Myślicie, że łatwo jest zgłosić zlot motoryzacyjny? Przeczytałem ustawę i zwątpiłem
Według nowej, szalonej ustawy, każde spotkanie miłośników motoryzacji z udziałem więcej niż 10 pojazdów będzie musiało być zgłoszone do gminy jako zgromadzenie. Zapoznałem się więc szczegółowo z prawem o zgromadzeniach i to wcale nie wydaje się proste.

Niektórzy mówią: to dobrze, że Sejm uchwalił takie prawo (często mylnie przypisując to prezydentowi), bo to ukróci nielegalne spotkania motoryzacyjne w celu odbywania tzw. wyścigów ulicznych. Prawda jest taka, że żadnym nielegalnym wyścigom to nie zaszkodzi, bo one były nielegalne już wcześniej i jeśli ktoś łamie przepisy o ruchu drogowym, to będzie też łamał te o zgromadzeniach. Natomiast nowe przepisy istotnie utrudnią życie wszystkim, którzy do tej pory spotykali się spontanicznie w ramach różnych lokalnych inicjatyw aut zabytkowych typu [dowolne miasto] Klasyki Nocą. Każdy spot z udziałem aut klasycznych trzeba będzie zgłosić, albo wystąpić o zezwolenie na organizację zgromadzenia cyklicznego – a jeśli z jakiegoś powodu zgromadzenie cykliczne nie odbędzie się dwukrotnie, zezwolenie zostanie cofnięte.
Co trzeba zrobić, żeby zgłosić zgromadzenie?
Na początek przeczytać ustawę Prawo o zgromadzeniach. Następnie poinformować urząd gminy o terminie zgromadzenia i liczbie jego uczestników w terminie od 30 do 6 dni przed jego planowaną datą. Ktoś może powiedzieć: a skąd mam wiedzieć ilu uczestników się stawi? No więc urzędu to nic nie obchodzi, masz po prostu podać ile osób się pojawi – prawo więc nakazuje nam być jasnowidzami (art. 10 ustawy). Trzeba też podać cel zgromadzenia.
Jeśli organizujecie zlot motoryzacyjny, przed wjazdem musicie przeszukać każdy pojazd. Nakazuje to wprost art. 4 ustawy, który zabrania udziału w zgromadzeniach osobom posiadającym przy sobie niebezpieczne materiały lub narzędzia. Czy klucz do kół może być niebezpiecznym narzędziem? Czy niebezpiecznym narzędziem jest sam samochód? Nie wiem, ale na wszelki wypadek zalecam ostrożność – lepiej nie wpuścić, niż wpuścić i żałować.
Zgromadzenie musi mieć przewodniczącego
Przewodniczący zgromadzenia musi do zgłoszenia załączyć swoje pisemne oświadczenie o zgodzie na pełnienie obowiązków wynikających z tej funkcji, a także dołączyć swoje zdjęcie (art. 10.2.2). Przewodniczący odpowiada za wszystko, co odwalą uczestnicy zgromadzenia, więc jeśli podczas parkowania dojdzie do obcierki między dwoma samochodami, to tak, jest to odpowiedzialność przewodniczącego. Można go oskarżyć o brak środków bezpieczeństwa podczas zgromadzenia (art. 19.1).
Ponadto możemy być pewni, że organ gminy wyznaczy swojego przedstawiciela w trybie art. 17 ustawy, który mówi, że wyznaczenie obserwatora z ramienia gminy jest obowiązkowe, gdy istnieje niebezpieczeństwo naruszenia porządku publicznego w trakcie trwania zgromadzenia. Spróbujcie udowodnić, że podczas spotkania właścicieli samochodów NIE istnieje niebezpieczeństwo naruszenia porządku publicznego.
Dodatkowo, przewodniczący zgromadzenia jest obowiązany pozostawać w kontakcie z przedstawicielem organu gminy. To znaczy, że masz cały czas pilnować tego przedstawiciela, bo gdyby chciał się z tobą skontaktować, a ciebie nie będzie, no to wiadomo co. Musisz również cały czas nosić identyfikator. Urząd gminy nie zdążył ci go dostarczyć? No trudno, to zgromadzenie trzeba odwołać, inaczej doszłoby do łamania prawa.

Ponadto zgromadzenie może być rozwiązane przez przedstawiciela organu gminy, jeżeli jego przebieg zagraża życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach lub narusza przepisy ustawy. Czyli dokładnie brak identyfikatora jako naruszenie przepisów ustawy może sprawić, że przedstawiciel urzędu gminy nakaże niezwłocznie rozwiązać zlot pojazdów zabytkowych i wszyscy muszą go natychmiast opuścić. To nie są zmyślone groźby, tak mówi ustawa (art. 20). Tego jest znacznie więcej, nie chce mi się już jednak dalej pastwić nad tym tematem.
Na koniec organ gminy może i tak wydać decyzję o zakazie zgromadzenia
Powoła się przy tym na art. 14 ustawy: zakaz organizowania zgromadzenia wydaje się, gdy jego odbycie może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach. Oczywiście, że zlot motoryzacyjny może zagrażać mieniu w znacznych rozmiarach. A co, jeśli jeden z pojazdów zacznie się palić i inne zajmą się od niego? To nie jest nierealny scenariusz i jak najbardziej można na jego podstawie zabronić organizacji zlotu, lub zażądać przedstawienia środków bezpieczeństwa (też na podstawie art. 10).
Dedykuję ten wpis wszystkim, którzy sądzą, że zgłoszenie zgromadzenia to taka prosta sprawa. Zrobiłem to raz w swoim życiu, organizując rajd rowerowy. Na miejsce przyjechała policja i zaczęła... legitymować uczestników wydarzenia oraz grozić mandatami za jazdę rowerami po parku, który nawet nie był parkiem, tylko miejskim skwerkiem.

Dziękujemy, kapitanie Państwo, za uregulowanie kwestii spotkań aut zabytkowych w sezonie. Co roku dziesiątki ludzi ginęły na spotach klasyków, dobrze że ktoś coś z tym zrobił!







































