samochód sam

Właściciel chce zbadać rynek odnośnie do ceny, postanowiłem więc mu pomóc i nagłośnić jego wyjątkowy pojazd. Może znajdzie się zainteresowany nabywca?

Nie potrzeba żadnej specjalnej okazji, żeby oglądać dobry złom. Ten Opel Rekord pobił rekord jeśli chodzi o stopień PRL-owskich modyfikacji.

Dziś w bitwie złomów zmierzą się dwa polskie projekty w stylu custom: polski hot rod na bazie Malucha i polska trajka na bazie BMW E36. Po ich obejrzeniu zalecam kąpiółkę dla zmęczonych ocząt. 

Parę dni nie pisałem wpisów, ale mam zwolnienie. Na szczęście już wracam, oto bitwa złomów, w której zmierzą się dwa wspaniałe samodziały, oba na UAZ-ie. 

Rzadko widzi się tak wspaniałe pojazdy wykonane samodzielnie, i to na chodzie oraz zarejestrowane. 

Jakiś czas temu pisałem o Żuku-samodziale przerobionym na mikrobus przypominający Berlieta. Auta poszukiwała córka konstruktora. Sprawy przybrały nieoczekiwany obrót.

Kolega trafił dziś na doskonałe ogłoszenie. To Fiat 125p pickup opisany jako „samochód dla typowego majsterkowicza". To brawurowe twierdzenie, chwilę musiałem pomyśleć o tym, co można zmajstrować z tego egzemplarza.

Ostatnio trafiłem na Facebooku na ciekawy wpis i zdjęcie: ktoś zbudował w Oławie busika, jako bazę wykorzystując samochód Żuk. 

Czy da się nałożyć budę od ARO na Land Cruisera? Tak, ale nie znaczy że należy to robić.

Samochody budowane przez amatorów był kiedyś w Polsce bardzo popularne. Nie wszystkie były nieudanymi koszmarkami. Do najładniejszych i najciekawszych należy srebrny samochód SAM, którego skonstruował Władysław Okarmus.

„Chętnie obejrzę efekty pracy osób którym udało się zbudować taki pojazd szybciej i taniej” – zachęca nas sprzedający.

Jest takie powiedzenie popularne wśród samochodziarzy majsterkowiczów: piłeś - nie ruszaj projektu. Autorzy potworka ze Stanów Zjednoczonych raczej się do niego nie stosowali.

Nie mam pomysłu jak zacząć ten wpis, więc napiszę po prostu, że terenowe samodziały są wspaniałe. A ten konkretny to jeden z tych naprawdę udanych.

Jeśli potrzebujesz imperialistyczno-kapitalistycznego sznytu, ale jednocześnie chcesz móc podpalić swoje auto, a potem naprawić je młotkiem - ta replika HMMWV jest dla Ciebie.

Gdzieś w krzakach w Suwałkach wrasta sobie dziwny pojazd. Stoi tam od wielu lat, ale niedawno wypłynęły jego zdjęcia. Nikt nie wie co to - prototyp, samodział?

SUV z silnikiem gąsienicowego BWP-1 - gdzież indziej mogło powstać coś takiego, jeśli nie w Rosji? Co lepsze - to naprawdę udany projekt. Niestety - ze smutnym zakończeniem.

Co zrobić, jeśli mieszkasz w biednym kraju socjalistycznym, ale chcesz mieć Cadillaca? Zbuduj go sobie sam na bazie tego, co akurat jest pod ręką. Tak właśnie zrobił Constantin Radulescu.

Znowu muszę poprawiać redaktora prowadzącego. On nie może wyjść z podziwu nad UAZ-em z innym nadwoziem, a tymczasem na OLX ktoś wystawił prawdziwe złoto - Mercedesa W123 z nadwoziem rosyjskiej terenówki.

Po raz pierwszy od wielu lat jeździłem samochodem zbudowanym samodzielnie. To terenówka na ramie od GAZ-a, stworzona z użyciem części od co najmniej 20 aut. Właściciel zaczął jej budowę w 1985 r. i… ma ją do dziś.

Jeśli coś jest na Instagramie i w nazwie ma „modelka”, to spodziewamy się zdjęć z plaży, rozwianych włosów i dużo filtrów wszelkiego rodzaju. Tymczasem jest rosyjski profil „autosamodelka”, zbierający najciekawsze przejawy budowy samochodów typu SAM w Rosji i nie tylko.