REKLAMA

Znamy już cenę sławy. Handlarz słono zapłaci za przejechanie 750 metrów bez tablic

Znamy już kwotę, jaką można dostać za dotknięcie drogi samochodem bez tablic rejestracyjnych. Tanio nie jest, ale zyskało społeczeństwo. Mogłoby zyskać więcej, gdyby zmieniono przepisy.

laweta z pieniędzmi
REKLAMA
REKLAMA

Czy społeczeństwo zyskało na tym, że komisy samochodowe nie mogą używać profesjonalnych tablic? No chyba tak nie do końca. Za to zyska kilka zł w postaci zasądzonej handlarzowi grzywny. Ale o co chodzi?

O zakaz jazdy niezarejestrowanym samochodem

Jest taki mały problem, o którym wie stosunkowo niewielu obywateli. A trochę wpływa on na ich życie, gdy szukają używanego samochodu. Handlarze autami muszą je dość szybko rejestrować, bo jeśli tego nie zrobią, to zapłacą karę, jak każdy obywatel. Gdy auto jest niezarejestrowane, to nie może dotknąć drogi. Nie da się nim jeździć, co jest oczywiście słuszne, ale odbyć jazdy testowej, czy podjechać nim gdziekolwiek, choćby do mechanika, też nie wolno. Utrudnia to potencjalnym klientom ocenę stanu technicznego samochodu i życie komisom samochodowym, generuje też dodatkowe koszty. Co najlepsze, rozwiązanie tej sprawy istnieje, tylko postanowiono jej nie rozwiązać.

Profesjonalne tablice rejestracyjne

Istnieje coś takiego, jak profesjonalne tablice rejestracyjne. Można używać jednego zestawu na wielu samochodach, prowadząc odpowiednią ewidencję. To dlaczego w komisach samochodowych tego nie robią? Bo to prawo dotyczy tylko dealerów samochodowych. Ustawodawca dał różne prawa małym i dużym podmiotom gospodarczym. Dlatego handlarza z Bielska-Białej spotkała kara za jazdę samochodem bez tablic.

Przejechał 750 metrów bez tablic

Człowiek handlujący samochodami z Bielska-Białej zyskał ostatnio trochę sławy. Głośny stał się jego post, w którym przyznał się do przewinienia. Samochód ciężarowy, wiozący dla niego auta, nie może dojechać do jego posesji, brakuje 750 metrów. Ten dystans trzeba jakoś pokonać. Do dyspozycji handlarz ma lawetę, ale zdecydował się jej nie użyć, co jak przyznaje, wcześniej też mu się zdarzało. Przejechał te 750 metrów niezarejestrowanym samochodem, po fragmencie drogi powiatowej i leśnej. Może zdarzało mu się to na tyle często, że ktoś uprzejmie poinformował o tym policję. Dlatego tym razem czekał na niego radiowóz i bez większych dyskusji wlepiono mu mandat. Wiemy już, ile zapłaci za ten czyn, bo mandat to nie był koniec kosztów.

Udało mu się wyprosić, by samochód nie był odholowany, tylko skoczył po lawetę, jak powinien zrobić od razu i sobie go przywiózł na podwórko. Inaczej koszty byłyby jeszcze większe. Mandat nie był jedynym dokumentem do opłacenia, bo do sprawy włączył się Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.

Dotykasz drogi, to płacisz OC

Należy pamiętać, że auto na tych 750 metrach nie było ubezpieczone, więc słusznie, że ta praktyka jeżdżenia na żywca została już przez niego poniechana.

Sprawa pewnie poszła z automatu. Policja poinformowała, że pojazd bez ubezpieczenia poruszał się po drodze, to UFG napisał do jego właściciela, że za jazdę bez ubezpieczenia OC trzeba zapłacić. Można nie ubezpieczać niezarejestrowanego samochodu, ale nie można nim jeździć. UFG zażyczył sobie 1200 zł. Sama grzywna nałożona przez policję wyniosła 1500 zł oraz około 140 zł kosztów dodatkowych. Autor mógłby walczyć z wysokością tego mandatu w sądzie, ale nie zdecydował się na ten krok. Postanowił zapłacić. Cała operacja przejechania 750 metrów kosztować będzie go 2840 zł.

On już tego nie zrobi, ale będą robić inni

REKLAMA

Nic dziwnego, że zdecydował się zmienić swe zwyczaje i na drogę, nawet leśną, niezarejestrowanym autem się już nie wybiera. Handlarz stracił blisko 3 tys. zł, za to zyskało społeczeństwo. Te kilka złotych, w postaci wpływu do budżetu, bo problem dalej istnieje i istniał będzie.

Przejechać się autem na profesjonalnych tablicach można tylko u dealera samochodowego. Profesjonalne tablice rejestracyjne dla komisów samochodowych rozwiązałaby tego typu zagrożenia, jak to na 750 metrach. Dlaczego jedni handlarze samochodami nie są godni dostąpić tego zaszczytu, a inni już tak? To pozostanie słodką tajemnicą ustawodawcy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA