Szczecin naprawdę istnieje. I ma ciekawą infrastrukturę
Każdy ma taką Trasę Łazienkowską, na jaką zasłużył. Mogła powstać w skali makro, jak Drogowa Trasa Średnicowa na obszarze Aglomeracji Śląskiej, ale też i w skali mikro, jak Trasa Zamkowa w Szczecinie. Chociaż przypisanie jej skali mikro może być krzywdzące, bo rozmachem wcale nie ustępuje tej najbardziej medialnej.

Do napisania czegoś na wzór laurki dla Trasy Zamkowej skłoniła mnie jej nieformalnie rozpoczęta częściowa rozbiórka. Wynika ona z remontu samej Trasy, ale przy okazji robione jest miejsce pod nowy obiekt - Most Kłodny. Kolejna przeprawa ma zostać zbudowana za kilka lat nieco na południe od tej istniejącej i mieć znacznie bardziej miejski charakter. Wszystkie przeprowadzone prace mają w założeniu zbliżyć tę część miasta do rzeki, od której Trasa Zamkowa ją odsunęła.
Jako, że dużo jeżdżę turystycznie po Polsce, miejsce jest mi również bardzo dobrze znane. Muszę przyznać, że o ile Szczecin nie należy do pierwszej dziesiątki moich ulubionych polskich miast, to majestatyczny wjazd wysoką estakadą Trasy Zamkowej robi ogromne wrażenie, zwłaszcza późnym wieczorem. Nie skłamię, jeżeli powiem, że to chyba najbardziej efektowny wjazd do jakiegokolwiek polskiego miasta w ogóle.
Sama Trasa Zamkowa stanowi zaś główny, reprezentacyjny wjazd do Szczecina. Miasto, jak każde inne, dostępne jest oczywiście ze wszystkich czterech stron świata, niemniej to właśnie Trasa Zamkowa od wschodniej strony przedstawia miasto od najlepszej strony.
Przed nią w tym miejscu również znajdował Most Kłodny
Wspomniana powyżej przeprawa ma nawiązywać nazwą do tej, która stała w tym miejscu przed Wojną. Most został wszakże zburzony w wyniku działań zbrojnych i po 1945 roku nie został już odbudowany. Wyglądał O TAK.
Bezpośrednio po Wojnie nie było już w tym miejscu przeprawy, a układ drogowy wyglądał zupełnie inaczej, niż ma to miejsce aktualnie.
Szczecin potrzebował połączenia w tym miejscu
Przez ponad 20 lat po Wojnie w mieście znajdował się zaledwie jeden most nad Odrą - Most Długi w ciągu dzisiejszej drogi krajowej nr 10. Nie radził on sobie z dźwiganiem narastającego ruchu drogowego, dlatego zapadła decyzja o budowie drugiej przeprawy, na północ od tej istniejącej - mniej więcej w miejscu, gdzie znajdował się niegdyś historyczny Most Kłodny.
Nowy most miał być spektakularną bramą do miasta
Koncepcja nowego połączenia była jednak zupełnie inna, niż przed Wojną, albowiem zamiast samego lokalnego mostu, miała powstać cała imponująca trasa pełna estakad i wiaduktów. Drogą konkursu wybrano najbardziej odpowiednią nazwę dla nowej drogi - Trasa Zamkowa. Dlatego, że miał się z niej rozpościerać piękny widok na Zamek i Wały Chrobrego.
Trzeba pamiętać, że realia tamtych lat był zupełnie inne, niż obecnie. Dzisiejsze Stare Miasto nie miało w oczach radnych potencjału, dlatego bez większego żalu postanowiono na jego gruzowisku wybudować trasę przelotową. Budowa Trasy Zamkowej miała stanowić polski stempel na starej, niemieckiej historii miasta. Projekt przypadł na czas gierkowskiej prosperity, więc jego rozmach idealnie wpisuje się w tamtą epokę.
Trasę Zamkową budowano przez prawie 20 lat
Trasa powstawała w typowych dla epoki socjalizmu męczarniach, adekwatnych do poziomu rozmachu całej inwestycji. Rozpoczęła się w 1978 roku, lecz pierwszy jej fragment oddano do użytku niemal dekadę później, w 1987 roku - wówczas, dokładnie 23 października, uroczyście uruchomiono dla ruchu północną jezdnię.
Resztę drogi wybudowano dopiero w drugiej połowie lat 90. - ostatni fragment ukończono w 1996 roku.
Budowa Trasy Zamkowej przypadła na burzliwy czas, czyli schyłek złotej ery Edwarda Gierka, Stan Wojenny, kryzys gospodarczy, a na końcu burzliwy okres przemian ustrojowych.
Dzisiaj obecność Trasy Zamkowej budzi kontrowersje
Przytoczona na początku tekstu częściowa rozbiórka jest z jednej strony podyktowana planowaną budową Mostu Kłodnego, z drugiej zaś stanowi ucieleśnienie zmiany koncepcji budowy infrastruktury w dużych miastach.
Przecięcie tkanki Szczecina na pół uważane jest za poważny błąd urbanistyczny. Można powiedzieć, że miasto w tym miejscu zostało podzielone na dwie części znajdujące się po dwóch stronach barykady. Ponadto, charakter tej części Szczecina zmienił się z przemysłowego w turystyczny, dlatego trasa tranzytowa przerzucona górą ponad wszystkim nie spełnia już dzisiejszych potrzeb w takim stopniu, jak kilka dekad wstecz.
Budowa nowego Mostu Kłodnego częściowo rozwiąże ten problem, ponieważ będzie lepiej dostępna z poziomu miasta. Trasa Zamkowa jako taka pozostanie jednak na swoim miejscu, lecz w nieco okrojonej postaci, pozbawionej części estakad.
Wiem, że jestem nieobiektywny, ale to dobrze - wszak nie ma drugiej tak efektownej drogi wjazdowej do miasta. To się planistom ewidentnie udało.







































