REKLAMA

Oto auta marzeń 17-letnich kierowców. Jest BMW, jest i Mercedes

Prawo jazdy, które będzie można wyrobić już w wieku 17 lat, zaczyna wyglądać coraz bardziej realnie. Ci, którzy przebierają już nogami na myśl o uzyskaniu uprawnień i zajęciu miejsca za kierownicą wymarzonego samochodu, muszą jednak zweryfikować swoje oczekiwania.

Oto auta marzeń 17-letnich kierowców. Jest BMW, jest i Mercedes
REKLAMA

Zgodnie bowiem z najnowszymi informacjami: a) tak, szansa na to, że 17-latkowie będą mogli przystąpić do egzaminu jest coraz większa oraz b) będą mieli bardzo skromny wybór pojazdów, za kierownicą których będą mogli z tych uprawnień skorzystać. Upragnione E46 330 LPG manual igła gwint doinwestowany odpada, bo główne kryterium w tym przypadku będzie jedno - moc. 17-latkowie po zdaniu egzaminu - aż do ukończenia 18. roku życia - będą mogli jeździć tylko i wyłącznie pojazdami, których moc nie przekracza... ok. 95 KM. Dodatkowo razem z nimi w samochodzie musiałby się znaleźć "bardziej doświadczony kierowca", co oznacza, że jeśli np. poprosimy rodzica, to spełnimy te wymagania, ale nie możemy już pojechać np. Octavią 2.0 TDI tegoż rodzica, bo auto jest po prostu za mocne.

REKLAMA

Pozostaje więc pytanie, czym mógłby jeździć taki 17-latek, gdyby zdobył uprawnienia i koniecznie chciał kupić coś do jazdy przez ten rok. Albo co powinni kupić rodzice, żeby z samochodu - razem z nimi - mógł korzystać tenże młody człowiek.

BMW E36 318 tds

Wprawdzie jestem prawie absolutnie pewny tego, że wydawca zlecający ten tekst miał na myśli nowe samochody, ale do tego też przejdziemy. Zakładam też, że jeśli ktoś jest na tyle zdesperowany, żeby tak wcześnie wyrabiać prawo jazdy, to raczej nie mieszka w wielkim mieście i nie ma oszałamiającego budżetu, żeby wyjechać z salonu czymś nowym.

I tutaj proszę bardzo - jest BMW, jest napęd na tył, znajdą się nawet ogłoszenia z egzemplarzami w cenie średniopółkowego kompletu kół do roweru. Nawet podobno działająca klimatyzacja jest na stanie. Pytanie tylko, czy rodzice będą chcieli wsiąść do takiego wozu, ale to już kwestia relacji wewnątrzrodzinnych, nie zamierzam wnikać.

A teraz niech będzie na poważnie:

Mercedes klasy T

Ok, mogłem przesadzić z tym, że będzie na poważnie, ale nie ma się z czego śmiać. Jest Mercedes, jest prestiż, jest praktyczność, jest wielka gwiazda, jest i równe 70 kW z ustawy, czyli 95 KM, do tego wysokoprężne, więc będzie prestiżowo, praktycznie i tanio.

Dobra, nie będzie tanio przy zakupie, bo Klasa T w wersji 160d - czyli ta pasująca do przepisów - kosztuje brutto minimum 157 508 zł, ale kto bogatemu młodemu zabroni. Szkoda tylko, że nie można dokupić pakietu AMG.

Fiat 500

Dosyć oczywista propozycja, dlatego nie pojawiła się na początku - prawdopodobnie o taki typ samochodu chodziło twórcom projektu ustawy. Małe, słabiutkie (70 KM), raczej trudno zrobić tym na drodze większą rozróbę, chociaż pewnie kilku osobom już się udało.

Na plus - to auto wizualnie chyba nigdy się nie zestarzeje, a do tego - na tle obecnych cen nowych samochodów - kosztuje grosze. Do tego zawsze będzie świetnym wyborem jako auto miejskie, o ile wciąż wierzymy w koncept samochodu do miasta.

Volkswagen T-Cross

Volkswagen T-Cross 2024

Jeśli mamy 17 lat i 100 000 zł do wydania, to nie dość, że udało nam się w życiu, to jeszcze możemy nawet zerkać na crossovery w stylu T-Crossa. Aczkolwiek bardziej prawdopodobne, że takie auto sprawili sobie nasi rodzice i teraz będzie okazja, żeby razem z nimi nim pojeździć.

Oczywiście warunkiem będzie to, że wybrali przy konfiguracji bazowy wariant napędowy, czyli 1.0 TSI z 5-biegową przekładnią manualną. Właśnie ta odmiana zaoferuje nam legalne 70 kW/95 KM i możemy śmigać, gdzie dusza zapragnie. Niezbyt szybko, ale przynajmniej możemy.

Audi 100

Zanim wszyscy umrzemy z nudów od nowych samochodów z anemicznymi silnikami - przed wami spore Audi z 5-cylindrowym, niemal 2,4-litrowym dieslem pod maską. Tak, udało się z tego wydobyć tylko 82 KM, a przyspieszenie do setki zajmuje tyle, że w czasie tej operacji spokojnie osiągniecie pełnoletniość i będziecie mogli się przesiąść do normalnego auta, no ale zawsze to coś innego niż...

Seat Arona

seat arona 1.0 tsi

Nie ma w nim oczywiście nic złego, a 82 000 zł za nowy samochód to wciąż nie jest zła cena - no i można nim jeździć też jako "dorosły". Kto wie, może nagle okaże się, że grupie VAG opłaca się trzymać w ofercie 1.0 95 KM, które idealnie podpasuje pod potrzeby 17-latków? Z drugiej strony - liczba osób, które zdecydują się na taki zakup właśnie z takich powodów, będzie raczej mocno ograniczona.

Ale przynajmniej w takiej Aronie rozpędzimy się do setki w jakimś realnym czasie (11,3 s), czego o wcześniejszym Audi zdecydowanie napisać nie można.

Kia Stonic

Kia Stonic lifting

Małe i niezbyt mocne silniki znajdziemy też w gamie marek koreańskich. Przykładowo 1.2 DPI ze Stonica rozwija oszałamiającą moc 79 KM, więc mieścimy się w ustawowym limicie z zapasem. Mieścimy się też spokojnie w budżecie "poniżej setki", bo za bazowy model zapłacimy mniej niż 85 000 zł.

Ponownie, odstawiając żarty na bok, będzie to raczej samochód, który rodzice będą mogli po prostu pożyczać nastolatkowi, a nie osobny, specjalny zakup.

Ach, jeszcze sprint do setki - 14,2 s. Dalej lepiej niż w Audi.

Mercedes klasy G

REKLAMA

No co. Jeżeli projekt ustawy nie przewiduje ograniczeń masowych - a klasa G pewnie ma masę i tak mniejszą od przeciętnego współczesnego kombi - to dlaczego nie. Koni tutaj tyle, co koń (?) napłakał, miejsce dla bardziej doświadczonego kierowcy jest, miejsce na plecak do szkoły też, więc w sumie nie wiem, co miałoby się nie zgadzać. Do tego prosta, niezniszczalna konstrukcja - w sam raz na pierwszy samochód dla młodego kierowcy.

W papierach w końcu wszystko się zgadza, prawda?

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA