Znalazłem cztery i pół powodu, dla których lepiej kupić Peugeota 508 SW, a nie SUV-a
A więc mówicie, że kombi są już niemodne i teraz należy kupować SUV-a? Peugeot 508 SW zdecydowanie się z tym nie zgadza. Ma na swoją obronę kilka argumentów. Przedstawił mi je.
Najnowsze 508 było jedną z najgłośniejszych premier tego roku. Moim zdaniem to jeden z wozów, które przywracają wiarę w przyszłość klasy średniej. Pokazał, że porządny sedan, czy kombi może podjąć walkę z SUV-ami, ale musi dać klientom coś więcej – porządną porcję stylu.
Jego wersję sedan już testowałem. Kombi jeździłem tylko przez chwilę, podczas krótkiej prezentacji. Dlatego ucieszyłem się na dłuższy test tej wersji. Zwłaszcza że po raz pierwszy miałem okazję „poznać się” z silnikiem benzynowym 1.6 turbo 180 KM. Podczas kilku dni postanowiłem sprawdzić, w czym 508 jest lepsze od podobnie wycenionych SUV-ów. Wypisałem… cztery i pół powodu. O pierwszym już wspominałem, ale pora, żebym trochę się rozpisał…
1. Tylko na niego spójrzcie!
Dawno temu widziałem w internecie komiks, w którym nowy pracownik ZOO zatrudniony do karmienia zwierząt widzi napis „Prosimy nie karmić zwierząt”. „Świetnie, ledwo ósma, a tu już fajrant!” – mówi. Pisząc ten fragment tekstu poczułem się podobnie.
Nie chcę umniejszać innych zalet Peugeota, o których przeczytacie za chwilę. Ale dla wielu nabywców to właśnie styl jest tu decydujący i dalej wcale nie muszą czytać. „Podoba mi się, więc biorę!” – pomyślą. Będą mieli rację. W dzisiejszych czasach większość aut jest do siebie na tyle zbliżona w kwestii jazdy, że kryterium „podobania się” nabiera coraz więcej sensu.
A 508 SW akurat może zachwycić. Od debiutu tej generacji minęło już kilka miesięcy, ale przechodnie nadal potrafią odprowadzić Peugeota wzrokiem. Jeśli ktoś myśli, że kombi są nudne – widocznie nie przyjrzał się 508.
Interesujący jest już przód, z „kłami” odchodzącymi w dół od reflektorów i z napisem „508” na środku, nawiązującym do dawnych modeli marki. Ale przód jest taki sam, jak w sedanie. Kombi najciekawiej wygląda z profilu. Lubię jego niską linię dachu i „podcięcie” w stylu Hofmeister Kink na końcu linii szyb. Tył też jest niezły. Napis Peugeot pod tylnym oknem to miły akcent.
Podsumowując: wielu projektantów próbowało zaprojektować „dynamicznie wyglądające kombi”. Czasami efekty były opłakane: jak w Hondzie Accord siódmej generacji (choć „ósemka” była już udana). A w Peugeocie wyszło świetnie. Dodatkowy plus jest następujący: 508 SW, w przeciwieństwie do SUV-ów i crossoverów, niczego nie udaje.
We wnętrzu też jest dobrze.
To nie jest powód numer dwa: na niego przyjdzie pora. Ale jeśli piszę o stylu, muszę napisać też o wnętrzu. Ciekawie robi się już po otwarciu drzwi. Tak jak w sedanie, tutaj też szyby nie mają ramek w drzwiach.
Sam kokpit jest – podobnie jak nadwozie – narysowany z pomysłem. Dodajmy, że z pomysłem, który jest już dobrze znany z innych Peugeotów: mała kierownica, ostre linie, kilka różnych faktur materiałów, charakterystyczny wybierak przełożeń. Ładne? Owszem. Praktyczne? O tym zaraz. A póki co – powód numer dwa.
2. Jest cichszy od SUV-a.
Żeby sprawdzić wyciszenie 508, wybrałem się nim do Torunia. W drodze po pyszne pierniki jechałem autostradą. Przy 140 km/h szum absolutnie nie doskwiera – mimo szyb bez ramek. Wóz nie jest też wrażliwy na boczny wiatr. Przejedźcie taką samą trasę czymś wyższym. Gwarantuję, że będzie głośniej, a tor jazdy co chwilę trzeba będzie korygować.
