Bentley ma złotą gałkę. Teraz już tylko czekamy na złotą klamkę
Mulliner, czyli dział zmieniające luksusowe Bentleye w ultraluksusowe, dodaje nowe opcje do swojej oferty. Są już trochę absurdalne.
„Złote a skromne”. Ten żart chyba wszystkim się już trochę przejadł, ale prawie na pewno ktoś napisze to w komentarzu, więc go wyręczę i wspomnę o tym już tutaj.
Mulliner od teraz oferuje złote gałki nawiewów
To ekskluzywny oddział marki Bentley. Oferuje to, co najbogatsi lubią najbardziej – czyli personalizację. Dla tych, dla których seryjny Bentley, nawet z najdroższymi tapicerkami i w wymyślnych kolorach, jest zbyt zwyczajny, przewidziano modyfikację przeprowadzane przez dział Mulliner. Wymyślne detale, którymi można chwalić się potem przed znajomymi, a oni będą kiwać głową wyobrażając sobie, ile to mogło kosztować – o to tutaj chodzi.
Mulliner radzi sobie ostatnio tak dobrze, jak jeszcze nigdy wcześniej. W latach 2020-2022, w których szarzy ludzie zmagali się z pandemicznym kryzysem, liczba próśb o personalizację Bentleya wzrosła o 200 proc. W 2020 roku dział pracował średnio na trzech autach dziennie, dziś to już sześć Bentayg, Flying Spurów czy Continentalów. To łącznie sześć procent wszystkich aut marki.
Skoro tak, Mulliner oferuje coraz to nowe opcje
Nie jest łatwo zadowolić bogaczy. W ofercie pojawiły się wspomniane złote gałki nawiewów służące do otwierania i zamykania przepływu powietrza. Już te „zwykłe”, metalowe z tańszych modeli robią wrażenie. Wyglądają solidnie, luksusowo i mają w sobie odpowiednią dozę staroświeckości. Złote są za to nawiązaniem do jeżdżących w wyścigach „Bentley Boys” z lat 20. i 30. Niejaki Sir Henry „Tim” Birkin już niemal sto lat temu lubił złoto w samochodzie.
To nie koniec nowych opcji. Dla tych, którzy lubią drewno (czy ktoś z klientów Bentleya nie lubi?) Mulliner przewidział nowe okleiny. Są tak cienkie i delikatne, że gdy przyczepia się je do oryginalnych warstw drewna, trzeba robić to ręcznie i szlifować między aplikacjami. Inaczej nie przyczepią się do naturalnych rowków w materiale. Szczyt przepychu? Trochę tak, ale można też spojrzeć na sprawę inaczej. Dzięki bardzo małej grubości, okleiny o nazwach Liquid Amber, Vavona i Tamo Ash potrzebują mniej lakieru. To sprawia, że są bardziej ekologiczne. Wniosek jest prosty. Chcesz pomagać planecie? Przestań w końcu być biedny.