Toyota GR Corolla ma aż 3 rury wydechowe. Po co aż tyle?

Z producenta aut dla emerytów Toyota wyrasta na światowego potentata w kategorii producenta samochodów sportowych. Do GR86, GR Supry i GR Yarisa dołączyła GR Corolla:

Pod maską ma trzycylindrowy silnik 1.6 o mocy 300 KM napędzający wszystkie koła, rozdzielając moc w stosunku 60/40, 50/50 lub 30/70. Na zachwyty nad właściwościami jezdnymi przyjdzie jeszcze czas, póki co interesujemy się tym, co widać na zdjęciach. Np. tym elementem:

Prawdopodobnie to wynik konsultacji z prezesem Akio Toyodą – doświadczonym kierowcą wyścigowym i głównym promotorem modeli GR w koncernie. Zapytany o to, czy woli by auto miało centralny wydech czy końcówki rozlokowane po bokach, odpowiedział: „tak”. No i jest tak:

Dobra, żarty na bok, oczywiście ma to uzasadnienie konstrukcyjne. W pierwszych materiałach prasowych Toyota nie opisuje szczegółowo zasad jego działania. Mówi natomiast o zaworach zamykających końcówki wydechu, które odpowiadają za redukcję ciśnienia i sterowanie poziomem hałasu. Możemy się domyślać, że to rozwiązanie przynoszące efekt podobny do wypracowanego przez Hondę w ostatnim Civicu Type R:

W tym przypadku boczne rury wydechowe odprowadzają gazy spalinowe z silnika, a środkowa kontroluje brzmienie. Przy ostrym starcie, czy dynamicznej jeździe na wysokich obrotach, część spalin przepływa również przez środkowy tłumik generując głośniejszy, bardziej agresywny dźwięk. Za to podczas jazdy z wysokimi prędkościami, np. po autostradzie, gdy silnik pracuje na średnich obrotach, w centralnym układzie wydechowym wytwarza się podciśnienie, co prowadzi do zasysania powietrza z otoczenia. W efekcie spaliny z układu wydostają się wyłącznie przez duże, boczne tłumiki generując odczuwalnie niższy poziom hałasu.

W przypadku Hondy całość opiera się o przepływ powietrza zależny od obrotów silnika i prędkości pojazdu. Nie ma tam żadnych ruchomych części, ani elektroniki. W Toyocie zamiast rezonatora są zawory. Pewnie w kolejnych materiałach technicznych Japończycy dokładnie rozrysują jak to działa. Ale po co są aż trzy końcówki wydechu – to jest jasne już dziś.