Koniec małych tablic na europejskich samochodach? Policja i SKP rozpoczynają surowe kontrole
Wygląda na to, że nadszedł koniec Passatów B5 z małymi tablicami (poza tymi z USA). Policja zaczęła zabierać dowody rejestracyjne samochodów, które mają zamontowane zmniejszone tacki, choć są konstrukcyjnie przystosowane do normalnych. Do akcji mają się też przyłączyć Stacje Kontroli Pojazdów.
Pojawienie się możliwości zamawiania krótkich tablic wywołało lawinę nadużyć. Do urzędów ruszyło mnóstwo ludzi, którym wydawało się, że ich europejskie auta będą lepiej wyglądać z za małymi rejestracjami. Skala problemu tak tak duża, że nowe krótkie tablice częściej widuje się na samochodach, do których nie były przeznaczone, niż na np. prawdziwych am-carach. Doszło do tego, że nawet Straż Miejska montowała niewłaściwe rejestracje.
Żaden z wielkich estetów, chcących wyróżnić się z tłumu bez kupowania indywidualnych numerów, nie wpadł na to, że liczba wyróżników dla małych tablic jest ściśle ograniczona. Stało się jasne, że dyktatorzy samochodowego stylu muszą zostać powstrzymani radykalnymi środkami. Samo apelowanie do ich rozumu i godności człowieka było bezskuteczne.
Rozpoczyna się polowanie na cwaniaków.
Na całe szczęście, istnieją skuteczne narzędzia pozwalające na ukaranie arbitrów elegancji motoryzacyjnej. Większość z nich nie zwróciła uwagi, że wnioskując o wydanie małych tablic oświadczają, że ich auto nie jest dostosowane do montażu normalnego rozmiaru. To już na dobrą sprawę można by podciągnąć pod poświadczenie nieprawdy.
Także treść rozporządzenia Ministra Infrastruktury i Budownictwa, wprowadzającego nowe blachy, nie pozostawia wątpliwości:
Z różnych źródeł dobiegają już sygnały, że Policja egzekwuje powyższy zapis, odbierając dowody rejestracyjne samochodom z europejskim miejscem na tablice, których właściciele postanowili się popisać niezwykłymi blachami. Na tym jednak nie koniec.
SKP ma nie brać jeńców.
Patroli policyjnych można unikać, ale każdy kiedyś musi pojechać na Stację Kontroli Pojazdów. A te otrzymały wytyczne, by zwracać uwagę na tablice i zatrzymywać dowody rejestracyjne tam gdzie stwierdzone zostanie zestawienie europejskich wymiarów miejsca pod blachy i krótkich numerów. Nie ma nawet słowa o możliwości ewentualnego pobłażania.
Nie liczyłbym też, że banknot schowany w dowodzie coś pomoże. Niepasujące tablice są zbyt widoczne, by którykolwiek nieuczciwy diagnosta ryzykował, chyba że bardzo chce odwiedzić sąd w niedalekiej przyszłości.
Żarty się skończyły.
Dobrze, że walka z nadużyciami ruszyła pełną parą. Wreszcie z fazy gróźb służby przeszły do fazy działania i dawania nauczki wszystkim los cebuleros podbierającym wyróżniki właścicielom aut, które naprawdę potrzebują krótkich tablic. Może to powstrzyma dalsze składanie bzdurnych wniosków o krótkie tablice.
Co macie zrobić, jeśli sami już popełniliście ten błąd i założyliście małe blachy do europejskiego wozu? Lepiej szybko udajcie się do urzędu i złóżcie wniosek o wymianę tablic na normalne. Unikniecie nieprzyjemności i nie będziecie oglądać się przez ramię jadąc do pracy.