REKLAMA

Samochody zabytkowe nie mogą otrzymać zmniejszonych tablic, choć im najbardziej by się przydały

Wykonałem kilka telefonów do różnych wydziałów komunikacji i niestety nie mam dobrych wieści. „Samochód zabytkowy” i „małe tablice rejestracyjne” - to się nie dodaje.

samochód zabytkowy małe tablice rejestracyjne
REKLAMA
REKLAMA

Od 1 lipca 2018 r. możliwe jest uzyskanie w Polsce tablic rejestracyjnych o zmniejszonych wymiarach. Choć wprowadzono je konkretnie z myślą o samochodach sprowadzanych np. ze Stanów Zjednoczonych czy Japonii, gdzie szczególnie z tyłu standardowe polskie tablice po prostu się nie mieszczą, początkowo mieliśmy do czynienia ze sporym bałaganem. Wiele osób składało fałszywe oświadczenia, że w ich autach nie da się zamontować tablic pełnowymiarowych. Później proceder ten ukrócono, ale osoby wyjątkowo zdeterminowane w niektórych przypadkach modyfikowały swoje auta w taki sposób, by nawet diagnosta na stacji kontroli pojazdów nie mógł się przyczepić, że przecież zmieściłaby się większa tablica.

Polegało to zwykle po prostu na montażu klapy bagażnika lub odpowiedniej blendy z amerykańskiej lub japońskiej wersji danego auta, choć niektórzy po prostu... szpachlowali część standardowej wnęki na tablicę. Chciałbym widzieć tę szpachlę po kilku latach. No, ale nie o szpachli chciałem tu pisać.

Małe tablice rejestracyjne - żaden samochód zabytkowy się ich nie doczeka

Nie stanowi tajemnicy, że auta zabytkowe też w wielu przypadkach skorzystałyby na montażu mniejszych tablic. Czasem montaż standardowych blach jest po prostu fizycznie niemożliwy bez kombinacji z podginaniem albo wkładaniem tablic za szybę, a jeśli nawet jest możliwy, to niejednokrotnie pełnowymiarowe rejestracje wyglądają karykaturalnie na niektórych autach, zwłaszcza klasycznych modelach miejskich.

samochód zabytkowy małe tablice rejestracyjne

Rozmawiałem z urzędnikami z kilku wydziałów komunikacji z różnych miast - mniejszych i większych, by wykluczyć czynniki w rodzaju małomiasteczkowości. Niestety, czy mowa np. o moim rodzinnym mieście, czy o Krakowie, uzyskane odpowiedzi są jednoznaczne: skoro samochód chcemy zarejestrować z adnotacją, że jest to pojazd zabytkowy, to małe, białe tablice nam nie przysługują. Musimy brać pełnowymiarowe żółte blachy, ewentualnie z opcją wyboru jednej tablicy jednorzędowej i jednej dwurzędowej („kwadratowej”) - ale to wszystko, co wydziały komunikacji oferują w tej kwestii.

No ale hej, może będą małe żółte tablice?

Nie, nie będzie. Potwierdziło to niedawno Ministerstwo Infrastruktury, a konkretnie wiceminister Rafał Weber w odpowiedzi na zapytanie posła Artura Szałabawki. Jak tłumaczy wiceminister, na przeszkodzie stoi m.in. proces produkcji i fakt, że na żółtych tablicach zabytkowych umieszczane są piktogramy z zabytkowym samochodem lub motocyklem - a przecież musi być zachowana należyta czytelność, wielkość czcionki i tak dalej. Dodaje też, że przed wprowadzeniem zmniejszonych tablic były prowadzone konsultacje z Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Producentów Tablic Rejestracyjnych oraz z Instytutem Transportu Samochodowego, który jest odpowiedzialny za certyfikację tablic. No i te podmioty stwierdziły, że żółte blachy o zmniejszonych wymiarach się nie pojawią. Ministerstwo informuje też, że taka zmiana wymagałaby, cytuję, „całkowitej zmiany systemu wydawania tablic zabytkowych”.

Powyższy akapit sprowadza się tak naprawdę do stwierdzenia, że osoby odpowiedzialne za taki stan rzeczy mają właścicieli zabytków w poważaniu. Natomiast tym, którzy wymyślili i zatwierdzili pomysł na te paskudne piktogramy, kazałbym ustami nadmuchać po sześć opon od Jelcza, bo to jest pomysł tak piramidalnie idiotyczny, że starłem już zęby o połowę z powodu zgrzytania. Ciekawe, że nikt nie wpadł na to, żeby zielone tablice dla aut elektrycznych miały dodatkowo jakieś błyskawice.

Ale czekajcie, jest jeszcze lepiej

Masz zabytkowy motorower? To znakomicie! No, chyba że chcesz go zarejestrować, to trochę gorzej - bo nie istnieją tablice zabytkowe dla motorowerów. Takim jednośladom przyznaje się żółte tablice dla motocykli, co jest jednocześnie zgodne i niezgodne z rozporządzeniem. Zgodne, no bo to przecież zabytek. Niezgodne, no bo to przecież nie motocykl. Ale innej możliwości nie ma, poza oczywiście zwykłą rejestracją na białe tablice - ale wtedy nie ominą nas przyjemności w rodzaju opłacania ubezpieczenia przez cały rok albo corocznej wizyty na SKP. Ta uwaga dotyczy też oczywiście samochodów rejestrowanych bez adnotacji o pojeździe zabytkowym.

Wszystko to można podsumować bardzo prosto: gdyby nie piktogramy, to problemu najprawdopodobniej by nie było, a mój hipotetyczny Ford Mustang z 1969 r. o którego pytałem w wydziałach komunikacji otrzymałby eleganckie, małe i żółciutkie tablice. Przy obecnym stanie rzeczy - który zapewne się nie zmieni - takiej opcji nie ma. A brak Mustanga w moim garażu jest tylko jednym z problemów.

samochód zabytkowy małe tablice rejestracyjne
Takiego chciałem zarejestrować.
REKLAMA

Pozostaje mi więc tylko przypomnieć moją propozycję na małe tablice zabytkowe - piktogram jest? Jest. Proszę tłoczyć, nie będzie tego dużo.

żółte tablice zabytkowe
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA