Dokąd wyjeżdżają z Polski wysłużone Daewoo Tico i Nexia? Kierunek: Azja Środkowa
Eksport aut do Afryki to od dawna dobrze działający biznes. Rynki środkowoazjatyckie upomniały się o tanie, używane auta z Europy – mają jednak inne preferencje niż klienci afrykańscy. Wolą Daewoo, zwłaszcza Tico i Nexie.
Do Afryki jechały najpierw stare auta francuskie, potem Mercedesy (osobowe i dostawcze) oraz Volkswageny T3. Później Toyoty wszelkiego rodzaju, a gdy i tych zaczęło brakować, afrykańscy odbiorcy zainteresowaniem obdarzyli Hyundaie, zwłaszcza typu Atos i Atos Prime. Ale Afryka to tylko jeden kierunek, jest też następny: Azja Środkowa. Mnóstwo krajów, które powstały tam po rozpadzie Związku Radzieckiego, też ma swoje potrzeby motoryzacyjne.
Chyba lubią Daewoo
Marka Daewoo w krótkim okresie swojej popularności pchała auta na cały świat. Większość z nich była starymi modelami innych producentów (Opla, Suzuki), ale były też ich własne konstrukcje. Statusu bestsellera dosłużyło się niewątpliwie Daewoo Tico, a dla odmiany Nexię wytwarzano w nieskończoność w Uzbekistanie. W Polsce te auta już prawie zniknęły i wydawałoby się, że wszystkie poszły na złom. To częściowo prawda, ale pewna liczba Tico i Nexii opuściła Polskę i pojechała na wschód. Dokąd – nawet nie wiadomo. Z naszego punktu widzenia Kirgistan, Uzbekistan i Tadżykistan są nie do odróżnienia. Klienci z tamtych stron mogą się zaopatrzyć w Polsce. Oto firma Daelove (piękna nazwa <3) ma do zaoferowania nieprzebrane zapasy całkiem ładnych Tico i Nexii, gotowych na drugie życie na stepach Azji.
Wszedłem na OLX w Kazachstanie
Prawie jak „wpłynąłem na suchego przestwór oceanu”. Na tym suchym oceanie można znaleźć prawie 1000 sztuk używanych Daewoo na sprzedaż. Na szczęście obsługa kazachskiego OLX jest po rosyjsku, więc wszystko poradzi zrozumieć, w przeciwieństwie do języka kazachskiego.
Ponad połowa używanych Daewoo w Kazachstanie to Nexie (ponad 560 ogłoszeń), bardzo dużo jest też Matizów (215 aut), reszta to wynalazki i modele już wymarłe. Tico właściwie nie istnieje, więc o ile Nexie jadące do Kazachstanu rozumiem, to nie wiem dokąd mogą wybierać się małe tikacze. Nexia w Kazachstanie kosztuje od 6 do 15 tys. zł. Czasem trafiają się opisy po kazachsku, na szczęście większość jest po rosyjsku.
Sprawdźmy jakiś inny kraj
Na uzbeckim OLX marka Daewoo jest numerem trzy, za Chevroletem i Ładą. 1764 używane wozy tej marki czekają na nabywców. W tym 650 Nexii, 420 Matizów i prawie 300 Tico. Czyli chyba znalazłem to miejsce, do którego eksportuje się od nas małe Daewoo. Niektóre opisy są po uzbecku, zapisywane alfabetem łacińskim, ale słowa są dla nas niezrozumiałe – język przypomina turecki. Na szczęście bez problemu można kupić auto z opisem po rosyjsku. W tym podlinkowanym nie rozumiem tylko wyrażenia „niczewo snimat' nie budu”, czyli nie będę niczego nagrywał. Jakiś youtuber sprzedaje, czy co?
Walutą w Uzbekistanie jest 1 sum. Pojedynczy sum jest prawie bezwartościowy i stanowi 1/2800 wartości złotówki. Dlatego zamiast ogromnych sum w sumach podaje się często ceny w euro. Ładne Tico kosztuje 2-3 tys. euro, więc spodziewam się, że eksport tych wozów do Uzbekistanu musi być dość opłacalny, nawet doliczając koszt transportu na miejsce. Oczywiście ja to najchętniej odjechałbym Daewoo Prince, albo jakimś Damasem.
Daewoo Tico występuje też w Kirgistanie
Ofert jest tylko 118, ale tam nie ma OLX, tylko jakiś lokalny serwis Mashina.kg. Ceny Daewoo Tico zawierają się w przedziale 800-1200 dolarów. Danych dla Tadżykistanu i Turkmenistanu nie udało mi się znaleźć. W każdym razie wygląda na to, że firma Daelove ma całkiem spore rynki zbytu do zagospodarowania ze swoją kolekcją. Nie złomujcie swoich Daewoo, niech polatają jeszcze jako taksówki w Uzbekistanie.
Zdjęcia z ogłoszenia: autor – Daelove