REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Przegląd rynku

Poniedziałkowy przegląd ofert. Citroen C4 Picasso kontra Renault Scenic

Francuskie minivany to bardzo dobre samochody dla tych, którzy nie dają się złapać na modę na SUV-y i nie wierzą, że auto jest jak owczarek – musi być niemieckie. Dziś przyjrzymy się sytuacji rynkowej Renault Scenica i Citroena C4 Picasso w wersjach siedmioosobowych.

11.02.2019
7:58
Poniedziałkowy przegląd ofert. Citroen C4 Picasso kontra Renault Scenic
REKLAMA
REKLAMA

W tym przeglądzie wezmę pod uwagę w sumie trzy auta: poliftowego Scenica II, przedliftowego Scenica III i Citroena C4 Picasso pierwszej generacji. Pod uwagę biorę tylko wersje Grand, czyli wydłużone – siedmiomiejscowe lub po prostu z większym bagażnikiem. Dlaczego dwa Sceniki walczą z C4 Picasso? To dlatego, że Citroena wytwarzano w latach 2006-2013, więc równie niesprawiedliwe cenowo byłoby porównanie go tylko ze Scenikiem II (2002-09), jak i Scenikiem III (2009-2017). A jeśli weźmiemy pod uwagę Scenica II po lifcie i III przed liftem, będziemy mieli ten sam przedział rocznikowy, co przy C4 Picasso. Przy okazji – Scenic II i III nie są aż diametralnie różne. To dość podobne samochody.

Który lepszy?

Na to pytanie nie odpowiem w tym przeglądzie ofert, ale jeśli ktoś jest ciekaw mojej opinii, to uważam, że Scenic jest autem bardziej zwykłym, bardziej przypomina po prostu rodzinne kombi z wysoko umieszczonymi fotelami. Nie znajdziemy w nim kosmicznych rozwiązań, jak przednia szyba zachodząca na dach czy nieruchoma centralna część kierownicy. Do kręcenia się po mieście wolałbym Scenica. Do jazdy w trasie wybrałbym C4 Picasso, ale to dlatego, że znacznie łatwiej kupić Citroena z mocnym dieslem i „automatem” niż Renault. Scenic ma za to lepsze silniki benzynowe, w tym udanego 1.4 TCe (tylko III generacja).

Przejdźmy jednak do ofert

Nie nastawiam się na konkretny typ silnika – w gamie obu aut nie ma wybitnych czarnych owiec (no dobra, nie kupujcie C4 Picasso z 1.6 THP). Już na dzień dobry mamy do czynienia z pewnym zgrzytem. Z niewiadomego powodu OLX i Otomoto wyróżniają Grand Scenica jako oddzielny model, a w przypadku C4 Picasso wersja Grand nie doczekała się własnej kategorii. Trzeba więc wpisywać słowo „Grand” ręcznie, co zawęża poszukiwania tylko do tych aut, przy których sprzedający prawidłowo wpisali model auta w tytule. Grand Sceniców z lat 2006-2013 (obu generacji) na OLX i Otomoto jest 600. Po wpisaniu „Grand” w wyszukiwarkę w przypadku Citroena C4 Picasso otrzymujemy tylko 185 ofert. Jest to jednak mylące, ponieważ kolejnych niemal 630 sztuk znajduje się w kategorii „pozostałe Citroen”. Wszystkie te zbyteczne i absurdalne utrudnienia inspirują mnie do stworzenia wpisu, w którym mam nadzieję mi pomożecie… ale to może innego dnia. Na ten moment możemy stwierdzić, że Citroeny są bardziej popularne niż Renault w ogłoszeniach.

Powiedzmy, że chcemy wydać 10 tys. zł

Z jakiegoś powodu Renault jest tańsze niż Citroen z tego samego rocznika. Chodzi o to, że Scenic wygląda starzej i mniej atrakcyjnie niż C4, stąd też i różnica w cenie. Renault możemy kupić za ok. 7500 zł, ale już wydatek 8300 zł pozwala nam zaszaleć i nabyć diesla 2.0 dCi – tego najbardziej polecanego, z łańcuchem rozrządu. Wprawdzie przebieg to 311 000 km, ale za te pieniądze nie spodziewajmy się cudów. W sumie auto prezentuje się całkiem dobrze, nawet gałka biegów nie jest wytarta. No i ten ładny beżowy kolor w kabinie…

citroen c4 picasso olx
Źródło: Otomoto.pl. Autor: Jacek

Na Citroena trzeba położyć 10 tys. zł, gdy mowa o ofertach z niższej półki cenowej. Tu też mamy samochód zarejestrowany w Polsce, użytkowany prywatnie, z dieslem i manualną skrzynią biegów. Przebieg rzekomo mniejszy, ale i dynamika znacznie niższa – 110 zamiast 150 KM. 10 tys. zł to za mało na C4 Picasso z dieslem 2.0, musimy więc podnieść budżet. W tym przedziale cen ogłaszam remis, tzn. wszystkie samochody są słabe. C4 – bardzo zużyte, Renault Scenic – zwykle z dieslem 1.5 dCi, co najwyżej przeciętnym, zwykle ubogo wyposażone.

Źródło: Otomoto.pl. Autor: Zbigniew

Powiedzmy, że chcemy wydać 15 tys. zł

Jakie ciekawe oferty można znaleźć za te pieniądze w przypadku Citroena? Zwolennicy zasilania gazem na pewno docenią Citroena Grand C4 Picasso z silnikiem 2.0 – zwykłym, wolnossącym i z pośrednim wtryskiem paliwa. Silnik ten łączy się z automatyczną skrzynią biegów (nie zautomatyzowaną jak diesel). Typowy „automat” w C4 można rozpoznać po literach PRNDM przy manetce nad kierownicą. Skrzynia zautomatyzowana typu EGS6 ma litery „RNAM”.

citroen c4 picasso olx

Niestety, takich Grand C4 Picasso nie ma zbyt wielu. Te, które są, bywają strasznie zużyte i umęczone. Zadziwiające są te zdjęcia z jakiegoś duńskiego komisu, wstawione bez żadnego skrępowania. Handlarz z Warszawy wystawia 2.0 HDi ze skrzynią zautomatyzowaną za ok. 15 tys. zł – auto niby w ładnym stanie, opis trochę zniechęcający. Wszystko jak nowe, idealne, bez śladów zużycia. Tylko naiwny człowiek uwierzy, że ktoś sprzedaje za 15 tys. zł C4 Picasso, które jest tak samo dobre, jak nowe. Niestety jest to ogłoszenie dobrze reprezentujące rynek C4 Picasso za te pieniądze. Przeglądanie ogłoszeń Citroenów w tej cenie prawie zawsze kończy się rozczarowaniem. Auta są przeważnie sprowadzone i widać po nich silne zużycie. Trafiają się oferty prywatne i też wyglądają słabo. Nie znaczy to, że nie da się kupić Grand C4 Picasso za 15 tys. zł – da się – ale trochę to zajmie i pewnie po drodze przeżyjemy kilka rozczarowań.

Źródło: Otomoto.pl. Autor: Prywatne

Scenic za 15 000 zł będzie miał pod maską silnik 2.0: wolnossący 2.0, 2.0 Turbo albo 2.0 dCi. Wszystkie są godne polecenia. Zainteresował mnie egzemplarz z automatyczną skrzynią biegów i skórzaną tapicerką – tym się pewnie całkiem fajnie jeździ. Auto ma zadziwiająco mały przebieg. Wystawia je autokomis, a opis mówi „oferta prywatna”. Dziwne. Ale wolałbym takiego Scenica niż C4 Picasso za te same pieniądze. Zdarzają się samochody już z instalacją LPG, ale za to niezarejestrowane w Polsce. Niemcy też lubią gaz!

citroen c4 picasso olx
Źródło: Otomoto.pl, autor: Autohaus Olejnik

Na odważnych czeka creme de la creme Scenica II: 2.0 dCi ze skórą, jasnym wnętrzem i automatem. Opis jeży wszystkie włosy jakie mi zostały: nie wymaga wkładu oprócz akcji serwisowej na oleje filtry ew rozrząd według życzenia kupującego. 15 000 zł, nawet z hakiem, nie pozwala jeszcze kupić Scenica III. Przy tym poziomie cenowym w starciu C4 - Scenic wygrywa ta druga propozycja.

Powiedzmy, że chcemy wydać 20 tys. zł

Robi się ciekawie, ponieważ pojawiają się ładne C4 Picasso. Takie ładne-ładne, a nie „przymknę oko na to i tamto”. Pan Tadeusz z Brzezinki sprzedaje rzadką wersję Grand 2.0 HDi manual z realistycznym przebiegiem 279 tys. km. Szkoda, że zapomniał zrobić zdjęć, na których widać samochód. Sensownie wygląda oferta tego handlarza. Uczciwe podejście do sprawy, obszerny opis i zdjęcia – jak widać można handlować samochodami i nie próbować przy tym ściemniać na każdym kroku. To wprawdzie najsmutniejszy wariant silnikowy, ale do kręcenia się po mieście da radę. Zresztą ktoś o moim temperamencie za kierownicą mógłby jeździć tym wszędzie i nie poczuć, że brakuje mu paru mechanicznych chevaux.

Źródło: otomoto.pl. Autor: superwozy.otomoto.pl

Jest też za podobne pieniądze jeszcze rzadziej spotykana wersja 2.0 HDi + automat hydrokinetyczny. To musi świetnie jeździć, bez tego zamulenia przy zmianie biegu znanego ze skrzyni zautomatyzowanej. 20 tys. zł pozwala odjechać właściwie takim C4 Picasso, jakim chcemy. A co z Grand Scenikiem?

Nie jest za dobrze, bo w większości oferty Sceniców III („dwójki” za te pieniądze już nie ma) dotyczą wersji z dieslem – 1.5 dCi lub 1.9 dCi. Żaden z tych silników nie jest szczególnie wart polecenia. Poszukajmy więc benzynowego 1.4 TCe 130 KM – dynamicznego, ale dość paliwożernego, zwłaszcza podczas jazdy autostradowej. Prawie byśmy go znaleźli, ale pan Ireneusz wystawia zwykłego Scenica 1.4 TCe jako Grand. Tak się nie robi, panie Ireneuszu. Pozostając przy ofertach prywatnych – mam wrażenie, że w tym 1.5 dCi każdy element jest w innym kolorze. Może to tylko kwestia oświetlenia. Jak już trafia się i oferta prywatna, i Grand, i 1.4 TCe, to nie ma opisu. Świetnie. Albo auto po kolizji bez opłaconej akcyzy w cenie nieuszkodzonego. W tym czasie zdążyłem już pięć razy odjechać Grand C4 Picasso. W tym przedziale cenowym zwycięża Citroen.

citroen c4 picasso olx
Źródło: Otomoto.pl. Autor: Adam

Powiedzmy, że sky is the limit

Najdroższe Grand C4 Picasso kosztują 39 000 zł, ale ceny realnie stają już na 31-32 tys. zł. Czy za tę niemałą kwotę można mieć coś super? No więc tak średnio, oferta jest podobna jak za 20 tys. zł, tylko przebiegi mniejsze (lub tzw. stan licznika). Znalazłem diesla 2.0 z polskiego salonu z przebiegiem tylko 120 tys. km. Nudnawy i drogi. W tej cenie dominują właśnie takie pojazdy, ale nawet płacenie ponad 30 tys. zł nie oznacza, że znajdziemy auto z rodzimą historią.

Gdy mowa o bardzo drogich Scenicach III, ceny przebijają 35 tys. zł. Problem w tym, że te ceny nie oznaczają, że da się kupić jakąś fajną wersję. To znaczy czasem się zdarzają, np. Grand Scenic + 2.0 CVT z Qashqaia (serio). Dostałem raka od tych nieporadnych tablic udających szwajcarskie. Litości! Niestety, drogie Grand Sceniki to zwykle po prostu 1.6 dCi ze skrzynią ręczną, czyli nic ciekawego ani mocnego. Citroen będzie tańszy, z dieslem 2.0 i nie trzeba wachlować biegami. Znów zwycięstwo Citroena.

REKLAMA
citroen c4 picasso olx
To ten szwajcarski. Źródło: Otomoto.pl. Autor: Tryton2

Osobiście z tych dwóch aut wolę Sharana VR6 Scenica, ale Picasso chyba rozsądniejsze jako wybór z drugiej ręki.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA