Co to jest eCall? Coś, dzięki czemu można uratować zdrowie lub życie wielu osób. I co w praktyce jest całkiem prostym pomysłem - na tyle prostym, że dołożenie takiego elementu do samochodu jest wręcz banalne. Albo raczej byłoby, gdyby nie jeden kłopot.
Niedawno minęły 4 lata, od kiedy montowanie systemu eCall w nowych autach stało się obowiązkowe. Nadal jednak da się kupić pojazdy bez tego elementu, a niektórzy chętnie by taki brak uzupełnili. Zanim jednak do tego przejdziemy, wyjaśnijmy kilka podstawowych kwestii.
eCall - co to jest?
eCall to standard łączności awaryjnej i zautomatyzowany system wzywania pomocy. Jeśli samochód ulegnie wypadkowi, eCall jest w stanie całkowicie samodzielnie wezwać służby ratunkowe na miejsce zdarzenia, możliwa jest także jego ręczna aktywacja.
Zasada działania jest prosta: niezależnie od tego, czy system zostanie aktywowany manualnie czy zadziała automatycznie (po wystrzeleniu poduszek powietrznych), eCall nawiązuje połączenie z numerem alarmowym 112, a kierowca lub pasażerowie mogą podać dyspozytorowi wszelkie potrzebne informacje - lub odwołać przyjazd służb, jeśli nie jest on konieczny. Jeśli jednak wskutek zdarzenia nie są w stanie tego zrobić, nic straconego: eCall wysyła pakiet informacji pozwalający na dość precyzyjną ocenę, jakiego rodzaju i jak liczna pomoc jest potrzebna.
W skład przesyłanych informacji wchodzą m.in. podstawowe dane o aucie (np. numer VIN, rodzaj paliwa), o lokalizacji w chwili zdarzenia (eCall zawiera moduł GPS) czy też adnotację, czy eCall zadziałał automatycznie, czy ktoś użył w celu aktywacji przycisku SOS.
Czy to oznacza, że system eCall śledzi samochód?
Nie. eCall aktywowany jest automatycznie w razie wypadku (wystrzelenia poduszek) lub ręcznie. Jeśli żadne z tych zdarzeń nie wystąpiło, to pozostaje on nieaktywny.
Należy jednak mieć na uwadze, że zdarzają się samochody, które wyposażone są w alternatywne systemy o podobnej lub rozszerzonej funkcjonalności (jak choćby Ople z układami OnStar lub Opel Connect). W tych przypadkach może się zdarzyć, że pełna funkcjonalność danego systemu będzie dostępna jedynie gdy opłacany będzie abonament lub że funkcja lokalizowania pojazdu będzie domyślnie aktywna.
Mamy 2022 rok, a nadal nie wszystkie auta w salonach mają eCall - co to jest za magia?
Żadna. Taki stan rzeczy bierze się stąd, że - poza kilkoma dodatkowymi wyjątkami, jak choćby w przypadku aut produkowanych w małych seriach - eCall nie jest obowiązkowy w modelach, które homologowano przed 1 kwietnia 2018 r.
Nie musi być to równoznaczne z datą wprowadzenia danego modelu do sprzedaży - przykładowo jeśli dany model auta wszedł do sprzedaży pod koniec kwietnia 2018 r., to homologowany był z całą pewnością przed 1 kwietnia. Czyli systemu eCall nie musiałby mieć. Wielu producentów już wtedy montowało jednak ten układ standardowo lub w opcji.
Retrofit systemu eCall - czy da się go dołożyć, jeśli samochód tego systemu nie ma?
Odpowiedź brzmi: tak, ale nie. Kilka lat temu na rynku pojawiły się urządzenia zwykle występujące pod określeniem retrofit systemu eCall. Retrofit to w zasadzie synonim modernizacji i unowocześnienia - jeśli do starszego pojazdu zamontujemy nowoczesny element wyposażenia, który oryginalnie w danym aucie nie występował, to można używać takiego określenia.
Opcji jest kilka, ale niestety tylko w teorii - tu dochodzimy do kwestii wspomnianego we wstępie kłopotu. Weźmy np. takiego Boscha - w 2018 r. firma zaprezentowała na targach CES urządzenie wpinane do gniazda zapalniczki i wyglądające jak najzwyklejszy na świecie zasilacz do ładowania telefonu (ba, może do tego służyć - ma gniazdo USB). Moduł dysponował Bluetoothem, 3-osiowym akcelerometrem oraz czujnikiem temperatury.
Żeby całość działała poprawnie, urządzenie musiało być podłączone przez Bluetooth do telefonu z odpowiednią aplikacją. W razie wykrycia jakichś anomalii w pomiarach, aplikacja w telefonie od razu wysyłała dane do centrum alarmowego - a przynajmniej tak to wyglądało w urządzeniu Bosch TEP110. Model TEP120 oferował co najwyżej opcję wysłania informacji o wypadku do któregoś z zapisanych kontaktów.
Niestety, urządzeń od dawna w sprzedaży nie ma - da się co prawda znaleźć nieużywane egzemplarze na eBayu (zwykle w cenie ok. 10 euro), ale biorąc pod uwagę wiek tych retrofitów i wycofanie ich z dystrybucji, dziś zakup tych konkretnych modułów prawdopodobnie byłby wyrzuceniem pieniędzy w błoto - ani Google Play, ani Apple Store nie pokazują już wśród wyników wyszukiwania żadnej aplikacji, która współpracowałaby z modułami TEP110 czy TEP120.
Poza tym swoje rozwiązania proponowały też inni, w tym polska firma BURY z Mielca - niestety, klient indywidualny może sobie co najwyżej pooglądać w sieci zdjęcia produktów, jak choćby moduł eCall zintegrowany z rejestratorem jazdy. Czy da się go kupić? Nie. Czy da się kupić cokolwiek innego? Zwykle też nie, czasem zdarzają się nieliczne wyjątki - np. zbliżony do urządzeń Boscha moduł Seecode eCall SOS Charger kosztujący w Niemczech mniej więcej 40 euro (niespełna 190 zł, bez kosztów wysyłki).
Chcesz mieć system eCall - prościej będzie kupić w miarę świeże auto
Niekoniecznie fabrycznie nowe, ale w większości przypadków mowa o pojazdach nie starszych niż 4-5 lat. No i trzeba dokładnie obejrzeć samochód, bo mógł zostać wyprodukowany w 2022 r. i systemu eCall nie mieć.
Wszystkim pozostałym - tym, którzy z różnych powodów systemu eCall mieć nie będą - szczególnie zalecam, by nie uczestniczyli w wypadkach.