Obejrzałem odcinek Grand Tour z Polski i zebrało mi się. Czy Clarkson, Hammond i May nadal mają to coś?
Oglądacie Grand Tour? Ja nigdy nie byłem wiernym widzem tego show. Tak wiem, że są w nim Clarkson, Hammond i May, ale zawsze uważałem, że to już nie to samo, co Top Gear. Ach... Top Gear - to se ne vrati.
Pamiętacie stary Top Gear? To były czasy. To było wyjątkowe show, które swego czasu było najbardziej popularnym programem telewizyjnym świata. To motoryzacyjny fenomen i kiedyś oglądałem go niemal na okrągło. Lata temu była w sieci strona streetfire.net, czyli taki amerykański, motoryzacyjny YouTube i można było tam oglądać Top Gear. Ktoś wgrywał tam całe odcinki z wielu sezonów, podczas gdy na YouTube były tylko wycinki lub 10-minutowe segmenty. Mając do dyspozycji całe sezony, oglądałem je praktycznie codziennie. Do obiadu - Top Gear, do kolacji - Top Gear. A co włączałem idąc spać? Zgadliście - Top Gear. Niektóre odcinki znałem na pamięć - uwielbiałem ten program.
Nic nie trwa wiecznie i wszystko się kiedyś nudzi
W okolicach dwudziestego sezonu przestałem katować powtórki tego programu. To był okres, kiedy YouTube chciał ściągnąć na swoją platformę fanów motoryzacji i bardzo wspierał niektórych twórców. Na moim telewizorze zaczął dominować kontent z takich kanałów jak /DRIVE, autocar.co.uk, Motortrend, czy Chris Harris on Cars. Top Gear wydawał mi się wtedy nudny, miałem wrażenie, że cały czas „klepią” te same schematy. Poza tym wszystkie nowe samochody były pokazywane w sieci dużo szybciej niż w kultowej serii BBC. Mimo to zdawało się, że Top Gear z Clarksonem, Hammondem i Mayem ma w BBC dożywocie. Ich pozycja była na tyle mocna, że zdawali się być nietykalni.
Okazało się, że nie są nietykalni
Jeremy Clarkson jednym ciosem sprawił, że potęga Top Gear rozsypała się jak domek z kart. O Jeremim zrobiło się głośno, bo rzekomo uderzył członka ekipy programu - poszło im o lunch. Nie chcę wnikać w to, co tam się stało, ale mleko się rozlało i BBC odsunęło Clarksona od Top Gear. Hammond i May bez zastanowienia, lojalnie zrezygnowali - mój niegdyś ukochany program z dnia na dzień przestał istnieć. Przyszedł czas zmian.
To już nie to samo
BBC do dziś nagrywa kolejne sezony, ale powiedzmy sobie szczerze - bez genialnego tria prezenterów, to już nie jest to samo. Żeby nie wiem jak dobry był ten nowy program, to zawsze będzie już tylko cieniem, marną kopią samego siebie sprzed lat - oglądanie go nie miało zupełnie sensu. I choć nowi prezenterzy bardzo się starali, to byli skazani na porażkę.
A co stało się z Clarksonem, Hammondem i Mayem?
Na początku wydawało się, że to koniec, a potem panowie ogłosili współpracę z Amazonem. Firma Bezosa potrzebowała konia pociągowego dla nowo tworzonej platformy streamingowej Amazon Prime Video i podobno obiecała Brytyjczykom nieograniczony budżet. Przez chwilę wydawało się, że dziennikarze "złapali pana Boga za nogi” i teraz dopiero pokażą. Cała trójka ogłosiła, że program będzie nosił nazwę Grand Tour i z niecierpliwością czekaliśmy na nową produkcję. Dlaczego Grand Tour? To było bystre i złośliwe, bo skrót od Top Gear to TG, a od Grand Tour GT - te same litery, ale w odwrotnej kolejności.
Nadeszła era Grand Tour
Pamiętam jak ukazał się pierwszy sezon - ulubieni prezenterzy znowu w akcji. Formuła miała być bardzo podobna. Nowe studio z publicznością, nowy tor testowy i nowi goście - miało być pięknie. Niestety w moim odczuciu szybko okazało się, że to już nie to. Sam nie wiem dlaczego, ale to było jak jedzenie podróbki płatków śniadaniowych. Smakują podobnie, może są nawet smaczniejsze, ale świadomość zajadania się kopią oryginału z logo jakiejś sieci sklepów na pudełku psuje całą przyjemność ze śniadania. To swego rodzaju klątwa, bo każdy program motoryzacyjny z trzema prezenterami z miejsca otrzymuje łatkę „podróbki Top Gear”. Jak się okazuje, to przekleństwo dopadło nawet samych twórców oryginalnego TG.
No i przestałem oglądać już zupełnie
Nowe GT mi nie odpowiadało, a na powtórki TG już nie miałem czasu. Najwidoczniej nie byłem jedyny, bo na koniec sezonu Grand Tour w 2019 r. panowie ogłosili, że to koniec programu w takiej formie. Jeremy Clarkson się popłakał, a BBC użyczyło nawet nagrań z oryginalnego Top Gear do stworzenia finalnego montażu podsumowującego 17 lat pracy ekipy. Nie byłem zaskoczony. Chyba bardziej zdziwiło mnie rzekome bankructwo Drive Tribe. To była (a może nadal jest) motoryzacyjna platforma internetowa założona przez prezenterów po odejściu z Top Gear. Nie rozumiem, jak mogła upaść, bo niby internet stale się stale rozrasta. Tak czy siak, nowe projekty to nie było już to samo. Dla mnie to się zmieniło dopiero w 2023 r.
Niedawno oficjalny debiut miał piąty sezon Grand Tour
Tym razem już tylko jako długie filmy z podróży trzech prezenterów, bez studia i całej reszty. W drugim odcinku May, Clarkson i Hammond pojawili się w Polsce. To skłoniło mnie do wykupienia Prime Video (pierwsze 30 dni jest za darmo) i obejrzenia odcinka pt. Eurowypad(ek). Po prostu byłem ciekaw, jak ukazany jest w nim mój kraj. Bałem się, że będzie to obraz równie ponury jak w starym teście BMW 6 nagranym przez Fifth Gear (kiedyś śmiertelnym konkurencie Top Gear) w Szczecinie.
Wspomnień czar
Ten seans nieoczekiwanie sprawił, że przypomniałem sobie o mojej dawnej miłości do Top Gear. Cała trójka, mimo sędziwego wieku nadal jest najlepsza, wspaniała i nie do podrobienia. Choć nie zdawałem sobie z tego sprawy, to bardzo tęskniłem. Przecież to dzięki tym prezenterom marzyłem o pracy, którą obecnie wykonuję. Całe te afery i zmiany z TG na GT to już pieśń przeszłości. Teraz cieszę się jedynie, że panowie nadal nagrywają i nadal są sobą. Nadszedł czas przypomnieć sobie jakieś odcinki starego Top Gear. Mój ulubiony, to (o zgrozo) ten bez samochodów, czyli relacja z roadtripu na skuterach po Wietnamie. Dajcie znać, co wy myślicie o Top Gearze i co byście chętnie jeszcze raz obejrzeli.
PS Z radością informuję, że wizerunek Polski w Grand Tour jest naprawdę dobry.
Czytaj dalej: