Teren zabudowany na białym. Wyjaśniam i przestaniecie być zieloni
Starsi mogli już zapomnieć, a młodzi mogą w ogóle nie wiedzieć, że oznakowanie obszaru zabudowanego charakterystyczną białą planszą z konturem domów wymyślono niecałe ćwierć wieku temu. Naleciałości dawnych zasad można jeszcze spotkać daleko od głównej szosy - są to białe znaki miejscowości.

Samo pojęcie “obszar zabudowany” istnieje w przepisach ruchu drogowego właściwie niemal od zawsze. Różniła się jedynie jego definicja i przypisane doń oznakowanie. Obecnie w Polsce obszar ów wyznaczany jest specjalnymi znakami informacyjnymi, odpowiednio D-42 i D-43. Znaki te obowiązują niezależnie od granic miejscowości, tak że jedno nie równa się drugiemu i vice versa.
Takie zasady obowiązują dopiero od 2003 roku
Za sprawą rozporządzenia z 31 lipca 2002 roku wyodrębniono obszar zabudowany jako powierzchnię całkowicie niezależną od granic miejscowości. Obszar zabudowany mógł zostać wytyczony zupełnie dowolnie, a jego ramy miały wyznaczać zupełnie nowe znaki drogowe, wspomniane w poprzednim akapicie plansze D-42 i D-43.
Tym sposobem, od 1 stycznia 2003 kształtowanie tego obszaru stało się bardziej elastyczne. Miało to znaczenie zwłaszcza w dużych miastach, gdzie niejednokrotnie zdarzały się długie puste przeloty przez pola kukurydzy. Pamiętajmy, że obszar zabudowany oznaczał ścisłe ograniczenie prędkości do wtedy jeszcze 60 km/h, zaś poza jego granicami można było zasuwać szybciej.
Wszystkie znaki początku i końca miejscowości zmieniły kolor na zielony
Dokładniej rzecz ujmując, wszystkie takie znaki przybrały kolor zielony, ponieważ barwa ta w odniesieniu do tablic kierunku i miejscowości używana była już od połowy lat 70. Różnica polegała na tym, że zanim wprowadzono nowe znaki wyznaczające obszar zabudowany, pojęcie to było “zakodowane” w tablicach wskazujących granice miejscowości.
Tablice były wówczas białe
Biały kolor oznaczał powiązanie miejscowości z obszarem zabudowanym, a zatem zamiast dwóch znaków ustawiano wyłącznie jeden. Takie oznakowanie wprowadzono z kolei w 1984 roku, kiedy doprecyzowano pojęcie obszaru zabudowanego - po prostu ujęto go w konkretne ramy, gdzie dwie białe tablice określały jego powierzchnię. Wyjazd z obszaru zabudowanego obwieszczała przekreślona na czerwono biała tablica.
Kłopot tego rozwiązania polegał na tym, że obszar zabudowany musiał pokrywać się z administracyjnym obszarem miejscowości, a zatem na całej jego powierzchni obowiązywało jednolite ograniczenie prędkości, niezależnie od scenografii. Owszem, można było ustawiać dodatkowe znaki, ale powstawał przez to niepotrzebny bałagan.
Jednocześnie istniały również zielone tablice
Częściowo omijało to problem braku rzeczywistych zabudowań na terenie miejscowości. Zielona tablica oznaczała początek miejscowości, która nie stanowiła obszaru zabudowanego - czyli rola takiego znaku była wyłącznie informacyjna.
Ciekawostką jest, że według obowiązujących od 1984 roku przepisów taka tablica figurowała w rozporządzeniu wyłącznie w postaci rozpoczynającej miejscowość. Nie miała swojego “przekreślonego” odpowiednika, tak jak tablica w kolorze białym.

Po wprowadzeniu nowych przepisów w 2003 roku przez pewien czas obowiązywały równolegle wszystkie wersje oznakowania
Przedefiniowanie pojęcia obszaru zabudowanego w XXI wieku automatycznie zdezaktualizowało białe tablice miejscowości. Od tego momentu znaki wyznaczające granice miejscowości pełniły one wyłącznie rolę administracyjną. Obowiązywał wyłącznie kolor zielony, aczkolwiek przepisy uzupełniono o przekreślony znak końca miejscowości, którego wcześniej brakowało.
Białe znaki sukcesywnie wymieniano na zielone, niemniej do końca 2005 roku obowiązywały tzw. przepisy przejściowe - białe tablice wciąż zachowały ważność w kwestii znakowania obszaru zabudowanego. Od 1 stycznia 2006 roku, jeżeli takowe gdzieś się jeszcze uchowały, traciły swoją pełną moc i oznaczały już wyłącznie początek i koniec miejscowości.
Takich znaków zostało na drogach jeszcze dużo
Białe tablice, chociaż nie obowiązują już na starych zasadach, nadal można licznie spotkać w prowincjonalnej Polsce, gdzie mało kto zagląda i jakoś się nie złożyło, aby znak zaktualizować. Z reguły stare plansze uchowały się w małych wioskach, niemniej zdarzają się ciekawe wyjątki, jak miasta powiatowe, czy… wojewódzkie.





Co istotne, aktualnie funkcja takiego znaku ograniczona jest wyłącznie do informacji o przekraczaniu granicy miejscowości. Minięcie takiej tablicy nie oznacza, że wjechaliśmy do obszaru zabudowanego, jeżeli równocześnie nie ustawiono znaku D-42.
Tak tylko mówię.







































