REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Składanie wniosku o naklejki do SCT to największy bubel jaki widziałem. Celem jest upokarzanie obywateli

Uderzam w klawiaturę komputera pisząc ten wpis z taką siłą, że chyba niedługo zrobię w niej dziury. Próbowałem złożyć wnioski o wyłączenie dla moich samochodów, w każdym przypadku natykając się na absurdalne i idiotyczne wymogi.

11.06.2024
9:59
Składanie wniosku o naklejki do SCT to największy bubel jaki widziałem. Celem jest upokarzanie obywateli
REKLAMA

Już 1 lipca w Warszawie zacznie działać strefa czystego transportu. Jeśli sądzicie, że mieszkacie np. w Wałbrzychu i to was nie dotyczy, to jesteście w błędzie. Dotyczy, i to bardzo, ponieważ za chwilę taki sam potworek powstanie we Wrocławiu, ani się obejrzycie a wasze miasta będą obwarowane jeszcze bardziej absurdalnymi wymogami. Warszawiacy są po prostu w awangardzie tego debilizmu.

REKLAMA

Jeśli masz samochód spełniający wymogi, nie musisz wnioskować o naklejkę

Problem pojawia się, gdy pojazd nie spełnia wymogów, ale kwalifikuje się na tzw. wyłączenie. Wtedy musisz złożyć wniosek o naklejkę w kolorze zielonym, którą nakleisz na przednią szybę i będziesz mógł jeździć po strefie. Jest kilka rodzajów wyłączeń, ale o tym za chwilę. Na początku musimy utworzyć sobie konto na stronie Sprawdź SCT. To względnie proste – system wymaga od nas danych, a potem na bazie adresu e-mail zakłada nam konto. Możemy wtedy dodać pojazd. Wystarczy podać markę, model i numer rejestracyjny. Następnie dowiadujemy się, że „nie spełnia wymogów” i można złożyć wniosek o wyłączenie. Oto możliwe wyłączenia:

Na początek wybrałem wyłączenie dla pojazdu historycznego

Pojazd historyczny to, w myśl ustawy z dnia 22 maja 2003 r. (Dz. U. 2003 Nr 124 poz. 1152, art. 2 ust. 11):

Pojazd mechaniczny, o którym mowa w pkt 10, będący:

  • pojazdem zabytkowym w rozumieniu przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym
  • pojazdem mającym co najmniej 40 lat
  • pojazdem mającym co najmniej 25 lat i który został uznany przez rzeczoznawcę samochodowego za pojazd unikatowy lub mający szczególne znaczenie dla udokumentowania historii motoryzacji.

Wydawałoby się, że to proste jak drut – oba moje pojazdy, o które składałem wniosek, mają ponad 40 lat, więc już bardziej spełniać definicji pojazdu historycznego nie muszą. Otóż nie, warszawski system wymaga, aby do wniosku dołączyć skan decyzji o wpisie do ewidencji lub rejestru zabytków. Dlaczego, skoro w dowodzie rejestracyjnym widnieje taka adnotacja?

i dlaczego, skoro w dowodzie rejestracyjnym jest rok produkcji? Pojazd historyczny NIE MUSI być wpisany do ewidencji zabytków. Warszawski urząd miasta pomylił te dwa pojęcia wykazując się skrajną ignorancją. Ludzie, którzy to przygotowywali, powinni zostać dyscyplinarnie zwolnieni za niekompetencję.

Złożyłem dwa wnioski, obchodząc temat wpisu do ewidencji zabytków, ponieważ oba pojazdy są historyczne z ustawy, a wyłączenie dotyczy pojazdów historycznych, niekoniecznie zabytkowych. Oczywiście nie wiem czy zostaną rozpatrzone pozytywnie przy tym poziomie urzędniczej ignorancji. Pozostał mi trzeci pojazd i tu już jest gorzej, bo chciałbym skorzystać z wyłączenia dla mieszkańców. Wówczas muszę przedstawić prezentatę. Nie wiedziałem do dziś, że takie słowo istnieje.

Czyli muszę teraz załatwić dokument z urzędu skarbowego, który potwierdzi, że płacę podatki w Warszawie. Ale urząd miasta doskonale to wie, ponieważ przy rejestracji podałem swój PESEL. Nawet nie muszą tego sprawdzać, informacja o urzędzie skarbowym w którym się rozliczam jest podana na moim koncie i widoczna od strony urzędnika. Zatem wymagane jest ode mnie coś, co urząd dawno posiada. No dobrze, ale zalogowałem się na swoje konto podatkowe w systemie podatki.gov.pl i pobrałem swój PIT za rok 2023. Ma on wygenerowany numer dokumentu, ale nie ma do niego UPO, ponieważ e-urząd skarbowy nie wydaje UPO dla PIT, wydaje je dla korespondencji typu pisma, zażalenia, skargi, upomnienia itp. PIT-y wysyła się osobnym systemem bez UPO i po prostu widnieją one w zakładce „historia deklaracji”. Mamy więc kolejny przejaw urzędniczej niewiedzy i dezynwoltury. [Aktualizacja: kolega właśnie donosi mi, że można pobrać UPO do PIT, ale ja nie widzę tej opcji. Jak podał mi ścieżkę dostępu, to złapałem się za głowę. Gdy powiedział, że w poprzednich latach musiał przesiadać się na drugi komputer, by wygenerować UPO, bo jego nowiutki system nie dawał rady, opadły mi ręce.] Ale dodałem PIT i wysłałem wniosek. Mam teraz trzy wnioski czekające na weryfikację.

A powinienem mieć zero

REKLAMA

Żaden z tych pojazdów nie wymaga weryfikacji w celu wyłączenia. Wszystkie trzy można sprawdzić w CEPiK i spełniają one warunki dla wyłączenia również bez wniosku. Dokładnie tak, jak dzieje się to w przypadku samochodów, które spełniają wymogi SCT z powodu normy Euro. Jeśli masz Euro 5, nie musisz występować o naklejkę, bo uprawnienie do wjazdu wynika z ewidencji pojazdów. Ale jeśli masz w CEPiK adnotację „pojazd zabytkowy”, to już musisz występować o naklejkę. Dlaczego? W celu upokarzania obywateli, ponieważ celem władzy jest władza. Zwracam uwagę, jak koszmarnych rozmiarów biurokracja powstała w celu obsługi tworu, który nie służy absolutnie niczemu poza zmuszaniem kierowców do wymiany samochodu na nowe. Ile papieru, prądu, pracy urzędniczej i emisji CO2 powstaje, żeby coś co do tej pory było normalne i legalne obwarować nowymi restrykcjami. Nie bardzo wiem w jaki sposób nam jako obywatelom ma to do czegokolwiek służyć.

I nie cieszcie się. Strefy przyjdą też do was. To pewne na dwieście procent.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA