REKLAMA

Bitwa Toyot: Supra z dieslem czy ciężarowa Dyna z 2JZ?

Tzw. swapy silników to cudowna rzecz. Można tworzyć zupełnie absurdalne połączenia, których nie ma nikt inny na świecie... albo chociaż w okolicy. Do walki stają dziś dwa takie pojazdy: Toyota Supra Mk4 z ogromnym dieslem oraz ciężarówka Dyna z turbodoładowanym silnikiem 2JZ.

Toyota Supra tuning
REKLAMA
REKLAMA

Toyota Supra to samochód podobnie kontrowersyjny co Mazda RX-8, choć z innych względów. O ile Mazda ma opinię auta prowadzącego się wręcz wybornie i po prostu fajnego, to ma też silnik Wankla, który zwykle nie wytrzymuje bez remontu więcej niż 150 tys. km. Egzemplarze używane, nawet jeśli są sprawne, kosztują przez to grosze.

Supra to wręcz odwrotność powyższej sytuacji: wiele osób uważa ją za auto prowadzące się przeciętnie, a także zdecydowanie zbyt wysoko wyceniane. Z drugiej strony: silnik 2JZ-GTE jest dość pancerny i bez zaawansowanych modyfikacji znosi bez uszczerbku na trwałości moce znacząco przekraczające parametry fabryczne. Zdarza się jednak i tak, że na sprzedaż jest samo nadwozie, bez silnika. Co więc można zrobić, gdy w naszym garażu już pojawi się taka „skorupa”?

To jasne: wsadzić tam diesla.

Nie byle jakiego - 1.9 TDI może i jest trwałe, ale byłoby to pójście na łatwiznę. Czy pojemność 5,9 l brzmi lepiej? Oczywiście, że tak. Z takiego założenia wyszedł też właściciel Toyoty i zamontował w niej silnik Cumminsa o takiej właśnie pojemności. Wygląda to na jednostkę rodem z Dodge'a Rama, osiągającą seryjnie ok. 190 KM. Toyota powinna mieć znacznie więcej, dzięki dołożeniu ogromnej turbosprężarki. Szczegóły na chwilę obecną nie są niestety znane - projekt nie jest jeszcze ukończony, ale wygląda to już całkiem nieźle.

Za przekazanie napędu odpowiadać będzie 5-biegowa skrzynia manualna (już mi się to podoba!) i dyferencjał z Lexusa LS400. Samochód będzie służyć do wypadów w teren - już teraz stoi na odpowiednich, dużych kołach.

Na to wszystko wjeżdża ciężarowa Toyota Dyna.

Toyota Supra tuning
fot. Facebook Marketplace (brak danych sprzedawcy)

Również jeszcze nieukończona, ale jak najbardziej sprawna. A wjeżdża dzięki mocy pochodzącej z silnika... 2JZ, takiego jak w Suprze. Niestety, tym razem mowa nie o 2JZ-GTE, a o wersji GE (seryjnie wolnossącej). Nie szkodzi, bowiem tak czy owak silnik został uturbiony. Jak obiecuje właściciel, przy ciśnieniu doładowania rzędu 1,7-2 barów, Dyna ma osiągać 500-600 KM. Nie zdziwiłbym się, gdyby wystarczyło to do zostawiania w pokonanym polu niektórych hot hatchy.

Toyota Supra tuning
fot. Facebook Marketplace (brak danych sprzedawcy)
REKLAMA

Żeby „nie pójść w botanikę” na pierwszym zakręcie, ciężarówka otrzymała także zmodyfikowane zawieszenie i oczywiście hamulce. Za przekazanie napędu na tylną oś odpowiada tu 4-biegowy automat GM 4L80E. To wystarczająco wytrzymała skrzynia - stosowano ją m.in. w potężnych Bentleyach Arnage Red Label...

Dyna ma też z naszego punktu widzenia pewną przewagę nad Suprą - jest na sprzedaż. Gorsza wiadomość jest taka, że by sobie takiego potworka sprawić, trzeba się wybrać do Australii. Sprzedawca proponuje też wymianę na „coś ciekawego”. Może Tarpan z silnikiem BMW by się nadał? Albo coś z tych propozycji?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA