REKLAMA

Rowerzyści kupili asfalt w workach i wzięli sprawy w swoje ręce. Oto Nocny Zarząd Dróg Rowerowych

Gotham ma Batmana, a Kraków ma Nocny Zarząd Dróg Rowerowych. Anonimowa grupa mieszkańców organizuje naprawy lokalnych dróg rowerowych pod osłoną nocy.

masa krytyczna
REKLAMA

O działaniach grupy Nocny Zarząd Dróg Rowerowych poinformował na portalu x.com małopolski dziennikarz Patryk Salamon. Na jego profilu zostało zamieszczone wideo. Widać na nim jak dwie osoby (oraz nagrywający) obkładają asfaltem studzienkę telekomunikacyjną. Z opisu nagrania dowiadujemy się, że "tej nocy wykorzystali 150 kg asfaltu, dzięki czemu zrobili: 7 przejazdów, 2 podjazdy i 2 wystające studzienki kanalizacyjne.” Wynika z tego, że osoby zaangażowane w NZDR dokonali jednej nocy aż 11 napraw w ciągach krakowskich dróg rowerowych.

REKLAMA

W komentarzach pod nagraniem wrze dyskusja

Jeden z komentujących zauważył, "że z uwagi na użyte środki, brak ubicia/walca/niska temperatura mieszanki - te poprawki nie wytrzymają długo.” W odpowiedzi otrzymał komentarz, że ekipa używa tzw. asfaltu na zimno. Inny komentujący twierdzi, że pojawia się również pytanie o legalność tego przedsięwzięcia. Dziennikarz odpowiada, że jego zdaniem aktywiści z NZDR „nie niszczą infrastruktury. Nie ruszają w żaden sposób znaków drogowych, bo wtedy mogliby mieć problemy prawne."

Nocny Zarząd Dróg Rowerowych - jakie wnioski?

Od razu przypomniało mi się nagranie z Łodzi jak wyglądała legalna, zlecona przez zarządcę drogi naprawa w Łodzi. To było lanie tego osławionego „gównolitu" w kałuże na jednym z głównych skrzyżowań w czasie szczytu komunikacyjnego. Jednym słowem - dramat. Chciałem wtedy zrobić wpis, ale nagrywający nie zasłonił twarzy pracowników i miejscy prawnicy w kilka godzin poczęstowali go stosownym pismem i wideo musiało zniknąć z przestrzeni publicznej.

Pamiętając tamtą sytuację jestem naprawdę dumny z tego, co robią mieszkańcy Krakowa. Niestety na ich działania znajdzie się niejeden paragraf. Jaki? Nie wiem, ale np. że poprzez tamowanie dopływu do studzienek zmieniają bieg Wisły i w prawie wodnym jest cały rozdział paragrafów pasujących do tezy. A może gmina skorzysta z drugiego paragrafu Art. 222. Kodeksu Cywilnego:

§ 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń.

Przykład łodzianina pokazuje, że jeżeli miasto zechce to znajdzie w mgnieniu oka środki, że rozprawić się z krnąbrnymi jednostkami. Trzeba przyznać, że Nocny Zarząd Dróg Rowerowych wcale tego nie utrudnia, bo choć członkowie grupy pragną pozostać anonimowi to założyli sobie profil w portalu x.com.

Ich działania należy potraktować jako tzw. whistleblower

REKLAMA

Jest to nagłaśnianie potrzeb pewnej grupy mieszkańców. Mądre miasto użyłoby swoich środków do współpracy z taką grupą i wykorzystanie zapału jej członków do wspólnego rozwiązania problemu. Rozwiązania w sposób, którego legalność nie budzi wątpliwości, a wykonanie przeprowadzone jest w zgodzie ze standardami, technologiami i przepisami.

Na koniec pozostaje pytanie: Czy Kraków to mądre miasto? To pokażą dalsze losy grupy Nocny Zarząd Dróg Rowerowych.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA