki GAZ-66. Połączenie dwóch legend
Jeśli potrzebujesz imperialistyczno-kapitalistycznego sznytu, ale jednocześnie chcesz móc podpalić swoje auto, a potem naprawić je młotkiem - ta replika HMMWV jest dla Ciebie.
Hummery H1 (nazwa wojskowa HMMWV, potocznie Humvee) od dawna są obecne w popkulturze tzw. zachodu. Wprowadzona do produkcji w latach 80. wojskowa terenówka zdobyła sympatię nie tylko żołnierzy, ale i cywilów lubiących wielkie, mogące wjechać wszędzie samochody. Od 1992 r. do 2006 r. powstawały wersje modelu H1 dla klientów innych niż armie, często dobrze wyposażone. Z czasem do oferty Hummera dołączyły już zupełnie cywilne H2 i H3.
Jeśli jednak chcemy kupić oryginalne wojskowe H1, to za markę, wytrzymałość oraz wszechstronność trzeba płacić. Jedyny na OLX egzemplarz z demobilu wystawiono za prawie 100 tys. zł, a ma 30 lat! O 11 lat młodsza wersja cywilna została wyceniona na aż 274 tys.
Oszukać system.
Jest jednak pewien sposób, by zapłacić trochę mniej, a nadal mieć auto wyglądające jak Hummer, o świetnej wytrzymałości i zdolnościach terenowych. To ten pojazd na bazie rosyjskiej wojskowej ciężarówki GAZ-66. To wóz również kultowy, ale głównie na wschód od Bugu. Jest znany ze swojej ogromnej wytrzymałości. W rosyjskich programach nawet podpalano go i topiono na wizji, a on dalej jeździł.
Co ciekawe, może być świetną bazą do zbudowania repliki Hummera, bo ma dokładnie taki sam rozstaw osi - 330 cm. Dlatego opisywana tu krzyżówka rosyjskiej i amerykańskiej myśli technicznej ma nieźle zachowane proporcje. Udało się nawet wpasować oryginalną maskę. Niestety poza proporcjami nadwozie zdradza, że to samodział. Inaczej wygląda linia progu. Także drzwi są dziwne, tylne chyba otwierają się przeciwnie do kierunku jazdy. Nie zgadza się też linia dachu. Do tego ogólne spasowanie blach przypomina mi UAZ-a 469 po długiej służbie w LWP.
Za to na pewno jeździ porównywalnie do prawdziwego Hummera H1.
Jeśli jednak przymkniemy oko na te wady, to pod karoserią przypominającą amerykańską terenówkę znajdziemy ramę GAZ-a 66 z 1991 r., pancerny rosyjski napęd na wszystkie koła z reduktorem oraz 4-biegową manualną skrzynię. To wszystko jest spięte, podobnie jak w Hummerze, z silnikiem V8. Ale nie jest to ani Detroit Diesel, ani jednostka z rodziny LS, tylko stary, dobry, radziecki ZMZ-66-06 zasilany gaźnikiem o mocy 115 KM i pojemności 4,3 l. Fakt, dużo pali, ale za to da się go uruchomić w każdych warunkach. Mocą tak naprawdę nie odstaje znacząco od prawdziwego Hummera.
Samochód został przerobiony na modłę wojskową, więc w środku nie należy się spodziewać specjalnych wygód. To raczej brutalne 4x4 bez zbędnych udziwnień.
Cena za takie cacko? 50 tys. zł. Nie jest niska, ale z drugiej strony najtańsze H1 na OLX jest aż dwukrotnie droższe. Także jeśli zawsze chcieliście taplać się Hummerem w błocie i spalać 10 litrów paliwa drodze z domu do spożywczego, to warto rozważyć tę replikę. Złość purystów i fanów H1 na każdym rajdzie i zlocie gwarantowana.