Firma Roadster Shop z Illinois specjalizuje się m.in. w renowacji i tuningu klasycznych samochodów amerykańskich. Jej najnowsze dzieło to restomod, który wygląda jak Dodge Power Wagon z 1968 r.
Restomody - jeśli są zrobione dobrze i ze smakiem - potrafią być naprawdę godne uwagi. Bierzecie jakiś klasyczny samochód, remontujecie go z zewnątrz w mniejszym lub większym stopniu (wedle uznania), a pod spód wsadzacie coś, o czym dany wóz nawet nie mógł marzyć, gdy opuszczał bramy fabryki kilkadziesiąt lat temu.
Powyższemu opisowi odpowiada także nowy projekt amerykańskiej firmy Roadster Shop z Mundelein. To Dodge Power Wagon, a właściwie coś, co już tylko wygląda jak Dodge Power Wagon - ten restomod mocno różni się bowiem od oryginału.
Na zewnątrz rdza, pod maską ponad 700 koni
Wielu twórców restomodów trzyma się opcji, by pojazdy wyglądały na mocno zmęczone życiem. Wiekowy pick-up sprawia wrażenie, jakby od chwili opuszczenia salonu codziennie jeździł dziesiątki mil w palącym słońcu, przewożąc różnego typu towary. Cóż, może i taka jest historia karoserii - tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że pod spodem to praktycznie nowy samochód.
Roadster Shop nie tylko usprawnia bowiem istniejące konstrukcje, ale i projektuje nowe - wliczając w to zupełnie nowe ramy. I właśnie z takiej nowej ramy o oznaczeniu RS4 korzysta widoczny na zdjęciach pick-up, choć, co ciekawe, jest to element zaprojektowany z myślą o Fordzie Bronco z lat 1966-1977. Pomimo tego, udało się połączyć fordowską ramę z nadwoziem Dodge'a.
Najważniejszy element czeka jednak pod maską. Mowa o 6,2-litrowym silniku Hellcat, uzbrojonym oczywiście w sprężarkę mechaniczną. W postaci seryjnej takie jednostki napędowe osiągają 717 KM, w tym przypadku dokładna wartość nie jest znana - choćby przez fakt zbudowania nowego układu wydechowego przez firmę Borla. Ale z pewnością nadal mówimy o wartości przekraczającej 700 KM.
Choć w innych swoich projektach Roadster Shop często stosuje nowoczesne skrzynie biegów, w tym przypadku z tego pomysłu zrezygnował. W zamian zastosowano przekładnię 4L80-E - jak nazwa wskazuje, ma ona tylko 4 biegi, ale za to jest to konstrukcja dość pancerna - stosowano ją m.in. w takich autach, jak Hummer H1, Chevrolety HD czy w szeregu Bentleyów. Innymi słowy: tam, gdzie do dyspozycji był moment obrotowy zdolny zmienić kierunek obrotu naszej planety.
Oczywiście do kompletu mamy zupełnie nowe zawieszenie (wykorzystujące elementy Fox Racing) oraz hamulce tarczowe przy wszystkich kołach. Całość ma pozwalać na bezstresową jazdę zarówno po drodze jak i w terenie.
Dodge Power Wagon jako restomod ma jedną wadę. Nie jest na sprzedaż
Przynajmniej w tej chwili. Ale nic straconego - Roadster Shop z pewnością zbudowałoby podobne auto na życzenie klienta, można też po prostu wydać 250 tys. dol. na coś, co jest w praktyce zbudowanym od podstaw Chevroletem K5 Blazer lub pick-upem tej samej marki, napędzanym ponad 650-konnym silnikiem. Opcja kusząca, jeśli akurat ma się na podorędziu taką kwotę, ale chyba mimo wszystko jeszcze bardziej kusząca byłaby jazda czymś spatynowanym i nieco zardzewiałym. Sam nie wiem, musiałbym się poważnie zastanowić.