Zakaz promocji i reklam paliw kopalnych. Ta ustawa powinna trafić do poradników dla szurów
Politycy w Kanadzie nie biorą jeńców. Wymyślili sobie, że wprowadzą zakaz promocji i reklam paliw kopalnych. Czytanie ustawy C-372 to lepsza rozrywka niż oglądanie obrad polskiego sejmu.
Kanadyjska ustawa jest dokładnie tym, co zapowiada. Projekt C-372 (Fossil Fuel Advertising Act) zabrania reklamowania i promowania wszystkich paliw, które w całości lub w części pochodzą z ropy naftowej, gazu ziemnego lub pokrewnych węglowodorów.
Ustawa jest obecnie w fazie projektu, który przewiduje kary pieniężne lub nawet możliwość zastosowania kary pozbawienia wolności. Będą one grozić wszystkim Kanadyjczykom za wypowiadanie się pozytywnie o paliwach oraz ich reklamowanie.
W ustawie nie ma mowy o firmach lub instytucjach, a o wszystkich obywatelach. Oznacza to więc, że zakazy obowiązują wszystkich, nawet osoby prywatne. Koniec z opowiadaniem na przyjęciach firmowych, że uwielbiasz swojego diesla. Usłyszy to ktoś nieodpowiedni i problem gotowy. Powiedz coś pozytywnego lub nie daj boże doszukaj się korzyści stosowania benzyny, lub gazu w samochodach i czeka cię kryminał. Witaj w ekologicznej wersji orwellowskiego 1984, gdzie mówienie pozytywnie o benzynie i innych paliwach nieekologicznych jest przestępstwem.
Zakaz promocji i reklam paliw kopalnych
Ta ustawa to nie jest zwykły zakaz reklamowania przedsiębiorstw naftowych i gazowych - obecnie w Polsce mamy np. taki zakaz wobec wyrobów tytoniowych i żyjemy. Kanadyjczycy poszli krok dalej, gdyż treść dokumentu zabrania też wypowiadania naukowo potwierdzonych prawd dotyczących nienegatywnego wpływu na otoczenie oraz środowisko. Tym sposobem mieszkańcy Północnej Ameryki weszli ze swoimi pomysłami na terytorium szurskie.
Ciekawe, czy ustawa znajdzie poparcie koniecznej większości izby poselskiej. W sumie chciałbym to zobaczyć, jak politycy głosują na tak. Coś mi się wydaje, że człowiek stojący za tym projektem, niejaki Charlie Angus, zrobiłby dokładnie to samom, co Nigel Farage po ogłoszeniu wyników referendum Brexit. Jeżeli ktoś nie pamięta, to Farage odpowiedzialny za doprowadzenie do referendum, ogłosił swoją dymisję, dając do zrozumienia, że to nie tak miało być.
Przypominam, że będą grzywny i to niemałe. Pomysłodawcy zakładają kary w wysokości aż do 500 tys. dolarów kanadyjskich wobec każdego, a w przypadku kiedy zasady złamie firma z branży paliwowej lub naftowej, to ustawodawca zapowiada nawet dwuletnią karę pozbawienia wolności lub siedmiocyfrowe grzywny wysokości nawet 1 mln dolarów.
Zastanawiałem się, co by było gdyby na Wiejskiej pojawił się podobny pomysł. Szybko zdałem sobie sprawę z tego, że nawet myślenie na ten temat jest abstrakcją. Wszystko dlatego, że obecnie polscy rządzący próbują walczyć na z innym problemem dotyczącym handlu paliwami. Obecna minister zdrowia Izabela Leszczyna myśli o wprowadzeniu na stacjach benzynowych zakazu handlu pewnym rodzajem paliwa... rakietowego.