3. Lepiej się prowadzi.
Francuskie kombi: to nie brzmi jak idealny samochód na kręte drogi, prawda? Tak czy inaczej, 508 SW daje całkiem sporo przyjemności z jazdy. Owszem, to nie jest poziom BMW 3: Peugeot jest bardziej miękki i lekko „gumowy” w reakcjach. Ale jeśli porównujemy go z SUV-ami z tej samej półki cenowej, będzie na zakrętach lepszy w każdej sytuacji. Mniej się przechyla i daje więcej informacji zwrotnych.
Interesującą opcją jest tutaj adaptacyjne zawieszenie. Dawno nie jeździłem autem, w którym różnice między trybami byłyby tak wyczuwalne. W „Sporcie” 508 jest stabilne, ale bardzo twarde i trochę zbyt nerwowe. A ponieważ jest to samochód francuski, przez większość czasu jeździłem w trybie „Comfort”. Było miękko. I bardzo dobrze.
4. Mniej pali.
7,3 litra przy stałych 140 km/h – ha, spróbujcie to powtórzyć w benzynowym SUV-ie! 508 nie jest rekordowo oszczędne, ale większość wyższych konkurentów będzie spalać więcej – nawet o litr. 10 litrów w mieście to z kolei wynik „bez szału”, ale SUV też byłby zapewne gorszy. A 6,5 litra przy spokojnej jeździe na drodze krajowej brzmi całkiem nieźle.
4 i pół: jest tańszy.
Dlaczego to tylko połówka? Z prostego powodu: 508 też nie jest tanie. Ile kosztuje? W testowanej wersji: około 160 tysięcy złotych. Trudno mi to jednak stwierdzić dokładniej: egzemplarz, którym jeździłem, był rzekomo w wersji Allure. W konfiguratorze nie da się jednak zestawić tej odmiany z silnikiem 1.6 PureTech 180 KM. Gdyby chcieć doposażyć uboższą wersję Active do odpowiedniego poziomu, cena wyniosłaby właśnie około 160 tysięcy.
Na pewno znajdą się SUV-y o podobnej mocy i ze zbliżonym wyposażeniem, które kosztują mniej. Tyle że zwykle będą wozami zbudowanymi nie na bazie aut klasy średniej, a na bazie kompaktów. Będą głośniejsze i gorzej wykonane.
Ale skoro trzeba mieć jakiś punkt odniesienia: proszę bardzo. Peugeot 5008 (nadal bez napędu na cztery koła, który w tym modelu jest niedostępny) ze zbliżonym wyposażeniem i z tym samym silnikiem, jest droższy o ok. 15 tysięcy złotych.
Żeby nie było, że tylko słodzę…
Są też dziedziny, w których SUV – chociażby wspomniane 5008 – wypadnie lepiej. W przypadku 508 SW jest to przede wszystkim praktyczność. 5008 ma z tyłu trzy osobne fotele i sporo miejsca nad głowami. 508 jest ciasnawe, a wyższy pasażer nie tylko ociera włosami o podsufitkę, ale i nie ma co zrobić ze stopami. Bagażnik – mimo że na papierze całkiem spory (530 l) – w rzeczywistości jest niski. Oto cena atrakcyjnej, niskiej linii dachu. Kiedyś o takich autach mówiło się, że to „lifestyle’owe kombi”.
508 SW ma też po prostu kilka wad. Markowe audio Focal rozczarowuje brzmieniem. System multimedialny mocno odwraca uwagę od drogi, a cała obsługa wnętrza jest po prostu zagmatwana i nie zawsze logiczna. Silnik jest głośny podczas mocnego przyspieszania, a do tego brakuje mu elastyczności. Owszem, Peugeot nie jest powolny. Osiąga 100 km/h w 8,8 s. Ale przy wyprzedzaniu ciężarówek można zatęsknić za mocniejszą, 225-konną wersją.
Gdy się ściemni, tęskni się też za reflektorami Full LED, których w testowanym egzemplarzu nie było. Warto zaoszczędzić pieniądze na zestawie audio i dokupić lepsze oświetlenie.
Czy naprawdę wolałbym to kombi od SUV-a?
Wszystko zależy oczywiście od tego, jaki to SUV. Gdyby ktoś dawał mi do wyboru 508 albo np. Porsche Macana, nie zastanawiałbym się długo i wziął Porsche. Ale biorąc pod uwagę wozy z tej samej półki cenowej – czyli np. Tiguana, CR-V, RAV4 czy CX-5 – biorę 508 SW. Za styl, charakter i za to, że jest po prostu inne. Kto by pomyślał, że w kombi klasy średniej będzie można się wyróżnić w tłumie…
Czytaj również: