Subaru BRZ jest do kupienia w Polsce. Powtarzam: Subaru BRZ jest do kupienia w Polsce
Wspaniałe wieści! Polska doczekała się Subaru BRZ, a jego cena jest atrakcyjna. Lepiej się pospieszcie, bo liczba sztuk jest ograniczona.
Mam sentyment do ostatniej generacji Subaru BRZ. Na początku października 2020 r. dołączyłem do ekipy Autobloga i to właśnie zapowiedź tego modelu napisałem jako mój pierwszy artykuł. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że minie ponad 2,5 roku od premiery, a ten model nadal będzie mnie prześladował. Ale dzisiaj nadarzyła się wyjątkowa okazja, bo Subaru BRZ jest do kupienia w Polsce i ma nawet polską cenę (no prawie polską, bo Subaru woli podawać ją w euro). To olbrzymie zaskoczenie, bo w dniu premiery padły zapowiedzi, że nie będzie dostępne w Europie. Serca miłośników jazdy bokiem miała skraść bliźniacza Toyota GR86. Tymczasem w marcu tego roku model pojawił się niespodziewanie w Niemczech, a raptem wczoraj w Polsce. Z racji tego, że jest sobota to nie mam jak się dowiedzieć czy była to inicjatywa centrali, czy dealera. To jest jednak mniej istotne, bo najważniejsze, że można kupić sobie sportowy samochód spod znaku Plejad. W końcu.
Polska cena Subaru BRZ jest atrakcyjna. Gorzej z dostępnością
Nie ma co przedłużać. Zgodnie z cennikiem Subaru BRZ z manualną skrzynią biegów kosztuje 42 900 euro, co po oficjalnym kursie Subaru (4,688) daje nam 201 150 zł. Wersja z automatyczną skrzynią biegów kosztuje 45 900 euro, co daje nam 215 215 zł. Bez dopłaty dostępny jest czerwony lakier, a każdy inny wymaga dorzucenia 400 euro (1875 zł).
Co ciekawe - samochody występują w maksymalnej wersji wyposażenia, nie da się dobrać żadnych opcji do nich. Jeszcze ciekawsze jest to, że na stronach dealerów można je kupić taniej. Np. w Łodzi za niebieskie Subaru BRZ z manualną skrzynią biegów trzeba zapłacić 199 999 zł. Ten sam dealer poinformował na swoim profilu w mediach społecznościowych, że liczba egzemplarzy na polski rynek jest ograniczona.
Dlaczego Subaru BRZ jest warte uwagi?
Bokser o pojemności 2,4 l ma 234 KM i 250 Nm momentu obrotowego, moc trafia na tył, a w aucie znajduje się szpera. Już to powinno wzbudzić pożądanie. To techniczny bliźniak Toyoty GR86, ale będzie zdecydowanie rzadszym widokiem na drogach.
Od razu powiem - nie ma sensu brać automatycznej skrzyni biegów. Auto z nią jest wolniejsze - 6,9 s do setki vs 6,3 w wersji manualem, a maksymalna prędkość wynosi 216 km/h - w wersji ze skrzynią ręczną maksymalna prędkość wynosi 226 km/h. Poza tym do tego samochodu wręcz pasuje machanie wajchą, to samochód do zabawy.
Niektórzy mówią, że hejtuję Subaru. Mogą mieć rację, ale nawet ktoś taki jak ja potrafi docenić wprowadzenie do oferty tego samochodu. Bierzcie go, póki można. Następca jeżeli w ogóle będzie, to będzie elektryczny.
Czytaj również: