Japończyk stwierdził, że BMW serii 5 brakuje odmiany coupé. I sam ją sobie stworzył
Zaginiony prototyp BMW E60 coupe jeździ po ulicach. Ma w sobie domieszkę japońskiej krwi, ale to akurat zaleta.
BMW nigdy nie zdecydowało się na zrobienie serii 5 typoszeregu E60 w nadwoziu coupe, albo jako dwudrzwiowego sedana. Szkoda, bo mogło to być bardzo ciekawe auto. Idealnie wpasowałoby się swoimi szokującymi założeniami do tego, co działo się w BMW w czasie, gdy kierunek designu wyznaczał Chris Bangle. Na szczęście ktoś też nie mógł tego przeboleć, więc postanowił wząć sprawy w swoje ręce. Tak powstało jedyne w swoim rodzaju BMW E60 coupe. Albo Nissan Silvia S15 E60.
BMW E60 coupe to niemiecka piękność z japońską duszą
Podstawą modyfikacji był piękny Nissan Silvia S15 Spec R z 2000 roku. Tak wyglądały auta w tej wersji:
Ładny, ale te światła ewidentnie tu nie pasowały. Dlatego ktoś postanowił poprawić fabrykę i w miejsce brzydkich reflektorów Nissana wsadzić pełne elegancji reflektory od BMW E60. Wyszło idealnie.
Samochód od razu dostał plus 50 punktów respektu na dzielnicy. Modyfikacje objęły cały przód — nowy zderzak, wlot powietrza, maska z włókna węglowego oraz splitter sprawiły, że Silvia z grzecznego coupe stała się niezłym dzikiem. Na boku widzimy poszerzenia od japońskiej firmy tuningowej TRA Kyoto. Skrywają się w nich 19-calowe felgi. Respektu dodają również scyzoryki - charakterystycznie unoszone drzwi. Mówcie sobie, co chcecie - nie da się otwierać drzwi lepiej.
Z tyłu widzimy światła również od E60, ale są to akcesoryjne lampy po tuningu. NA klapie bagażnika dumnie pręży się skrzydło z Nissana GT-R. Całości agresywnego wyglądu dopełniają poczwórne rury wydechowe.
Lekkie modyfikacje zaszły również we wnętrzu. Muszę przyznać, że jak na 22-letni samochód prezentuje się ono całkiem nieźle.
Pod maską znajdziemy zmodyfikowaną jednostkę Nissana
Jej oznaczenie jest dobrze znane każdemu fanowi motoryzacji - SR20DET. W opisywanym samochodzie w silniku zmieniono wtryski na wydajniejsze od Nismo, nowa jest również turbina oraz kompletny tytanowy układ wydechowy. Niestety nie podano wartości, jakie auto ma po tych modyfikacjach. W seryjnym aucie silnik generował 250 KM i 275 Nm momentu obrotowego.
Z większą mocą przychodzi większa odpowiedzialność, więc auto ma zmienione hamulce na mocniejsze.
Wóz powstał w Japonii i nadal się tam porusza. Muszę przyznać, że wygląda świetnie. Nie ma to jak odpowiednie połączenie japońskiej duszy z niemieckim wyglądem.