Tak można stracić prawo jazdy bez siadania za kierownicą. Szczególnie drugi sposób was zaskoczy
W Polsce prawo jazdy można stracić znacznie łatwiej, niż je uzyskać. I to tak łatwo je stracić, że nawet nie trzeba prowadzić samochodu.
Tak, wiem - nie brzmi to zbyt logicznie. Bo to tak, jakby zostać wyrzuconym ze szkoły, do której się nie chodziło. Jednak polskie prawo przewiduje dwie sytuacje, w których teoretycznie możesz stracić możliwość kierowania pojazdem, nigdy wcześniej z niej nie korzystając. W jednym przypadku musisz zmienić otoczenie z lądu na wodę, a w drugim musisz nie kochać swojego dziecka.
Więcej o prawie jazdy przeczytasz tutaj:
Sposób numer 1 - żegluga na podwójnym gazie
Nie, to nie żart - możesz stracić prawko nie wsiadając za kierownicę, lecz za koło sterowe. W świetle prawa karnego szlak wodny jest jak droga - jeśli pływasz łodzią motorową i masz do pół promila alkoholu w organizmie, odpowiesz za wykroczenie. Jeśli alkomat pokaże ponad 0,5, staniesz przed sądem jako sprawca przestępstwa - i to nawet, jeśli do jej sterowania pojazdem, w którym cię złapią nie były potrzebne żadne dodatkowe uprawnienia.
W przypadku przyłapania na żeglowaniu pod wpływem alkoholu, sąd może orzec zakaz nie tylko sterowania jednostkami wodnymi, ale także kierowania pojazdami mechanicznymi. Jeżeli prowadzisz pojazd mechaniczny w ruchu wodnym w stanie po spożyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, możesz podlegać karze ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat 2 albo grzywny od 2,5 do 5 tys. zł. Dodatkowo (niezależnie, czy zostanie się ukaranym więzieniem, czy grzywną) orzekany jest środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów lub przynajmniej określonego ich rodzaju na okres co najmniej 3 lat.
Sposób numer 2 - alimenty
A dokładnie - co chyba oczywiste - ich niepłacenie. Pod pewnymi warunkami, wskutek postępowania alimentacyjnego dłużnikowi można odebrać prawo jazdy. Jednakże, żeby wyrodnemu rodzicowi można było odebrać uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych, muszą wystąpić bardzo konkretne okoliczności.
Przede wszystkim, alimenty musiały być ustalone w prawomocnym orzeczeniu sądu - w wyroku rozwodowym, czy po prostu zasądzającym alimenty, ugodzie zawartej przed sądem lub innym właściwym organem, jak np. zawartej przed mediatorem, bądź też ważną, wiążącą umową między stronami dotyczącą płacenia alimentów.
Jeśli któraś z tych rzeczy miała miejsce, kolejnym czynnikiem jest nieskuteczna egzekucja alimentów. To znaczy, jeśli mimo prób ściągnięcia długu w ramach postępowania egzekucyjnego w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, nie udało się odzyskać pełnej sumy zaległych oraz bieżących zobowiązań alimentacyjnych. No i jeśli przez sześć ostatnich miesięcy dłużnik nie mógł regularnie płacić alimentów, opuszczając w każdym miesiącu więcej niż połowę ustalonej kwoty.
Wtedy osoba mająca prawo do otrzymywania alimentów - czyli najczęściej rodzic reprezentujący dziecko, musi złożyć wniosek do odpowiedniego organu, tj. wójta, burmistrza, czy prezydenta miasta - w zależności od miejsca jej zamieszkania, o zatrzymanie prawa jazdy dłużnika.
Istnieją też jednak sytuacje, kiedy procedura jest uruchamiana automatycznie. To znaczy, kiedy osoba uprawniona otrzymuje wsparcie z funduszu alimentacyjnego, lub gdy jest pod pieczą zastępczą.
W tych sytuacjach odpowiedni organ uruchamia procedurę z własnej inicjatywy, bez potrzeby składania wniosku przez osobę uprawnioną.
Dlaczego piszemy o tym w lipcu? To proste - są wakacje. Dzięki nam wiecie już czego nie robić podczas urlopu i nie tylko, żeby nie stracić prawa jazdy. Nie dziękujcie.