Rabbit AK-47 z teledysku Rihanny odnaleziony. Co się dzieje z najbardziej szaloną tuningową Skodą?
Fani tuningu z wczesnych lat dwutysięcznych będą zachwyceni. Kultowa Skoda Rabbit AK-47 dostanie drugą młodość. Samochód był niegdyś ikoną czeskiej sceny tuningowej, ale jego popularność wybiegała daleko poza kraj knedliczków - Rabbit zagrał nawet w teledysku Rihanny.
Kiedyś to było - tuningowe projekty z przełomu wieków dziś budzą skrajne uczucia. Większość przepadła bez pamięci, ale niektóre twory szalonych mechaników zyskały status kultowych i znane są do dziś. Weźmy taką czerwoną Hondę Prelude z Wrocławia - wiedzą o niej praktycznie wszyscy. Ale nawet ten projekt blednie przy sławie, jaką zdobyła czeska Skoda Rabbit AK-47 zbudowana przez Adama Kralika.
Jej sława obiegła praktycznie cały świat za sprawą piosenki Shut Up And Drive amerykańskiej wokalistki Rihanny. Jedną z głównych ról w teledysku zagrała właśnie Skoda, a do dziś klip został odtworzony na YouTube aż 141 mln razy.
Oprócz muzycznego epizodu to Rabbit szturmem zdobył czeską scenę tuningową, zdobywając wiele nagród na różnych zlotach. Swoją drogą YouTube'owa retrospekcja z budowy AK-47 również może pochwalić się ponad milionem wyświetleń.
Rabbit został zbudowany na bazie Skody Rapid typu 743 budowanej w latach 1981-1990 r. Dawca podobno kosztował 1600 koron. Skoda została rozebrana do ostatniej śrubki i otrzymała gruntowną przebudowę nadwozia oraz podwozia. Dość powiedzieć, że umieszczony za tylną osią silnik 1.3 wyleciał z maszyny bezpowrotnie.
Jak powstała Skoda Rabbit AK-47?
Budowniczy przewidział, że w aucie zamontuje niemiecki silnik VR6 o pojemności 2,8 l z Volkswagena Vento, ale z tą różnicą, że będzie on umieszczony centralnie, czyli przed (a nie za) tylną osią. Taka decyzja wymusiła całkowite przerobienie nie tylko nadwozia, ale również płyty podłogowej. Seryjne zawieszenie ustąpiło miejsca produktom marki KW oraz Koni, dedykowanym do samochodów Grupy Volkswagena - prawdopodobnie niektóre części były wzięte z tego samego dawcy, co silnik.
Oprócz tego Skoda została odrobinę skrócona, a pas przedni i tylny zostały przerobione. Z tyłu, w miejscu, gdzie niegdyś była ospała jednostka 1.3, teraz pojawił się zrobiony na zamówienie wydech. Z przodu Skoda otrzymała zupełnie nową twarz z wyrazistymi, pionowymi reflektorami. Zgadnijcie, od jakiego auta pochodzą te reflektory? Czeskie źródła piszą, że pochodziły z Octavii II. Jeśli to prawda, to musiały zostać przerobione.
Tym, co ostatecznie zdefiniowało agresywny wygląd Skody, było obniżenie linii dachu. W Stanach Zjednoczonych jest to tzw. „roof-chop” kojarzony z kulturą hot-rod. Jak widać, surowy amerykański styl znalazł zastosowanie w europejskim projekcie z szalonych tuningowych lat. Dzięki temu zabiegowi zupełnie zmieniły się proporcje nadwozia, a Rabbit ma niepowtarzalny, agresywny wygląd.
Projekt za milion koron
W zależności od źródła, na przestrzeni lat pojawiło się wiele kwot, które rzekomo zostały wydane na budowę Rabbita. Mówi się, że Skoda kosztowała między 700 tys. a 1 mln koron czeskich. Podobno samo lakierowanie kosztowało aż 100 tys. koron - pomarańczowy kolor pochodzi z palety Lamborghini.
Wszyscy są zgodni, że budowa trwała dwa lata oraz że auto pojawiło się na scenie tuningowej w 2007 r. Od tamtej pory auto wiele razy zmieniało ręce i było modyfikowane. Pomarańczowy kolor został w pewnym czasie zmieniony na błękitny z palety Astona Martina. Był również okres, kiedy Skoda była oklejona czarną folią. Po latach u różnych właścicieli, którzy sukcesywnie niszczyli Rabbita, pojazd został odkupiony z powrotem przez osoby związane z Adamem Kralikiem. Ostatnie lata auto spędziło pod jego kuratelą, ale nie odzyskało dawnego blasku. To wszystko zmieniło się w 2023 r.
Nowe życie dla Skody Rabbit AK-47
Niedawno Rabbit AK-47 otrzymał nowe życie, bowiem został kupione przez Słowaków od Kralika. W sąsiednim kraju samochód przez ostatnie tygodnie przechodził intensywną odbudowę, m.in. przywrócono mu oryginalny kolor. Teraz gotowy Rabbit trafi do Double Red Cars Museum w Breźnie. Dołączeniu do ekspozycji będzie towarzyszyła premierowa impreza, która odbędzie się już czwartego listopada.
Zdjęcia z odbudowy udostępnił Ondrej Zacal