Nowa Panda wyceniona. Kosztuje prawie... o Holender, tego się właśnie spodziewałem
Fiat Grande Panda, czyli nie-do-końca następca Pandy otrzymał już holenderski cennik, który daje pojęcie ile ten wóz będzie kosztował także w innych krajach Europy. Cena w Holandii to 112 tysięcy złotych za wersję elektryczną (bez uwzględnienia dopłaty rządowej).
Holendrzy pewnie wymawiają tę nazwę „HRANDE PANDA” z twardym H zamiast G, ale nie będę się tu znęcał nad językiem niderlandzkim, wolę znęcić się nad ceną Grande Pandy w wersji EV. Większość krajów europejskich otrzyma do wyboru wariant spalinowy z trzycylindrowym 1.2 lub w pełni elektryczny. Na razie w Holandii przedstawiono tylko cenę wersji elektrycznej, a spalinowy (nazywany hybrydowym - choć to mikrohybryda) pojawia się na stronie bez ceny.
Chodzą plotki, że wersja spalinowa będzie oscylować wokół 20 tys. euro, co dałoby ok. 86 tys. zł
Cena ta nie jest zaskoczeniem, kiedy spojrzy się na polski cennik modelu bardzo blisko spokrewnionego z Grande Pandą, pochodzącego z tego samego koncernu Stellantis – to jest Citroena C3 i e-C3. Spalinowy Citroen C3 kosztuje od ok. 69 tys. zł, elektryczny ma cenę na poziomie 108 tys. zł. Można było się spodziewać, że Grande Panda, jako odrobinę bardziej lifestyle'owa, troszkę bardziej wyrazista wizualnie i świeższa rynkowo, dostanie wyższą cenę.
Co oferuje Grande Panda w wersji EV za te 26 tys. euro?
Lampy diodowe, 17-calowe felgi, przewód do ładowania typu telefonicznego odporny na plątanie się i zasięg 320 km z akumulatora o pojemności 44 kWh. Nie jest to szczególnie dużo, trudno będzie przebić się przez rywali typu nadchodzące Renault 5 E-Tech czy Hyundai Inster. Zwłaszcza, że tego ostatniego zapowiedziano już w cenie poniżej 25 tys. euro. Ale to dobrze, że na rynku pojawiają się małe i tanie samochody elektryczne, tego właśnie potrzeba w obecnych czasach.
Póki co, holenderska strona nie oferuje jeszcze konfiguratora Grande Pandy, można tylko dowiedzieć się podstawowych danych technicznych i wysłać zapytanie w sprawie oferty.
Gdy doczekamy się polskiej ceny, prawdopodobnie będzie to trzeci najtańszy samochód elektryczny w Polsce
Pierwsze miejsce bezlitośnie trzyma Dacia Spring, którą można sobie zamówić do produkcji za mniej niż 80 tys. zł lub odebrać auto gotowe od ręki za 95 tys. zł. Zaraz potem jest Citroen e-C3, i następna będzie już Grande Panda (chyba, że Hyundai Inster namiesza, ale na razie to namieszali na stronie Hyundaia, gdzie jest napisane „CENA JUŻ OD”, a potem tej ceny nie ma). I cóż z tego, skoro w Polsce samochody elektryczne sprzedają się głównie jako wielkie i drogie. Pierwsze miejsca na liście, bez zaskoczeń, należą do Tesli, a małe samochody elektryczne budzą głównie politowanie.