REKLAMA

Tego restomoda Mini szkoda dać Jasiowi Fasoli. Chyba że będzie miał 373 tys. zł

Oryginalne Mini, jedna z ikon motoryzacji, otrzymała właśnie osobliwą reedycję. Dwie brytyjskie firmy przedstawiają unowocześnioną odmianę tego malucha, żądając za nią adekwatną sumę pieniędzy.

Tego restomoda Mini szkoda dać Jasiowi Fasoli. Chyba że będzie miał 373 tys. zł
REKLAMA

Klasyczne Mini to jeden z najbardziej rozpoznawalnych samochodów na świecie. Brytyjskie autko zostało motoryzacyjnym symbolem swojego kraju, powstając w liczbie ponad 5,3 mln egzemplarzy w ciągu 41 lat żywota. Nic zatem dziwnego, że posłużył jako baza dla projektu typu restomod - wykonała go firma Callum we współpracy z Wood & Pickett.

REKLAMA

Bazą jest ostatnie z klasycznych Mini

Podstawą dla restomoda jest Rover Mini MK5 Sports Pack - czyli chronologicznie najpóźniej produkowana odmiana klasycznego Mini, z późnych lat dziewięćdziesiątych. Otrzymał on jednak zmodyfikowany, bardziej rozbudowany przedni i tylny zderzak, zupełnie nowe 13-calowe felgi aluminiowe od Calluma, szersze błotniki od Wood & Pickett oraz nowe reflektory i światła tylne w technologii LED. Całą karoserię wykończono specjalnym, metalicznym lakierem w kolorze Anthracite.

Deska rozdzielcza jest dziełem Wood & Pickett; znalazły się na niej nowoczesne udogodnienia w postaci dopasowanego wyświetlacza systemu informacyjno-rozrywkowego, a także wejścia USB, czy przełączniki przeniesione z nowego Mini. Pasażerowie zasiadają na specjalnie wykonanych fotelach, które tak jak całe wnętrze wykończono skórą Tan Bridge of Weir.

Pod maską znajdziemy klasyczny dla "Miniaka" benzynowy silnik 1.3, choć oczywiście z pewnymi ulepszeniami. Składają się wydajna głowica cylindrów, wtrysk dwupunktowy, czy przestrojony sterownik silnika, do czego dodamy układ wydechowy z podwójnym wyjściem i przeprojektowaną manualną skrzynię biegów. Po tych modyfikacjach wytwarza on 110 KM, czyli niemal dwukrotnie więcej, niż w odmianie oryginalnej. Nad tą mocą musi nadążyć ulepszone podwozie, z nowym zawieszeniem i hamulce tarczowe wentylowane, a kierowcy życie umilą dodatkowe wyciszenia i zmniejszacze wibracji.

Więcej restomodów znajdziesz tutaj:

Cena? Jak za klasę E

Mini od Calluma i Wood & Pickett jest wytwarzany w całości ręcznie, w Wielkiej Brytanii. Powstanie oczywiście w ograniczonej liczbie, zaś każdy egzemplarz ma być mocno spersonalizowany. Pierwszy taki samochód został zbudowany dla modela Davida Gandy'ego. Anglik jest jednym z najlepiej opłacanych męskich modeli na świecie, choć jego wielką pasją jest motoryzacja. W garażu ma m.in. Porsche 356, Mercedesa-Benza 190 SL i Jaguara XK120. Teraz do kolekcji dołożył unikatowe Mini.

REKLAMA

Jeżeli wy chcecie iść śladami Davida, musicie najpierw uzbierać niezłą sumę pieniędzy. Za każde ze swoich Mini Callum i Wood & Pickett wołają 75 tys. funtów, co po przeliczeniu daje 373,5 tys. zł. Jednak i ta kwota może wzrosnąć po zamówieniu specjalnych dodatków, choć o żadnej górnej granicy autorzy nie mówią.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-26T11:00:48+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T17:09:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T16:26:47+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T11:54:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T19:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T18:15:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T08:56:51+02:00
Aktualizacja: 2025-06-23T15:01:41+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA