Zrobili odkurzacz i konkurenta dla Bugatti. Zmieścili aż 4 fotele
Producent odkurzaczy pokazał swój hipersamochód na pierwszych zdjęciach tuż przed targami CES 2026. Tak wygląda chiński konkurent Bugatti.
Chińczycy stwierdzili, że sprzęt AGD i samochody elektryczne mają na tyle dużo cech wspólnych, że bez problemu można zacząć je produkować. W końcu w jednym i drugim znajdziemy trochę plastiku, silnik elektryczny i kółka – ale co, gdyby postawić wszystko na jedną kartę i zamiast niszowych segmentów zacząć od tych najbardziej prestiżowych, pomyślało Dreame Technology. Pod koniec sierpnia informowaliśmy o ambitnym pomyśle chińskiej firmy założonej w 2017 roku, która ogłosiła swój nowy zespół Dreame Auto i plan stworzenia konkurenta Bugatti. Myśleliście, że to żarty? To jesteście w błędzie.
Dreame Auto „Project Starry Sky” to chiński konkurent Bugatti
Po kilku dziwnych zdjęciach zapowiadających od Dreame Auto wyglądających niczym wygenerowane przez sztuczną intelgiencję w końcu dostaliśmy oficjalną zapowiedź zdradzającą wygląd hipersamochodu na pierwszych zdjęciach. „Project Starry Sky” zadebiutuje na targach CES 2026 w Las Vegas, które rozpoczną się 6 stycznia, ale już teraz widać, że Dreame Auto nie kłamało, gdy wspominało o inspirowaniu się Bugatti.
Co prawda na trzech fotografiach przedstawiających nadchodzący hipersamochód widać też podobieństwo do Koenigsegga Gemery, głównie przez linię nadwozia i lakier, ale Bugatti chyba jeszcze łatwiej w nim dostrzec. Widać to głównie po przednich reflektorach nawiązujących do modelu Mistral i Brouillard. Z tyłu zaś „Project Starry Sky” od Dreame Auto przypomina Bugatti Tourbillona. Trudno powiedzieć, czy z przodu znajdzie się atrapa chłodnicy w kształcie podkowy, ponieważ na opublikowanych zdjęciach nie widać dokładnie przedniej części hipersamochodu.
Warto pamiętać, że Dreame Auto zdążyło już wcześniej zaprezentować swój drugi model, czyli kopię Rolls-Royce’a Cullinana. W jego przypadku inspiracje zaszły do takiego stopnia, że mniej sprawne oko może mieć problem z odróżnieniem obu modeli od siebie. Po hipersamochodzie można więc spodziewać się podobnego efektu – chyba że Bugatti lub Rolls-Royce zepchną ambicje Dreame Auto na drogę sądową. Na razie możemy obserwować jednak zwyczajnie nieźle wyglądający samochód, który naprawdę skutecznie ukrywa drugą parę drzwi w bardzo sportowej sylwetce.
1000 KM to chyba trochę za mało
Dzięki temu samochód określany przez Dreame Auto jako „Project Starry Sky” pomieści cztery osoby. W swoim wcześniejszym oświadczeniu chiński producent wspomniał kiedyś, że zamierza konkurować w sektorze elektrycznych hipersamochodów nie tylko prędkością, innowacyjnością, integracją systemów i oprogramowaniem, ale i inteligentnymi technologiami. Trudno stwierdzić, co dokładnie Dreame Auto zaoferuje swoim klientom, ale patrząc na to, jak obecnie wygląda tamtejsza motoryzacja, możemy spodziewać się wielkich ekranów, sztucznej inteligencji i masy asystentów.
Oficjalne dane techniczne nie zostały jeszcze ujawnione, ale według wstępnych ustaleń moc „Project Starry Sky” ma przekraczać 1000 KM, a przyspieszenie do 100 km/h ma wynieść poniżej 1,8 sekundy. Szczerze mówiąc, takie parametry brzmią trochę nierealnie – Rimac Nevera R generuje 2107 KM i przyspiesza do 100 km/h w 1,72 sekundy. Z takim wynikiem Dreame Auto mogłoby konkurować co najwyżej z leciwym Bugatti Veyronem 16.4 o mocy 1001 KM.
Niewykluczone, że Dreame Auto zdradzi dokładniejsze dane techniczne już podczas targów CES 2026. Innym interesującym aspektem jest cena, ponieważ raczej nikt nie wyda kilku milionów złotych na chiński hipersamochód. W polskich serwisach ogłoszeniowych można znaleźć już chińskiego Yangwanga U9 o mocy 1306 KM, który kosztuje 1 323 000 zł – i to właśnie takiego pułapu należy się spodziewać. Jedno jest pewne – wszystko wyjaśni się już za tydzień.
Dowiedz się więcej o hipersamochodach:
