REKLAMA

Na produkcji samochodów zarabia chyba tylko grupa VW. Inni tracą i to dużo

Rzadko komentujemy informacje biznesowe, ale ta jest ciekawa: wyniki drugiego kwartału roku 2019 są miażdżąco złe dla koncernów motoryzacyjnych. Z wyjątkiem VW.

Pampeluna Volkswagen
REKLAMA
REKLAMA

Przeważnie wiadomości o kondycji finansowej producentów samochodów wkładam do Motoblendera, ale uznałem że ten miks rozpaczliwych doniesień zasługuje na osobne skomentowanie. Na dzień dobry idzie Nissan, który miał zwolnić 10 tys. pracowników, ale zamiast tego zwolni 12,5 tys. pracowników. Choć produkcja samochodów tej marki spadła tylko o 6%, zyski zmniejszyły się aż o 95% względem analogicznego okresu roku 2018 (tu akurat mowa o pierwszym kwartale). Ze 109 mld jenów do 1,6 mld jenów. Tak żebym dobrze zrozumiał: firma nadal przynosi zyski, tylko z absurdalnie dużych zrobiły się malutkie, i to jest powód do zwolnienia 12,5 tys. osób.

Ja myślałem, że te zyski, to jest ten nadmiar pieniędzy, z którym korporacja może sobie zrobić co chce i że w sumie gdyby wychodziła rok do roku na zero, to też by dawała radę, bo wszyscy by dostawali pensje, dział R&D opracowywałby nowe modele i starczyłoby też na zakup surowców do produkcji pojazdów czy utrzymanie fabryk. Ale nie – koncern zwalnia pracowników, ponieważ zysk jest za mały. A czy jak był duży zysk to podniósł im wynagrodzenia? Hmmm...

Nissan Qashqai 2019 1.3 DIG-T test

A co tam u Jaguara/Land Rovera?

Właścicielem brytyjskich marek jest koncern Tata Motors, który w tym roku zanotował stratę w wysokości 536 mln dolarów w 2. kwartale 2019 r. W zeszłym roku ta strata była o połowę mniejsza. Choć sprzedaż samochodów Jaguar i Land Rover odrabia straty i nieco rośnie, nadal pozostaje na niskim poziomie zaledwie 128 tys. aut w drugim kwartale. Czarne chmury zbierają się nad fabrykami w Wielkiej Brytanii, bo premier Boris Johnson zapowiedział, że zrealizuje Brexit w ciągu 100 dni, nawet gdyby to miało oznaczać wyjście typu „no deal”, czyli bez umowy rozwodowej. Ale to, że JLR słabo sobie radzi, nikogo za bardzo nie dziwi. Mnie tylko trochę martwi, bo ostatnio wypuścili parę fajnych wozów i szkoda by było, gdyby to tak sobie umarło.

Ford?

A dajcie spokój. 86-procentowy spadek zysków w drugim kwartale. Nędzne 148 milionów dolarów. Jak tu w ogóle coś odłożyć, kiedy zarobiło się zaledwie niecałe 150 baniek? Ford tłumaczy, że to z powodu restrukturyzacji, która ma przynieść więcej zysków. Zwolnieni pracownicy nie mogą pohamować łez szczęścia.

Mitsubishi? Renault? Tesla?

Mitsubishi też straciło 86% zysków, jak Ford. Jednak jest to firma o wiele mniejsza, więc ta strata przekłada się na ostateczny zysk operacyjny w wysokości 36,2 mln dolarów. Bardzo źle. Renault? Zysk netto spadł o połowę do 1,08 mld euro (zysk operacyjny 1,65 mld euro). Słabsza sprzedaż we Francji, Turcji i Argentynie odbija się na kondycji firmy. Tesla? No tu jest konkretnie. Nie ma mowy o żadnym zysku, od dawna są tylko straty i to coraz większe. 389 mln dolarów w plecy w drugim kwartale mimo coraz większej produkcji i sprzedaży każe wątpić w to, czy Elon jest tak świetnym biznesmenem.

Renault Clio

Niezatapialny VW

Jedyny odporny wydaje się Volkswagen. Niemiecki koncern jest niezatapialny. Może sobie robić afery z emisjami i inne takie, a pieniądze i tak są. W drugim kwartale zysk to ponad 5 mld euro i oznacza to duży wzrost względem FY18Q2 (czy jak to się tam pisze), bo aż o 1,2 mld euro. Produkcja pojazdów wprawdzie nieco spadła, ale zdecydowanie poprawiła się Z Y S K O W N O Ś Ć. Wygląda na to, że trzeba po prostu robić bardzo dużo niezbyt ciekawych samochodów, jak najbardziej podobnych do siebie, ale pod jak największą liczbą marek, żeby zasypać klientów ofertą, a wtedy oni sięgną po to, co mają najbliżej. Nawet jeśli oględnie rzecz ujmując nie będzie najtańsze.

REKLAMA
2019 Volkswagen T-Roc R

Podsumowując tylko dane dotyczące firm, o których napisałem powyżej, zysk w drugim kwartale z produkcji i sprzedaży samochodów wyniósł nędzne 6,044 mld dolarów. Tak że jest to wybitnie niedochodowe przedsięwzięcie i jako Wasz personalny doradca ds. złych decyzji biznesowych gorąco odradzam Wam, abyście inwestowali w produkcję samochodów. Z takich zysków nie da się kupić sobie nawet porządnej wyspy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA