REKLAMA

Zapnijcie pasy, bo mamy bardzo złe wieści. Ceny paliw nie rosną, one wręcz...

Niestety mój wydawca nie dał mi dokończyć tytułu, ale chodzi w nim o to, że ceny paliw rosną bardzo szybko. Udało się nawet znaleźć do tego wytłumaczenie.

Stacja paliw
REKLAMA
REKLAMA

Ceny paliw to magia. Są chwile, gdy dosłownie machnięcie skrzydeł motyla sprawia, że rosną, a czasem nadchodzą wybory, to potrafią stać w miejscu, niczym pomnik ze spiżu. Czasem rosną, bo wymaga tego sytuacja międzynarodowa, ale gdy ta się uspokaja, to ceny nie spadają, bo koncerny zdążyły już nakupić drogiej ropy i muszą ją teraz przetwarzać. Cuda przy dystrybutorze niestety zazwyczaj działają w jedną stronę - na niekorzyść konsumentów. Tak się jakoś zdarza. Od jakiegoś czasu ceny utrzymywały się na stabilnym poziomie, ale świat nie lubi jak jest zbyt spokojnie, więc znów mamy rosnące ceny paliw. I to naprawdę rosnące. Tak wygląda wykres ze strony epetrol:

ceny paliw rosną
Zrzut ekranu ze strony e-petrol.pl

W ciągu kilku ostatnich dni ceny hurtowe znacząco wzrosły i co najgorsze - nie widać żadnych szans na poprawę tego stanu. A tak prezentują się ceny paliw w Orlenie:

ceny paliw rosną
zrzut ze strony orlen.pl

Widać jak na dłoni trend zwyżkowy, ale musimy odpowiedzieć sobie na jedno bardzo ważne pytanie.

Dlaczego ceny paliw rosną?

Bo mogą. Tak mógłbym zakończyć ten artykuł, ale to tylko część prawdy. Według analityków wpływ na ceny paliw ma sytuacja na Bliskim Wschodzie. Na Morzu Czerwonym jemeńscy rebelianci Huti atakują statki. Poczynają sobie coraz śmielej, a sama trasa wiodąca przez Morze Czerwone jest bardzo istotna. To przez nie przepływa 1/3 ruchu kontenerowego na świecie i prawie 40 proc. handlu pomiędzy Europą i Azją. Uderzenia w statki skutkują wyższymi kosztami transportu, większym ryzykiem niepowodzenia takiego transferu. Według telewizji Al Jazeera dostawy ropy przez Kanał Sueski spadły o połowę.

Zobaczmy to na liczbach. Jeżeli chcemy wysłać towar z Tajwanu poprzez kanał Sueski do Amsterdamu, to najmie to około 25 dni. Jeżeli będziemy musieli wybrać dłuższą drogę wokół Przylądka Dobrej Nadziei (a więc opływając Afrykę), to zajmie to 35 dni. Jednocześnie statek zużyje więcej paliwa, a za rejs trzeba będzie więcej zapłacić załodze. Ale to nie wszystko. Wzrósł koszt wynajęcia tankowców i to prawie dwukrotnie z 40 tys. dolarów dziennie do 80 tys. dolarów dziennie. Tak samo podrożały koszty wynajmu statków przepływających przez Kanał Sueski.

I tak się to kręci

Ktoś strzela się kilkanaście tysięcy kilometrów od was, a i tak poniesiecie tego konsekwencje. I trzymajcie kciuki za to, żeby Iran nie wpadł na zablokowanie Cieśniny Ormuz, bo wtedy jak ceny paliw wyskoczą, to zmiotą nas z planszy.

REKLAMA

A więcej o paliwach przeczytasz w:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA