Śmiertelny maj. Wyszło słońce i zaczęli ginąć motocykliści
Długa zima i nagłe nadejście ładnej pogody. Tak powstaje piekło motocyklistów. O wypadek na motocyklu, gdy świeci słońce, jest bardzo łatwo, co pokazują ostatnie wiadomości.

Zimą statystyki motocyklowych wypadków nie są przerażające, bo temperatury zniechęcają do jazdy jednośladami. Prawdziwy wysyp wypadków z udziałem motocyklistów zazwyczaj nadchodzi dopiero w marcu. Liczba doniesień o śmiertelnych wypadkach każe sądzić, że tegoroczny maj, to nowy marzec. O wypadkach i ich tragicznych zakończeniach słyszymy niemal codzień, a do lata jeszcze daleko. Słońce, które w końcu wyszło, chyba uśpiło naszą czujność.
Kiedy najłatwiej o wypadek na motocyklu ?
W okresie od czerwca do sierpnia, jest wtedy najwięcej czasu i ładnej pogody, by jeździć. O to tragiczne podium walczy właśnie maj. Zbyt długo odchodząca zima sprawiła, że nastąpiła kumulacja nieszczęść. Gdy tylko wyjdzie trochę słońca, kierowcy jednośladów chcą to wykorzystać i to zbyt szybko. A na drodze czekają odzwyczajeni od widoku motocyklistów i oślepieni słońcem kierowcy samochodów.
Poniższy film udostępniony przez śląską policję pokazuje, że nie za wszystkie wypadki można winić kierowców puszek. Niedostosowanie prędkości do warunków jazdy jest jednocześnie bardzo pojemnym pojęciem z policyjnych raportów i najczęstszą przyczyną wypadków, w których poszkodowani są motocykliści.
Na jednośladach zazwyczaj giną ludzie młodzi, poniżej 30 roku życia i w ogromnej większości przypadków są to mężczyźni. Sezon nie oszczędza nikogo ze względu na wiek. Wśród wysypu wiadomości o kolejnych wypadkach, przebiła się o informacja śmierci znanego onkologa Leszka Miszczyka. Na śląskich drogach w ciągu 5 dni doszło do 3 wypadków, w których zginęły 2 osoby, a 2 kolejne odniosły ciężkie obrażenia.
Inny wypadek łączy dwie popularne grupy. Nieudany manewr wyprzedzania wykonywany przez motocyklistę, to kolejna przyczyna wypadków, w których zawinił kierowca jednośladu. Młody kierowca, wioząc pasażerkę, wyprzedza ciąg pojazdów, by na koniec uderzyć w tył Opla Astry. Pasażerkę zabrało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, a motocyklista nie posiadał stosownych uprawnień.

Wzrost liczby jednośladów na drogach nie powoduje wzrostu bezpieczeństwa osób, które nimi kierują. W zeszły weekend wyprzedzała kierująca Jeepem. Zrobiła to tak źle, że zabiła trzy osoby. Dwóch 40-letnich motocyklistów zginęło na miejscu, pasażerka jednego z nich zmarła w szpitalu.
Kto jest winny?
Z policyjnych statystyk wynika, że wina rozkłada się mniej więcej po równo. Kierowcy samochodów nie ustępują pierwszeństwa przejazdu, nieprawidłowo wykonują manewr skrętu lub zmiany pasa ruchu. Motocykliści, do niedostosowania prędkości i nieudanego wyprzedzania, dorzucają równie często niezachowanie bezpiecznej odległości jako przyczynę powodowanych przez siebie wypadków.

W 2020 roku motocykliści uczestniczyli w 2075 wypadkach drogowych. Zginęło ich 233 i ich 11 pasażerów. 1699 zostało rannych, podobnie jak 180 pasażerów tylnej części kanapy. Liczba wypadków rok temu mocno spadła, bo aż o 21 proc., ale przyczyn można upatrywać w ograniczającej ruch pandemii. I tak, w lipcu i sierpniu, zginęło prawie równo, po 40 motocyklistów. 20,8 proc. wypadków wydarzyło sie w niedziele. Pewnie były słoneczne.

Naklejki motocykle są wszędzie nie sprawią, że kierowcy samochodów, zaczną nagle uważać na jednoślady, gdy taki napis zobaczą stojąc w korku. Szansa na bezwypadkową jazdę i życie leży głównie w głowach motocyklistów. Z kierowcami samochodów wiele nie są w stanie zrobić, ale z własną prędkością i podejmowanymi na drodze decyzjami, da zrobić się bardzo wiele. Tymczasem, w złą pogodę intuicyjnie zwiększamy czujność i zmniejszamy prędkość. W ładną, szczególnie po długiej zimie, dzieje się odwrotnie. Przy ładnej pogodzie i dobrej widoczności wypadki są najgroźniejsze - możesz pomyśleć o tym, jak zaczynasz odkręcać manetę.