REKLAMA

Nie zapniesz pasów – nie ruszysz. I bardzo dobrze, wprowadźmy to choćby zaraz

Niestety, Buckle To Drive to nie element programu Nowy Ład, a rozwiązanie w dziedzinie bezpieczeństwa popularyzowane póki co w Stanach. Ale może można by wprowadzić je i u nas?

Buckle To Drive – nie zapniesz pasów, nie ruszysz
REKLAMA

W przyszłym roku większość modeli produkowanych przez General Motors będzie miała na pokładzie rozwiązanie Buckle To Drive. Zadebiutowało ono w 2019 r. jako element trybu Teen Mode, który miał wyrobić w młodych kierowcach nawyk zapinania pasów bezpieczeństwa. Chodzi mianowicie o to, że jeśli kierowca nie zapnie pasa, nie będzie w stanie przełożyć dźwigni przekładni automatycznej z P (czyli z położenia, w którym skrzynia jest zablokowana) na żadne inne. Dziś rozwiązanie to dotyczy wyłącznie kierowcy, a w kolejnych latach ma być rozszerzone także o pasażera – jeśli maty obciążeniowe w fotelach zauważą, że miejsca są zajęte, silnik jest odpalony, a pasy bezpieczeństwa nie zostały zapięte – auto nie ruszy.

REKLAMA
Chevrolet K5 Blazer
Ależ bym przekładał z P na D w takim Blazerze!

Buckle To Drive to wspaniały pomysł, czasem trzeba myśleć za innych

GM zdecydował się na rozwiązanie Buckle To Drive pomimo tego, że jak podaje NHTSA, w 2020 r. z pasów za kierownicą korzystało już przeszło 90 proc. Amerykanów. Najwidoczniej ktoś w koncernie doszedł do wniosku, że tym 90 procentom to rozwiązanie przeszkadzać nie będzie, a warto powalczyć o każdego z pozostałych 10 procent. Tak samo jak kiedyś ktoś pomyślał w ogóle o konieczności zapinania pasów, co też nie do końca wszystkim się podobało, a przez niektórych było uznawane za zamach na wolność człowieka.

Chevrolet Tahoe 2021
Wielki jak dom, a i tak trzeba zapiąć pasy

Kiedyś sprzeciw kierowców doprowadził nawet do zmiany przepisów

W 1973 r. w Stanach wymuszono na producentach montowanie rozwiązania, które uniemożliwiało uruchomienie silnika jeśli kierowca i ewentualny przedni pasażer nie zapiął wcześniej pasów bezpieczeństwa. Sprzeciw społeczny był tak ogromny, że rok później Kongres wycofał się z tego projektu i przepis został unieważniony.

Dziś pewnie nie ma co liczyć na takie poruszenie, szczególnie, że GM w instrukcji obsługi podpowiada jak można dezaktywować Buckle To Drive na dobre. To istotne, bo przecież są sytuacje, w których np. z przyczyn medycznych nie trzeba zapinać pasów bezpieczeństwa. W Polsce z tego obowiązku zwolnieni są też kierowcy taksówek podczas kursu z klientem, konwojujący osobę zatrzymaną policjanci oraz kobiety w widocznej ciąży. A jak ktoś bardzo by chciał, to może oszukać system np. wspinając pas na stałe i siadając na nim.

Tu taki t-shircik nie pomoże
REKLAMA

Jeśli jednak faktycznie takie dodatkowe przymuszenie do zapinania pasów, co przecież tak czy inaczej jest wszędzie obowiązkiem, mogłoby uchronić przed nieszczęściem kolejną osobę, to ja jestem za. A jeśli przy okazji, jako skutek uboczny, udałoby się w ten sposób uniemożliwić jazdę pijanym, którzy są już tak zrobieni, że nie będą w stanie trafić klamrą w uchwyt pasa, to ja bym proponował wprowadzenie Buckle to Drive w każdym samochodzie, który jeździ po naszych drogach. Najlepiej, niech to montują do wszystkich samochodów, np. w czasie badania technicznego. No bo czemu nie? Już widzę te pochody następców antypasiarzy, skandujących, że nigdy w życiu, bo pasy bezpieczeństwa niosą śmierć.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-01T17:24:50+02:00
Aktualizacja: 2025-03-31T13:51:48+02:00
Aktualizacja: 2025-03-31T08:01:02+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA