REKLAMA

Kara za parkowanie powinna wynosić 3 zł i być dobrowolna. W Katowicach to już na pewno

Pełnomocnik terenowy Rzecznika Praw Obywatelskich zajął się sprawą parkowania w Katowicach. 200 lub 300 zł to w tych okolicach mnóstwo pieniędzy.

Kara za parkowanie powinna wynosić 3 zł i być dobrowolna. W Katowicach to już na pewno
REKLAMA

Myślałem, że Śląsk to bogate państwo, dlatego tak im pilno na niepodległość. Tymczasem martwi ich kara w wysokości 200 zł za nieprawidłowe parkowanie. W sprawę opłaty dodatkowe za brak opłaty w strefie płatnego parkowania w Katowicach zaangażował się Rzecznik Praw Obywatelskich.

REKLAMA

Skarga na zasady ustalania kar pieniężnych

Pełnomocnik terenowy RPO w Katowicach zajął się sprawą opłat w strefie płatnego parkowania w Katowicach. Do biura wpływały liczne skargi mieszkańców Katowic na funkcjonowanie Strefy Płatnego Parkowania oraz Śródmiejskiej Strefy Płatnego Parkowania (ŚSPP). Uznaniem mieszkańców nie cieszy się również sposób nakładania opłat dodatkowych.

Kara wynosząca od 200 do 300 zł za jeden nieopłacony postój znacząco przekracza możliwości finansowe wielu osób, zwłaszcza tych w trudnej sytuacji materialnej (studenci, emeryci, osoby z niepełnosprawnością).

Nie jest to szczególnie wygórowana kwota. W Warszawie jest to 300 zł, w Gdańsku na razie maksymalnie 200 zł, a od lutego 300 zł, a w Poznaniu 200 zł (w przypadku zapłaty po 7 dniach). Ale mieszkańców Katowic boli. Ciekawe, jaka kwota ich zdaniem jest zadowalająca? Zapewne wyrażona procentowo.

Pełnomocnik powołuje się na art. 32 Konstytucji RP i równość obywateli wobec prawa. Jego zdaniem nakładanie kar nieadekwatnych do sytuacji materialnej karanego może być postrzegane jako naruszenie tego prawa. Nie wiem, czy pełnomocnik to zauważył, ale właśnie podważył prawie w całości podstawy funkcjonowania państwa. Chyba planuje stworzyć jakieś nowy system polityczno-prawny, w którym karze się ludzi i pobiera opłaty wyłącznie określając procent od dochodów, niezależnie od tego, czy to jest parkowanie, przechodzenie przez ulicę lub niezłożenie jakiegoś formularza na czas. Twórcze podejście, przyznaję.

Niektórym mieszkańcom podobno uzbierało się aż kilkanaście tysięcy złotych.

Kilkanaście tysięcy złotych za brak opłaty

Wysokość kar to nie jedyny temat skarg. Problemem jest też brak informacji o nałożeniu kary dodatkowej.

W wielu przypadkach wezwania do zapłaty są wysyłane dopiero po kilku miesiącach od zdarzenia, co prowadzi do kumulacji kar i generuje zadłużenie sięgające nawet kilkunastu tysięcy zł. Brak możliwości monitorowania tego utrudnia użytkownikom pojazdów sprawdzanie swej aktualnej sytuacji i uniemożliwia skorzystanie z procedur odwoławczych w rozsądnym terminie.

Nie chciałbym psuć tego obrazka, ale bez trudu znalazłem na stronie Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Katowicach możliwość sprawdzenia weryfikacji tego, czy prawidłowo opłaciliśmy postój. Opóźnienie w generowaniu informacji to 48 godzin.

Oczywiście nie powinno być tak, że informacja o karze przychodzi do właściciela auta po długim czasie. Ale jak to możliwe, że ktoś zbiera kilkanaście tysięcy złotych kary? Stoi w strefie i nie opłaca parkowania przez wiele dni i płacze, gdy dopiero po iluś dniach dowiaduje się, że się nie udało? Na pewno jest to kłopot, gdy auto bez opłaconego postoju należy do osoby w trudnej sytuacji życiowej lub zdrowotnej, co wpłynęło na to, że nie mogła dokonać opłaty. Chyba jednak nie jest to problem 99 proc. mieszkańców aglomeracji.

W skardze krytykowany jest także brak ścieżki odwoławczej. Ale padają tu słowa dość mocne.

Powoduje, to, że system funkcjonowania SPP i ŚSPP nie spełnia wymogów demokratycznego państwa prawnego.

Jednocześnie autorzy skargi pośrednio przyznają, że ścieżka odwoławcza istnieje. Bo skarżą się, że żądanie wyciągów bankowych z ostatnich 12 miesięcy jest nadmiernym działaniem z punktu widzenia ochrony danych osobowych. A wysyła się je w celu rozpatrzenia wniosku o umorzenie opłaty dodatkowej. To chyba jednak można się w końcu odwołać? Choć uczciwie przyznajmy, że kłopot formalny z odwoływaniem się w takich sprawach jest, bo opłata dodatkowa to nie mandat.

Można jeszcze zgodzić się z tym, że wymuszanie wnoszenia opłat za pomocą aplikacji mobilnych wspiera wykluczenie cyfrowe wielu osób.

REKLAMA

Dobrowolne 3 zł

Trochę szkoda, że to pismo sformułowane jest w takim, a nie innym tonie. Porusza kilka istotnych spraw, ale ogólny wydźwięk jest nieco pokraczny. Najlepiej byłoby, gdy opłata dodatkowa za brak opłaty wynosiła 3 zł i a jej wniesienie było dobrowolne. Wtedy wszyscy byliby zadowoleni.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA